Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Resident Evil 5 - recenzja PlayStation 3Xbox 360PC
Pamiętam jakby to było wczoraj. Kilkanaście lat temu, gdy debiutował pierwszy Resident Evil na PSX-a, zdefiniował pojęcie survival-horroru na konsolach. To były piękne czasy, gdy posiadanie telewizorka CRT 21'' było dużym osiągnięciem, a powolne zombiaki przesuwające się leniwym krokiem po ogromnej posiadłości niedaleko Raccoon City wywoływały szybsze bicie serca. Seria Capcom przez kolejne lata ewoluowała, by uderzyć z ogromną siłą w 2005 roku, za sprawą Resident Evil 4. "Czwórka" zaserwowała nam po raz pierwszy odpoczynek od umarlaków, dostarczyła więcej akcji i widok znad ramienia, który zrewolucjonizował gatunek gier akcji (dzisiaj już co druga produkcja tego typu prezentuje się podobnie). RE4 w wielu plebiscytach (także w naszym) uzyskiwał tytuł najlepszej gry 2005 roku, więc trudno było spodziewać się, że piąta część na nowo zrewolucjonizuje mechanikę.

"Piątka" rozgrywa się dziesięć lat po destrukcji Raccoon City, a głównym bohaterem jest Chris Redfield - ten sam, który w pierwszej części eksplorował wraz z Jill Valentine ogromną posiadłość. Teraz jest już agentem B.S.A.A., organizacji przeszukującej glob w poszukiwaniu tworów Ubrelli. Najnowszy trop prowadzi do Afryki i nacji Kijuju, gdzie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Plotki mówią o tajemniczym projekcie Uroboros, który stanowi zagrożenie dla ludzi na całym świecie... Chris po przyjeździe do Afryki spotyka Shevę Alomar, lokalną agentkę B.S.A.A. - to właśnie ona będzie nową partnerką głównego bohatera. Początkowo neutralni mieszkańcy Kijuju bacznie obserwujący wspomnianą dwójkę z czasem przeistaczają się w żądnych krwi zainfekowanych osobników, którzy bardzo przypominają wieśniaków, z którymi mierzyliśmy się w Resident Evil 4.



Powyższy opis to jedynie zarys fabuły, streszczenie dosłownie pierwszych pięciu minut  gry. Szybko okazuje się, że Chris ma ukryty cel w wyprawie na Czarny Ląd, pojawiają się liczne flashbacki, a poza tym nie będzie chyba większą niespodzianką jeśli napiszę, że w RE5 natkniecie się również na starego znajomego: Alberta Weskera. Scenariusz nie jest może ósmym cudem świata, ale z pewnością jest bardziej wiarygodny niż próba ratowania córki prezydenta w "czwórce". Nie zabrakło oczywiście niezłych przerywników, a także kilku niespodzianek, które z pewnością Was zaskoczą. Jedno jest pewne - nie będziecie się nudzić.



Na początek muszę podkreślić, że rozgrywka niemal się nie zmieniła od czasów RE4. Znowu akcję obserwować będziecie z perspektywy "znad ramienia", znowu nacisk został położony na akcję (nawet bardziej niż w poprzedniej części!) i - znowu - można ponarzekać na kilka detali. Już przy okazji recenzji "czwórki" cztery lata temu narzekaliśmy na to, że główny bohater nie był w stanie poruszać się z wycelowaną bronią. Twórcy bronili się tak, że nie chcieli uczynić Residenta FPS-em. Okay, coś może i w tym było, ale identyczne rozwiązanie zastosowane w 2009 roku jednak trąci już mocnym archaizmem. Tak, dalej nie można chodzić podczas celowania. Dalej żeby przeładować, musicie zatrzymać się, wyjąć broń i na stojąco wymienić magazynek, natomiast aby szybko się odwrócić trzeba wcisnąć stosowny przycisk (gałka do tyłu + ""A" / "X" - w zależności od posiadanej konsoli). Autorzy dalej bronią się w ten sam sposób, czyli chęcią wywołania większej paniki u grającego i nie odbiegania od kanonów survival-horroru. Umówmy się jednak - z horrorem RE5 ma już tak naprawdę niewiele wspólnego, a przyjęty system zabawy po prostu trzeba zaakceptować.  Szczerze mówiąc gorzej to wszystko brzmi niż się faktycznie gra, bo już po kilkudziesięciu minutach zapomniałem o ograniczeniach i bez przeszkód cieszyłem się rozgrywką. Jasne, spowalnia to trochę zabawę, pewnie znajdzie się wiele osób, które będzie na to narzekać, ale taki to już urok najnowszych odsłon Residenta.




Resident Evil 5 smakuje tak naprawdę identycznie jak część czwarta. Prawdę mówiąc z początku można odnieść wrażenie, że to po prostu zestaw nowych misji w podrasowanej oprawie graficznej. Jeśli pamiętacie "czwórkę", wiecie jak wygląda najnowsza odsłona. Wystarczy całą tamtą mechanikę przełożyć w nowe realia i scenerie, które widać na screenshotach obok. Mamy tu więc podobne ograniczenia (można pójść raczej tylko tam, gdzie twórcy na to pozwalają), scenki QTE (quick time event) odpalane od czasu do czasu, czy wreszcie niemal identycznie zachowujących się przeciwników. Są też bardzo podobne sekcje, czyli oprócz standardowego przebijania się przez poziomy od czasu do czasu jest większy obszar, w którym zaczynają nacierać oponenci - podobnie jak w RE4, tak i tutaj niedługo po wstępie dotrzecie do wioski, w której będziecie musieli sobie poradzić przez kilka minut z nadciągającymi mieszkańcami Kijuju. Barykadowanie domu, nie pozwalanie, by przeciwnicy dostali się oknami, przerośnięty wieśniak zdolny jednym ciosem rozwalić głównego bohatera... Skąd my to znamy?



Jest więc podobnie, choć developer postarał się o jedną, ale za to bardzo istotną różnicę - dodanie drugiej postaci. Możecie mi wierzyć, że Sheva zawsze będąca u boku Chrisa sprawia, że grę odbiera się zupełnie inaczej niż Resident Evil 4. Po pierwsze jest trochę łatwiej, bo zawsze druga postać może służyć pomocą, w kryzysowych momentach uratować pierwszego bohatera. Po drugie, trzeba z większą uwagą gospodarować nowymi broniami oraz nabojami do nich - w końcu muszą zostać rozdzielone na dwa. Po trzecie wreszcie, w wybranych fragmentach gry niezbędna jest kooperacja, by można było popchnąć akcję do przodu. Trzeba więc rozdzielić się, by na przykład Sheva była w stanie otworzyć drzwi dla Chrisa.



Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 7948
Okładka/art:
Tytuł:
Resident Evil 5
Developer: Capcom
Gatunek: akca / survival-horror
Data wydania:
EUR: 13/03/09
USA: 13/03/09
JAP: 05/13/09
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!