X360 zapisze się w historii jako pierwsza konsola, która wystartowała prawie że równocześnie na całym świecie. Europejska premiera odbyła się 2 grudnia, ja swój egzemplarz zdobyłem 3 dni później... Czy można mówić o "ciśnieniu" na ten sprzęt? Hmm, w Polsce z racji braku oficjalnego dystrybutora jest to średnio odczuwalne, ale wierzcie, że w bardziej cywilizowanych krajach (UK na przykład), 360'tkę dostać jest bardzo trudno, a kupienie 'Premium Packa' graniczy z cudem. Ja miałem to szczęście, że mojemu importerowi udało się tego dokonać. Przywiózł konsolę prosto z Anglii, tym samym sprzątając kilka egzemplarzy spod nosa wygłodniałym Wyspiarzom.
Przed premierą wiele się mówiło o możliwościach nowego X-pudełka. Wiele osób zarzucało mu zbyt prostą (jak na next-gena) oprawę graficzną. Inni nie mogąc się doczekać kupili konsole, w chwilę po tym gdy te wylądowały na sklepowych półkach. Nie będę ukrywał, że jestem maniakiem sprzętu, toteż nie mogłem odmówić sobie sprawdzenia next-gena Microsoftu zaraz po premierze. Dodatkowo jestem w o tyle uprzywilejowanej sytuacji, że miałem możliwość ogrania 4 najciekawszych gier startu + dostęp do innych tytułów, dzięki znajomemu pracującemu w jednym ze sklepów wysyłkowych. Zaraz przekonacie się, czy X360 jest warty wydania nań 2 tysiaków...
Po pierwsze trzeba powiedzieć, że konsola dostępna jest w dwóch zestawach: Core, oraz Premium. Tak naprawdę opłaca się brać tylko tą drugą (droższą), a to z racji wejścia w skład zestawu dysku twardego, który już wkrótce może okazać się niezbędny. Jeśli chodzi o ceny, to Core można w tej chwili dostać w Polsce za ok. 1400-1500zł, natomiast Premium (o ile w ogóle się jeszcze na nie załapiecie) za 1900-2000zł. Niestety, znowu okazało się, że Polska to nie "elegancja Francja" i ceny po raz kolejny zostały podbite na starcie. Związane jest to z gorączką przedświąteczną, bowiem już wkrótce wszystko powinno się ustabilizować i za oba zestawy zapłacicie wtedy o ok. 300zł mniej. Pytanie tylko, czy komuś chce się czekać :). Wracając do tematu... Mi udało zdobyć się (na szczęście) wersję Premium. Po otworzeniu pudełka ukazał się pożądany przez wszystkich sprzęt - na górze sama konsola, potem bezprzewodowy joypad, headset, power adapter (czyli inaczej mówiąc - zasilacz), pilot do DVD oraz zestaw kabli. Wersja Core różni się tym, że nie zawiera dysku twardego, ma kontroler "przewodowy" (czyli z kablem), no i brakuje w niej słuchawek. Innymi słowy nie opłaca się jej kupować. Dlaczego? Otóż nie posiadając dysku twardego nie zasave'ujecie gier, oraz nie zagracie w gry z pierwszego Xboxa. By oglądać filmy, będziecie dokupowali pilot do DVD. Innymi słowy - wyjdzie jeszcze drożej niż od razu kupując Premium.
Sama konsola jest śliczna. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że aż tak mi się spodoba. Jest gładka, pięknie zaokrąglona (pierwszy Xbox wygląda przy niej jak wyciosany z drewna kloc) i raczej lekka. Prezentuje się naprawdę świetnie, szczególnie w pozycji pionowej, do której chyba zresztą została stworzona. Kolor jest kwestią gustu, ale osobiście zdecydowanie wolę ten kremowo-biały od czarnego. Jeśli chodzi o wymiary, to jest minimalnie mniejsza od pierwszego Xboxa, co możecie zobaczyć na screenach poniżej.
Joypad również jest świetny. Jeśli mam być szczery, to leży w dłoniach wręcz idealnie i z pewnością Microsoft nie może już mówić o "kompleksie Dual Shocka". Przyciski czarny i biały zostały wyeliminowane, a zastąpiły je dwa triggery z tyłu. Jedyne zastrzeżenie mam do d-pada, którego konstrukcja dalej bardziej podoba mi się w Dualu od PS2... Cały kontroler jest bardzo lekki, nawet z bateriami obecnymi w środku. A właśnie - warto podkreślić nową erę, bo oto wraz z paczką Premium dostajemy bezprzewodowego pada. Wiadomo, ma to swoje minusy (baterie przecież nie działają w nieskończoność), ale zapewniam, że już po godzinie grania nigdy nie zechcecie wrócić do konwencjonalnych padów! Rewelacja, bo można grać w pozycji, w jakiej tylko się chce. Aha, joypad jest w ogólnym rozrachunku mniejszy i lżejszy (nawet z bateriami) od wersji "S" z pierwszego Xboxa. No i jeśli macie jakieś wątpliwości co do "łapania" sygnału, to zapewniam, że nie ma z tym żadnego problemu. Można spokojnie grać nawet w odległości kilkunastu metrów od konsoli przez ścianę. Oto jak powinien wyglądać next-genowy pad!
Małym zgrzytem jest niestety zasilacz, wręcz ogromnych rozmiarów (patrz zdjęcie obok), oraz kable - również nie najcieńsze. Wiadomo, nowe technologie, ale czy na pewno nie dało się tego upchnąć jakoś inaczej? A tak, jeśli chcecie trzymać konsolę gdzieś w widocznym miejscu, będziecie musieli się sporo natrudzić z ukrywaniem tego całego bałaganu.
Jeśli chodzi o nowe funkcje, to teraz jeśli jesteście leniwi (jak ja), nie musicie nawet wstawać by włączyć konsolę. Możecie to zrobić przy pomocy przycisku z logiem "X'a" mieszczącego się na środku pada. Normalnie zaś X360 jest ustawiony w trybie "czuwania"... Dysk twardy to 20GB przestrzeni, czyli 2 razy tyle co w pierwszym X'ie.. Teoretycznie w 100% wystarczy do zapisania wielu godzin muzyki, filmików z gier, dem, czy innych dodatków. W praktyce, jak to ostatnio ktoś wyliczył, dostajemy do dyspozycji tylko 13GB z całości - reszta jest zarezerwowana pod różne potrzeby (m.in. do save'owania, współpracy z wybranymi grami etc.). Warto napisać, że na dysku standardowo wgrana jest świetna gra logiczna, która z powodzeniem mogłaby być sprzedawana oddzielnie! Naprawdę miły bonus ze strony wujka Billa. Obsługa samego dysku jak i serwisu Xbox Live jest oczywiście banalnie prosta, funkcjonalna i nie sprawi raczej nikomu problemów. Microsoft powoli dochodzi do mistrzostwa jeśli chodzi o estetykę.
