Wypada pochwalić jedynie Electronic Arts, które podeszło do sprawy poważnie. NFS: Most Wanted ma się czym pochwalić. Może nie powala na kolana, jeśli widziało się już wersję na current-geny, ale oprawa i tak jest niczego sobie. Najbardziej widać to na samochodach oraz rewelacyjnym oświetleniu, które bardzo rzutuje na całość. Wygląda to pięknie, tylko powstaje pytanie, czy jest to poziom jakiego możemy oczekiwać od next-gena...? NBA Live 06 został napisany na Xboxa 360 od nowa. Świetne modele zawodników, nienaganna animacja... ale niestety nie udało się uniknąć okazjonalnych chrupnięć. Ech, ja nie tego spodziewałem się po nowej generacji... Do tego dołóżcie bitmapową publiką, niczym na pierwszym Xboxie... Chyba nie można mieć wszystkiego. Madden NFL 2006 wygląda ślicznie. Silnik graficzny jest zupełnie nowy i od razu to widać. Rewelacyjne modele zawodników, cudna animacja, oraz poprawione otoczenie boiska - to widać na pierwszy rzut oka. Główny tryb został jednak lekko obcięty w stosunku do wersji z Xboxa, nie jest już tak "kompletnie". Tiger Woods PGA Tour 06 pewnie niewielu z Was zainteresuje. Wygląda zauważalnie lepiej (szczególnie model Tigera, jego wyrażanie emocji, animacja...), ale podobnie jak poprzednie tytuły od EA, również nie jest tak "pełna" jak edycje na pierwszego X'a. Podczas gdy na Xboxie w tym samym tytule mamy 14 pól golfowych do wyboru, tak tutaj zostało ich tylko 6. Słabo:/. No i znowu przyczepić muszę się do publiki - bitmapy walą po oczach:/. W Fifa 06: Road to World Cup teoretycznie powinniśmy dostać to, co na current-genach plus lepszą grafikę. Drugi czynnik został spełniony, choć tylko połowicznie. Niby jest ładnie i płynnie, ale poczekajcie aż zobaczycie bitmapowe ludziki stojące koło boiska :/. Beznadziejna sprawa jak na next-gena. Poza tym możecie odnieść wrażenie, że sami zawodnicy wyglądają nieco sztucznie... Sama rozgrywka nie przypomina tego, co mieliśmy w Fifa 06. Głównym trybem jest ten tytułowy, gdzie można zagrać jakąś reprezentacją w kwalifikacjach. Tylko kwalifikacjach, bo w same mistrzostwa już sobie nie pogracie (pewnie EA wypuści kolejnego kotleta w okolicach MŚ Niemcy 2006, gdzie będziecie mogli to zrobić). W całej grze dostępne są tylko drużyny narodowe, zero klubów. Poza tym dziwna fizyka piłki, jeszcze słabsze niż na current-genach AI zawodników, oraz... zarywająca czasami animacja (szczególnie podczas replay'ów) nie poprawiają sytuacji. Jest słabo, moim zdaniem dużo gorzej niż w Fifa 06 dostępnej na Xboxa czy PS2 (oczywiście mówię ogólnie o grze, nie o grafice). Wersję na Xboxa 360 kupujcie tylko w momentach wyjątkowej desperacji. Ja nie polecam :/.
Tony Hawk's American Wasteland to maksymalna padaka (jak na grę next-genową). Wygląda dosłownie identycznie jak na konsolach starszej generacji, tylko że obsługuje widescreen. King Kong jest za to widocznie ładniejszy. Ostrzejsze tekstury, lepsze efekty świetlne, dokładniejsze modele postaci/zwierząt... Ale to jeszcze nie to, czego moglibyście oczekiwać. Jest troszkę ładniej, ale o nowej generacji nie może być mowy. Gun niestety również zawodzi. Jedyne w zasadzie co da się dostrzec, to ostrzejsze tekstury. Laik powiedziałby, że wygląda "tak samo jak na Xboxie, ale w wyższej rozdziałce". I coś w tym jest. Quake IV, niestety, kolejny zawód. Na PC wygląda świetnie, natomiast na next-genie jest słabiej, co moim zdaniem zakrawa na kpinę. Konsola nowej generacji powinna ustanawiać standardy, tymczasem już od początku ustępuje blaszakom... Co będzie więc dalej? Cały czas łudzę się, że to tylko początkowa czkawka. Ale powracając do tematu... Q4 na X360 ma słabsze tekstury i, co bardzo drażniące, niestały framerate. Jeśli graliście już w tę grę, to wiecie że jest to bardzo ważna część całości. Animacja powinna być płynna, tymczasem tutaj jest różnie (najgorzej na większych, otwartych przestrzeniach). Miłym dodatkiem jest Quake ][, ale przecież nie dla niego wydacie zaraz 300zł w sklepie... O Call of Duty 2 nie ma co się rozpisywać, bo jest niemal identyczne jak na PC. Warto podkreślić, że pracuje w 60 klatkach, czego o wielu pozycjach startowych powiedzieć niestety nie można (chodzą w 30 fps'ach).
Brać czy nie brać?
Prawdę mówiąc zawiodłem się na najnowszym X-pudełku. Przez cały czas mam wrażenie, że konsola została wydana w pośpiechu, byle tylko zdążyć przed Playstation 3. Exclusive'ów jest mało, a te obecne raczej nie szokują tak jak powinny. O tytułach dostępnych równolegle na current-geny szkoda w ogóle więcej pisać, niż zrobiłem to w poprzednich akapitach. Graficzne średniaki, w dodatku często okrojone w stosunku do wersji z pierwszego Xboxa. I za to niby mamy dawać taką furę kasy (pierwsze gry chodzą teraz po ok. 250-330zł - śmiechu warte)? Moim zdaniem powinniście poczekać. Po pierwsze - bo nie ma zbyt wielu gier dla których można kupić tę konsolę, a po drugie, bo jest jak na razie po prostu za drogo. Ceny są specjalnie windowane w górę z okazji przedświątecznej gorączki. Wkrótce powinny jednak zmaleć do normalnego pułapu (wtedy wersja Premium będzie za ok. 1500-1600zł, a nie tak jak teraz za 2000zł), poza tym wreszcie wszystko będzie bardziej dostępne. Decydując się już teraz, musicie liczyć się z tym, że Premium będziecie mieli dostać bardzo trudno.
Jaka jest więc odpowiedź na postawione wyżej pytanie? Nie, moim zdaniem teraz nie warto kupować Xboxa 360. Możecie spokojnie poczekać na ustabilizowanie się cen, no i wprowadzenie większej liczby exclsuive'ów. Problem tylko w tym, że na najbliższe miesiące jakoś nie widać jaskółek... Jeśli coś jest zapowiedziane na nowego X'a, to przeważnie tytuły multiplatformowe. Chcemy więcej ekskluzywnych gier! Myślę, że z dniem wejścia na rynek Halo 3, X360 tak naprawdę dopiero ruszy do przodu... Do tej pory możecie spokojnie śledzić wszelkie postępy w pismach, czy też na stronach internetowych. No chyba, że jesteście napaleńcami (hmm jak ja;), którzy nie mogą się obejść bez swojego egzemplarza...
Reptile
|
