Na koniec słówko na temat Multiplayera. Szczerze mówiąc bawi mnie zawsze opisywanie trybów wieloosobowych w recenzjach, bo przecież wszystkie smaczki, bugi i ocena balansu pojawiają się dopiero po kilku tygodniach, jeśli nie miesiącach grania. Ograniczę się zatem do przedstawienia Wam z czym możecie mieć do czynienia. Po pierwsze, Resistance 3 jest pierwszą produkcją od Sony, która posiada odpowiednik "online pass", "vip code", czy jakkolwiek ten kod nazwać. Chodzi po prostu o to, że do jednego egzemplarza gry jest przypisany tylko jeden kod (znajduje się na ostatniej stronie instrukcji) i jeśli ktoś go wykorzysta, a potem odsprzeda grę, nowy jej właściciel będzie musiał zabulić dodatkowe pieniądze na PS Store. O ile oczywiście chce grać online, bo jeśli nie, to obejdzie się. Jeśli chodzi o tryby, zaserwowano nam standardzik - oprócz wszystkich podstawowych opcji mamy jeszcze wykonywanie konkretnych zadań, obronę jakiegoś ważnego punktu, itd. Znamy to z innych shooterów, ale trudno było oczekiwać czegoś innowacyjnego. Oczywiście nie brakuje systemu rozwoju postaci, w którym za doświadczenie uzyskujemy coraz to ciekawsze umiejętności (sobowtór, śledzenie przeciwników, itp.), a nawet chwilowe ulepszenia w rodzaju niewidzialności. Wszystko zostało zrealizowane z głową, a dzięki świetnemu arsenałowi starcia naprawdę nabierają rumieńców. Wydatnie pomogło w w tym również ograniczenie liczby graczy z 60 do 16 - w "dwójce" postawiono na ilość, co po prostu oznaczało chaos. Teraz jest moim zdaniem ciekawiej i łatwiej się w tym wszystkim połapać. Oczywiście dopiero za kilka miesięcy dowiemy się, czy Multi w R3 stanie się popularne, chociaż na szał na miarę Call of Duty raczej bym nie liczył. Swoich entuzjastów na pewno jednak najnowsze dzieło Insomniac znajdzie.
Wisienką na torcie jest oczywiście tryb kooperacji. Można przejść całą kampanię zarówno online, jak i na podzielonym ekranie - za to gromkie brawa dla twórców. Chciałbym, aby z czasem rynek wymusił na innych developerach tego typu praktykę. Oczywiście na wstępie warto przejść grę samemu, bo lepiej się wtedy chłonie atmosferę i smaczki podrzucane przez autorów, jednak zawsze byłem fanem lokalnego co-opa, zatem pewnie jeszcze nie raz ukończę R3 właśnie we współpracy z innym graczem.
Nie wspominałem jeszcze o żywotności "trójki", zatem spieszę donieść, że jest bardzo dobrze. 20 rozdziałów kampanii składające się na 8-10 godzin rozgrywki za pierwszym razem to bardzo przyzwoity wynik. Zależy on tak naprawdę od tego jak często będziecie ginąć, a biorąc pod uwagę, że nie ma tu samoczynnie odnawiającej się energii, powinniście się przygotować na ładnych kilkadziesiąt wznowień ostatniego checkpointa. Nie zabrakło oczywiście sekretów i Trofeów do zaliczenia, a twórcy dodatkowo motywują do wyciskania z gry wszystkich soków sowitymi nagrodami - w zamian za zdobywanie Trofeów dostaniecie punkty, za które można później kupić różnego rodzaju bonusy (szkice, filmiki "making of", czy inne opcje związane z rozgrywką - odbicie lustrzane, niekończąca się amunicja, etc.). Bardzo dobry pomysł.
Resistance 3 pozytywnie mnie zaskoczył. Nigdy nie była to dla mnie super ważna marka, a jednak "trójka" udanie weszła na rynek zapewniając klimatyczne poziomy, świetną oprawę graficzną oraz bardzo fajne zróżnicowanie broni. Nie jest to z pewnością gra sprzedająca system, ale mimo wszystko naprawdę satysfakcjonujący shooter, w którego zdecydowanie warto zagrać. Długa jak na obecne czasy kampania, a do tego ciekawy Multiplayer i sporo sekretów do zdobycia zapewniają satysfakcjonującą rozgrywkę na wiele tygodni. Szkoda tylko, że rozczarowuje nieco zakończenie (po jego obejrzeniu powiecie pewnie jak ja: "to już koniec?"), najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. No właśnie, czy to już naprawdę koniec serii Resistance? Po tak udanej trzeciej części mam nadzieję, że mimo wszystko nie.
Rafał "Baron Ski" Skierski
PLUSY:
- długa (jak na obecne standardy) kampania;
- świetne, klimatyczne lokacje;
- różnorodność broni, ich levelowanie;
- kooperacja (online oraz split-screen!);
- oldschoolowe rozwiązania (apteczki, duża "kieszeń" głównego bohatera), choć pewnie niektórzy umieszczą ten punkt w minusach…;
- oprawa graficzna.
MINUSY:
- zakończenie;
- polonizacja;
- współpraca z PS Move!;
- niektóre poziomy troszkę odstają od reszty.