Outrun to seria, która jest mi szczególnie bliska. Gdy kilkanaście lat temu włóczyłem się po objazdowych wozach z automatami, bardzo dużo żetonów przepadało właśnie w czeluściach maszyny z flagowymi wyścigami Segi. Tytuł ten to kwintesencja arcade'owych racerów - natychmiastowa rozgrywka, maksymalnie zręcznościowy model ajzdy i niesamowita przystępność. Trzy lata temu firma Sonica wydała na PS2 i Xboxa grę Outrun 2006: Coast 2 Coast, którą zresztą recenzowaliśmy w naszym serwisie i oceniliśmy wysoko. Czy trzy lata to nie za mało na wydawanie reedycji? Mówcie co chcecie, ale ja wznowienie tej pozycji w HD przyjąłem z otwartymi ramionami.
Na początek krótkie wyjaśnienie dla tych, którzy grali trzy lata temu oraz dla tych, którym wyścigi Segi są obce. Na początek informacja dla fanów - Outrun Online Arcade to praktycznie dokładnie to samo, co Outrun 2006: Coast to Coast. Jedynymi różnicami jest w zasadzie dodanie achievementów / Trofeów oraz dopakowana oprawa, która pędzi w Full HD (piękne 1080p). Cała esencja pozostała jednak nieruszona - dostępne są te same tryby, a przy okazji dzięki rozbudowanym obecnie platformom sieciowym bez problemu możecie grać online, co fani na pewno przywitają z otwartymi ramionami.
Pora na jeden akapit przeznaczony dla nowych w temacie. Nigdy nie graliście w Outruna? Najwyższa pora nadrobić zaległości. Jesli kochacie Ridge Racera od Namco, możecie być pewni, że racer Segi również bardzo przypadnie Wam do gustu. Do wyboru jest kilka trybów rozgrywki, bardzo charakterystycznych zresztą dla tej serii. W podstawowym - Outrun - pędzicie na złamanie karku przez kolejne trasy. W sumie torów przygotowano piętnaście i to od Was zależy które z nich będziecie pokonywać. O co chodzi? Już tłumaczę. Spójrzcie na screenshoty i piramidkę kwadratów w lewym górnym rogu ekranu. Startujecie w pierwszym kwadraciku od lewej, co symbolizuje oczywiście pierwszą trasę. Pod jej koniec wystąpi rozgałęzienie, które pozwoli Wam zdecydować się na kolejny tor. Po jego wybraniu przeniesiecie się odpowiednio na kolejny kwadracik piramidy. Na koniec drugiego odcinka znowu wystąpi rozgałęzienie i tak cztery razy, aż dojedziecie do samego końca. Od Was zależy więc w jaki sposób pokonacie piramidę i do którego z pięciu różnych zakończeń (oznaczonych "A" - "E") dojedziecie. Przygotowano naprawdę sporo tematycznych tras i jak na arcade'owe wyścigi przystało, nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością - możecie na przykład przedzierać się przez dżunglę, by po rozgałęzieniu wjechać w zimową sekcję, a potem w miasto nocą. Aha, jedna ważna informacja - im częściej na rozgałęzieniach odbijacie w prawo, tym trudniejsze trasy będziecie mieć do pokonania (anaglocznie - im częściej w lewo, tym łatwiejsze). Podczas jednego przejazdu da się oczywiście zaliczyć tylko 5 tras (co jest logiczne, gdy popatrzy się na piramidkę), ale przygotowano też specjalny tryb, w którym możecie zaliczyć wszystkie 15 torów po kolei.
Oprócz podstawowej opcji, którą opisałem przed chwilą jest też tzw. "Heart Attack", w której walczycie o względy blondyny siedzącej na prawym fotelu Waszego Ferrari. To kolejny charakterystyczny element Outruna, który jest kojarzony tylko z tym tytułem. Wybierając tę opcję i przejeżdżając kolejne trasy musicie wykonywać zadania zlecane przez panienkę siedzącą na fotelu pasażera - jeśli poprawnie je wykonacie, dostaniecie od dziewoi najwyższą możliwą notę i uwielbienie ;). Może to być coś prostego w rodzaju wyprzedzenia określonej ilości samochodów ruchu ulicznego, driftowanie, potrącanie wybranej liczby pachołków, przez questy bardziej zwariowane, jak np. potrącanie duchów, mieszczenie się w specjalnych obręczach, czy innego rodzaju dziwactwa. Na każdej trasie blondyna wyznacza 1-3 questów - po ich wykonaniu gracz otrzymuje ocenę (najlepsza jest "AAA", najgorsza "E"). Na koniec danego fragmentu podliczane są wszystkie wyniki i gra wyznacza ocenę za dany tor (z tym, że aby otrzymać "AAA", trzeba mieć we wszystkich zadaniach taką notę). Heart Attack to bardzo ciekawy tryb, który powinien przyciągnąć Was na długo. Rzadko zdarzają się wyścigi z questami rodem z platformówek - jeśli jeszcze nie próbowaliście, na pewno spodoba się Wam.
Oprócz wspomnianych trybów dostępne są jeszcze czasówki - normalna, gdzie do przejechania jest pięć wybranych torów oraz rozbudowana, w której trzeba przejechać wszystkie 15 dostępnych sekcji. Oczywiście wyniki błyskawicznie są uploadowane do list rankingowych, więc można rywalizować z najlepszymi wymiataczami z całego świata. Bardzo fajne jest to, że do każdej trasy pokazywane są "duchy" dwóch najlepszych przejazdów - uwierzcie, że dzięki nim można znacznie poprawić swoje wyniki.
Outrun z pozoru wydaje się grą z bardzo prostym systemem. Wystarczy w sumie jechać i od czasu do czasu wykonywać poślizgi - robi się je bardzo podobnie jak w Ridge Racer, czyli trzeba na chwilę podczas skrętu wcisnąć hamulec i potem znowu gaz. Aby jednak osiągać dobre wyniki, musicie wiedzieć o kilku sztuczkach, których gra sama z siebie nie wyjaśnia. Interesują Was dobre wyniki punktowe? Zatem powinniście unikać wszelkich otarć o inne samochody (ruch uliczny oraz rywali), a także utrzymywać się za innymi samochodami, by niwelować opór powietrzny (jadąc w "tunelu" powietrznym za inną furą można przekroczyć granicę 300 km/h, co normalnie nie jest możliwe). Oprócz tego najlepsi jeżdżą tylko i wyłącznie na manualnej skrzyni biegów. Spokojnie, nie musicie się bać, że trzeba będzie zmieniać ciągle biegi, bo tak naprawdę cały czas pędzi się na szóstce (o ile dobrze jeździcie) - chodzi raczej o to, że jadąc na "manualu" da się wykonywać poślizgi bez używania hamulca (w tym celu trzeba zredukować bieg na niższy i błyskawicznie wskoczyć znowu na szóstkę). Możecie mi wierzyć, że pozwala to zaoszczędzić wiele cennych ułamków sekund. No i jeszcze jedno na koniec - jeśli interesują Was dobre wyniki, powinniście wykonywać jak najmniej poślizgów (choć są efektowne, jednak redukują ilość km/h).
