Zauważyliście pewnie, że producenci i wydawcy gier komputerowych / konsolowych strasznie narzekają na handlowanie używanymi wytworami ich pracy. Wprowadzane są online-passy i inne przeszkody uniemożliwiające drugiemu właścicielowi korzystanie z kompletnej wersji gry.
Zdania na ten temat są podzielone, ja uważam, że jest to głupota. Są tacy, którzy nie kupiliby danej gry wprost ze sklepu – czy to przeraża ich cena, czy też nie są pewni danego tytułu – a co za tym idzie, nie przekonaliby się o potencjalnych jej wartościach. A jeśli ktoś jednak polubi daną serię – tak jak, przykładowo, ja Forzę Motorsport – prawdopodobnie kolejną jej odsłonę kupi w preorderze bądź ze sklepu.
Z drugiej strony często gry używane w Polsce kosztują tyle samo, co te (nowe) sprowadzane z zagranicy. W takim przypadku zyskujesz i ty – bo grę masz nieużywaną i to taniej niż w naszym kraju – i producent. W tym artykule zostanie poruszona kwestia sprowadzenia gier z Anglii i nie tylko. Zapraszam do lektury.
Zacznijmy najpierw od szlachetnej Anglii, państwa dżentelmenów i dam…
Sprowadzenie gier ze sklepów znajdujących się na terenie Wielkiej Brytanii – a przede wszystkim Anglii – jest według mnie najlepszym z możliwych rozwiązań. Ceny są praktycznie najniższe – po przeliczeniu – w Europie, a w niektórych sklepach możemy liczyć na darmową wysyłkę do Polski. Czego chcieć więcej?
No właśnie, nie zawsze jest jednak tak pięknie. Czas oczekiwania na daną grę – w sprawdzonym sklepie – wynosi od 3 do 10 dni. Jak sprawa wygląda w tych „podejrzanie tanich”? Ano tak, że bez znajomości angielskiego można wpakować się w niezłe bagno. Czasami małym druczkiem, wydawałoby się, że specjalnie dla „Polaczków” znajdziemy adnotacje informujące nas o tym, że sklep nie gwarantuje wysyłki do innych krajów (w tym Polski) w regulaminowym czasie. Co to oznacza w praktyce? Czas oczekiwania może momentalnie z jednego tygodnia sięgnąć pięciu. Jest różnica? Jest…
Artykuł ten jest swego rodzaju przestrogą i przewodnikiem po zagranicznych sklepach – opisuję w nim tylko sprawdzone osobiście punkty i nie bazuję na opiniach innych. Są to moje subiektywne odczucia, a z Anglii ściągałem już masę tytułów.
TheHut.com / Zavvi.com
Mój ulubiony sklep angielski – ostatnio dostałem po raz trzeci w tym roku jednorazową zniżkę w wysokości 10% za to.. że nie kupowałem już od dawna (tj. miesiąc) nic. The Hut oferuje nam darmową wysyłkę do Polski i świetne ceny. Czas dostawy wynosi średnio 5 dni. Jeśli nastąpi jakiś problem z towarem, czy przesyłką błyskawicznie zostajemy poinformowani o tym zajściu.
Dodam, że strony reprezentują niemal ten sam design (warto wspomnieć, że prosty i przyjemny dla oka) oraz ich właścicielem jest firma The Hut Group.
Amazon.co.uk
Największy znany mi sieciowy sklep oferujący wysyłkę do Polski – w przypadku zamówienia powyżej 25 funtów wysyłka kurierem jest darmowa. Ceny jednak nie są aż tak wspaniałe, choć zdarzają się perełki i przeceny, których próżno szukać w Polsce i – nawet – w The Hut.
Game.co.uk / Gameplay.co.uk
Są to wręcz te same sklepy – różnią się chyba tylko designem. Ceny zwykle te same, a wysyłka do Polski to koszt 2,95 funta. Nie jest to mało, jednak czasami warto dopłacić – można trafić na tanią limitowaną edycję gry.
Porównywarki cen
Czasami warto też z korzystać z jednej ze wspomnianych, nie łudźmy się jednak, że ceny będą – o ile w ogóle będą – odbiegać od tych z Amazon i The Hut. Sklepy te – wśród sprawdzonych – są nie do pobicia. Nawiązując jednak do tematu akapitu – zdarzyło mi się korzystać z wielu porównywarek angielskich i niestety w moim mniemaniu większość z nich jest niedopracowana oraz niekomfortowa w użytkowaniu, a na myśli mam między innymi bardzo wolne wczytywanie się podstron. Jak w niemal każdym wypadku – i tu mamy do czynienia z wyjątkami.
Moją ulubioną i jedyną, którą aktualnie używam jest pricechecker.co.uk – bardzo płynne działanie i skuteczne wyszukiwanie produktów. Oferuje nam prosty design, niezłe tagi i bardzo dobrą segregację przedmiotów. Polecam!