GT5: Prologue nie jest oczywiście ideałem, jeszcze sporo jest w nim do poprawienia. Na początku pisałem o świetnym modelu jazdy, który bardzo wiernie oddaje rzeczywistość. Tak faktycznie jest, ale wszystko psuje marna AI konsolowych przeciwników, którzy dalej jeĹźdżą jak po sznurku. Ustawcie się w poprzek trasy, a okaĹźe się, Ĺźe wszyscy idioci po kolei wpakują się prosto na Wasz samochód – nie będzie jakiejkolwiek próby wyhamowania, czy ominięcia przeszkody. Z początku wydawać się moĹźe, Ĺźe twórcy wprowadzili poprawki, bo moĹźna dostrzec jak samochody wypadają na pobocze, nie wyrabiają się na niektórych zakrętach... Za pierwszym razem wygląda to przekonująco. Czar pryska jednak po wybraniu opcji „restart” – okazuje się, Ĺźe te wszystkie zdarzenia są skryptowane, a konsolowi przeciwnicy jeĹźdżą tak samo za kaĹźdym razem! Bieda maksymalna, jeśli miałbym być szczery. Jazda po sznurku daje się we znaki bardzo często. Dochodzi wręcz do sytuacji, Ĺźe mijacie sobie samochody, a te (jeśli akurat ich optymalna linia nakazywałaby zjechać na daną stronę trasy) wbijają się bezczelnie prosto na Was, wybijając Was z rytmu jazdy. MoĹźna wpaść w furię, gdy ktoś jeĹşdzi z wyłączonymi „wspomagaczami”, próbuje opanować na przykład Vipera, a tu ktoś na chama wkleja się z boku, bo musi przecieĹź „trzymać linię”. Podsumowując, Sztuczna Inteligencja przeciwników jak na razie pozostawia jeszcze bardzo duĹźo do Ĺźyczenia.

O słabym trybie Online juĹź pisałem, pora teraz popastwić się trochę nad samą strukturą wyścigów. Kto to widział, Ĺźeby w powaĹźnym symulatorze zawody zawsze rozpoczynały się od tego, Ĺźe startujecie z końca stawki i musicie przebić się na przykład przez 15 rywali, by wyjść na prowadzenie... Czy to Ridge Racer, czy „real driving simulator”? Przydałyby się choćby jakieś kwalifikacje przed wyścigiem. Tutaj tymczasem nie ma nawet moĹźliwości normalnego startu i powalczenia o jak najlepsze przyspieszenie, bo wszystkie wyścigi są z „lotnym startem”. Inna sprawa – ścinki na trasach. Nie doszedłem jeszcze do tego, w jaki sposób przyznawane są w Prologue’u kary za nieczystą jazdę, ale póki co widziałem je chyba wyłącznie w online’owych wyścigach i zmaganiach najwyĹźszej klasy („S”) w Events. Tam przydzwonienie z impetem w bandę, czy ścięcie wybranego zakrętu owocuje kilkusekundową karą (zmniejszeniem prędkości). W trybie dla jednego gracza w innych klasach moĹźna tymczasem ciąć na potęgę – na przykład pod koniec toru Suzuka jest charakterystyczne miejsce, w którym trzeba zwolnić do dwójki, jeśli chce się poprawnie zaliczyć sekwencję zakrętów. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by pojechać lekko na skróty i zmieścić się tam na trójce – kary nie ma, wiec kto się będzie przejmował.

Twórcy nie postarali się teĹź o zniszczenia samochodów, co dla mnie jest sporym minusem. Jakim cudem gra aspirująca do miana symulatora dalej ma kolizje w stylu odbijających się od siebie kartonowych pudeł? Na szczęście obijanie się o bandy nie jest juĹź tak premiowane jak w poprzednich częściach (gdzie często bardziej opłacało się umiejętnie odbić niĹź zwalniać), ale to Ĺźadne pocieszenie. Na szczęście autorzy potwierdzili juĹź, Ĺźe za kilka miesięcy będzie do pobrania „łatka”, która doda zniszczenia samochodów. Oceniam jednak to, co jest teraz, a teraz tego waĹźnego elementu jeszcze nie uświadczycie.

Na koniec ponarzekam jeszcze na parę drobiazgów, które utkwiły mi w pamięci. Widok z wnętrza pojazdu jest świetny, ale co się dzieje z kierowcą, gdy zapuszczacie ręczny? Ano nic! Nie ma oddzielnej animacji do tej czynności – ruch ręką jest widoczny tylko podczas zmiany biegów. Denerwujące jest teĹź to, Ĺźe w samochodzie nie moĹźna się rozglądać i szczerze mówiąc wątpię, Ĺźeby zmieniło się to do czasu pełnej wersji. Wkurzająca sprawa, bo przez to na przykład w niektórych samochodach „obcinane jest” boczne lusterko, a przydałby się zawsze nieograniczony dostęp do niego. Podczas cofania tymczasem na widoku z zewnątrz moĹźna dostrzec, Ĺźe nie włączają się białe światła z tyłu. Dlaczego? Chciałbym to wiedzieć. Szkoda teĹź, Ĺźe wywalono Photo Mode, który to tryb cieszył się dużą popularnością w czwartej części. Kto wie, moĹźe pełna „piatka” go przywróci...

GT5: Prologue to tytuł bardzo trudny do oceny. Nie sposób nazwać go podpakowanym demkiem, bo w końcu zapewnia Ĺźywotność o wiele większą niĹź niejedna wysokobudĹźetowa gra akcji. Z drugiej strony, stanowi tylko niewielki wycinek tego, co dostaniemy w pełnej wersji GT5. Muszę przyznać, Ĺźe dzieło Polyphony Digital zrobiło na mnie bardzo dobre wraĹźenie, przyciągnęło na kilkanaście godzin i sprawiło, Ĺźe z duĹźym zniecierpliwieniem czekam na więcej. Nie jest wprawdzie ideałem (słaby Online, brak zniszczeń samochodów, denna AI, drobne błędy), ale zdecydowanie warte jest sprawdzenia. Szkoda, Ĺźe wyceniono je dość wysoko, ale fani serii z pewnością powinni rozwaĹźyć jego zakup.

Rafał „Baron Ski” Skierski