Dostępne trasy powinny spełnić Wasze oczekiwania. Są odmienne od siebie, bardzo dobrze zaprojektowane i mają przede wszystkim świetny design. To jest właśnie coś, czego moim zdaniem brakuje Forza Motorsport 2. Pamiętam, Ĺźe recenzując ją trzy kwartały temu wytykaliśmy jej właśnie średnio ciekawe trasy oraz przede wszystkim małą ich ilość i róĹźnorodność. W przypadku Gran Turismo 5 z pewnością nie będzie moĹźna odnieść takiego wraĹźenia, czego Prologue jest świetnym dowodem. Tu nawet owalny tor w stylu NASCAR (Daytona Super Speedway) jest miły w odbiorze i nie nudzi. Oprócz tego dostępny jest znany wszystkim doskonale (z GT HD Concept) górzysty Eiger Nordwand, dwie trasy doskonale znane fanom F1 – Suzuka Circuit, Fuji Speedway – oraz jedna zupełnie nowa lokacja w Londynie. Jako bonus w stosunku do japońskiej wersji Europa dostała ponadto szóstą trasę, którą wszyscy z pewnością pamiętacie z poprzednich części – High Speed Ring. Gwarantuję, Ĺźe cała szóstka ma w sobie to „coś” i jeĹşdzi się po nich z przyjemnością. Nawet te oficjalne tory przygotowano w taki sposób (dobrano taką kolorystykę i otoczenie przy trasie), Ĺźe nie nudzą, a przecieĹź w Forza Motorsport 2 momentami moĹźna było przysnąć widząc pustki po bokach na torach odwzorowanych na podstawie rzeczywistych obiektów. Największe wraĹźenie robi oczywiście Londyn, który wygląda tak, Ĺźe z powodzeniem mógłby się znaleźć w przygotowywanym przez Team Soho The Getaway 3.

Samochody? 71 pojazdów, w tym 31 nowych względem japońskiej wersji GT5: Prologue. Wybór jest spory i kaĹźdy z pewnością znajdzie wśród kilkudziesięciu firm swoje ulubione. Jest oczywiście długo oczekiwane Ferrari, choć szkoda, Ĺźe nie wprowadzono takĹźe innych, długo oczekiwanych marek (na czele z Porshe i Lamborgini – mam nadzieję, Ĺźe w pełnej wersji się ich doczekam). Oprócz tego standardowo sporo japońskich producentów (Toyota, Mazda, Nissan, Suzuki, nieśmiertelne Daihatsu), trochę europejskich firm (BMW, Alfa Romeo, Citroen, Audi), część amerykańskich (Dodge, Chevrolet, Ford) i mamy całkiem doborowe towarzystwo. Wcale nie jest łatwo zebrać wszystkie pożądane przez siebie modele, bo twórcy każą słono płacić za najlepsze cacka. Dostępne na początku 35,000 Cr. pozwalają co najwyĹźej na sprawienie sobie WV Golfa albo Mazdę RX8. Na mocniejsze fury trzeba juĹź sobie zarobić, co wcale nie jest takie łatwe. Około 10,000 Cr. za pierwsze miejsce w wyścigu na trzy okrążenia to mało biorąc pod uwagę, Ĺźe Ferrari 430 potrzebne do jednego z wyzwań kosztuje blisko 25 razy tyle. NajdroĹźszym pojazdem w całej grze jest bolid F1 Ferrari 2007 – ten sam, którym Kimi Raikkonen zdobył mistrzostwo świata w Formule 1 w zeszłym sezonie. Aby się nim pobujać trzeba zebrać aĹź 2,000,000 kredytów i jeszcze zaliczyć wszystkie dostępne wyzwania w sekcji Events.

Właśnie, pewnie ciekawi Was na ile cały ten Prologue tak naprawdę starcza... Niektórzy złośliwcy głoszą teorie nie poparte Ĺźadnymi faktami, według których Polyphony zapewniło Ĺźywotność na poziomie 3-4 godzin. To bzdury. JuĹź samo zaliczenie trzech klas wyzwań w trybie Events zajmie Wam ok. 10 godzin, a przecieĹź odkrywa się wówczas jeszcze najtrudniejsza, czwarta klasa („S”) oraz moĹźliwości małego grzebania w furach. Jakby komuś było mało, u konkretnych producentów znajdzie wyścigi samochodów poszczególnych marek, a jest przecieĹź jeszcze całkiem rozbudowany Arcade, gdzie moĹźna Ĺźyłować rekordy, by móc dzielić się póĹşniej swoimi osiągnięciami z graczami z całego świata. Mało? No to warto zajrzeć do trybu Online, gdzie czeka na Was 35 róĹźnych kategorii wyścigów (z początku dostępna jest tylko część – resztę moĹźna odblokować przechodząc grę w trybie offline). Konkluzja? GT5: Prologue zatrzyma Was z pewnością na dwa razy więcej czasu niĹź Uncharted: Drakes Fortune, czy Ratchet & Clank: Tools of Destruction, czyli największe hity ostatnich miesięcy na PS3. JuĹź boję się myśleć jak obszerna będzie pełna wersja Gran Turismo 5...

Przed chwilą wspomniałem o trybie Online, więc wypada ten temat pociągnąć. W końcu po raz pierwszy w historii serii od Polyphony Digital ścigać moĹźna ścigać się przez internet, i to od razu w 16 osób naraz! Niestety, póki co nie zostało to przygotowane najlepiej. Nawet nie ma co porównywać trybu Online do Forza Motorsport 2 czy Project Gotham Racing 4, które znamy z Xboxa 360, bo Prologue oferuje jedynie podstawowe moĹźliwości ścigania się. Nie ma listy przyjaciół, nie ma opcji pozwalających na samodzielne ustalanie zasad. MoĹźna co najwyĹźej wystartować w jednej z 35 konkurencji, które przypominają tak naprawdę to, co znamy z trybu dla jednego gracza. Losowo dobierani oponenci to nie jest to, czego oczekiwaliśmy. Nie chcę juĹź nawet mówić o jakichś opcjach malowania swoich wozów, odróĹźniania się od innych, bo „wprowadzenie do GT5” nie oferuje duĹźo bardziej podstawowych rzeczy. Mam szczerą nadzieję, Ĺźe z czasem zostanie to wszystko lepiej dopracowane i twórcy wypuszczą patcha znacznie poprawiającego funkcjonalność online’owych wyścigów. Na razie jedyne co moĹźna o nich napisać, to chyba tylko to, Ĺźe są.

Oprawa graficzna? Wreszcie robi duĹźe wraĹźenie i pokazuje na co stać PlayStation 3. Całość śmiga w rozdzielczości 1080p (full HD!) i w 60 klatkach na sekundę! Zdarzają się wprawdzie zwolnienia, ale po pierwsze występują niezmiernie rzadko (np. gdy kilka samochodów wypadnie na pobocze i wzbije tumany kurzu), a po drugie z pewnością w kolejnych miesiącach zostanie to wyeliminowane. Samochody wykonano z takim pietyzmem, Ĺźe Ĺźaden inny tytuł o tej tematyce nie jest w stanie podskoczyć. W kaĹźdej furze odwzorowano wnętrze, co równieĹź prezentuje się niesamowicie (o czym juĹź zresztą pisałem). Trasy równieĹź mogą się podobać, choć znalazłbym w nich jeszcze kilka elementów do poprawy. Przede wszystkim drzewa, bo z reguły są to tylko dwie przedzielone bitmapy, co w 2008 roku nie powinno juĹź mieć miejsca. Kontrowersje budzą teĹź niektóre tła, których nie wykonano w pełnym 3D – im słabszy telewizor obsługuje grę, tym bardziej rzuca się to w oczy. Idealnym przykładem jest trasa Eiger Nordwand, która nie zmieniła się ani o jotę w stosunku do tego, co Sony zaserwowało nam wiele miesięcy temu jako GT HD Concept do ściągnięcia z PlayStation Network. Wówczas myślałem, Ĺźe to tylko mała pokazówka i liczyłem, Ĺźe z czasem twórcy dopalą nieco ten tor w detale, ale jak widać się przeliczyłem. Całość prezentuje się mimo wszystko świetnie i robi spore wraĹźenie, zwłaszcza po odpaleniu na odbiorniku zdolnym wyświetlić 1080p. Minusem są widoczne momentami ząbki (zwłaszcza w prezentacjach samochodów na „My Page”), co wypadałoby wyeliminować do czasu premiery pełnej wersji.

Z dĹşwiękiem jest podobnie, to znaczy trzeba oceniać go wysoko, choć jest jedno małe „ale”. Odgłosy samochodów (nagrane od podstaw) to kompletna rewelacja, jednak juĹź pisk opon nie przystaje do wysokiego poziomu. Wygląda to tak, jakby serii towarzyszył ten sam efekt od czasów pierwszej części Gran Turismo... Ciężko tego słuchać, zwłaszcza po wybraniu kilkusetkonnego wozu, który ciągle wpada w poślizgi. Słaba sprawa, wymagająca dopracowania. Soundtrack na razie jest jeszcze dość skąpy (kilkanaście utworów), ale spełnia swoje zadanie. Podczas wyścigów i tak kaĹźdy fan symulacji wsłuchuje się w ryk silników, natomiast podczas powtórek dostępne utwory spełniają swoje zadanie w 100%. Jest dobrze.