W rozgrywce usunięto sporo małych bugów i niedociągnięć. W "podstawce" bardzo denerwowało mnie przenikanie przez siebie obiektów / postaci, lewitujące gdzieniegdzie przedmioty, czy łamanie się tekstur w niektórych miejscach - nie napiszę, że wszystkie te błędy wyeliminowano, ale jednak widać wyraźną poprawę. Rozbawiło mnie natomiast szeroko zapowiadane "większe zróżnicowanie modeli postaci występujących w grze". Niestety, sprowadza się to z reguły tylko do różnych kolorów strojów, bo modele dalej są takie same. Dobre i to, bo wcześniej miałem do czynienia, że poruszam się wśród klonów, a teraz przynajmniej mamy jakąś namiastkę różnorodności. Dostaliśmy też zmieniony ekran ekwipunku, gdzie można wreszcie sensownie posortować trzymane przedmioty, automatyczne przeszukiwanie skrzyń bez konieczności ich otwierania (wreszcie!), a także ulepszono grę w kości (jedna z mini-gierek), która była pełna błędów i niedoróbek.
Dużo mówiło się o usprawnieniu rozmów. System mimiki miał być lepszy, mieliśmy dostać ponad 2000 nowych animacji, a wiele linii dialogowych miało zostać nagranych od początku. Zmiany rzeczywiście widać, choć nie wszędzie niestety na plus. Fakt, że gestykulacja postaci wypada lepiej (w większości), nie ma też idiotycznych ustawień rozmówców, kiedy na przykład byli odwróceni od siebie, bo tak stanęli przed rozpoczęciem rozmowy, a dialogi nie są już "ucinane" w dziwnych momentach. Mimo wszystko dalej jest tu pole do modyfikacji - choćby lip-sync (zgodność ruchu ust z kwestiami wypowiadanymi przez bohaterów) wypada słabiutko, zdarza się też, że postacie wcale się nie ruszają podczas rozmowy, co na pewno nie wygląda naturalnie.
Oprócz poprawek, o których wspomniałem wcześniej, twórcy dostarczyli w Edycji Rozszerzonej (w materiałach dodatkowych) także dwa nowe epizody: Cena Neutralności oraz Efekt Uboczny. Pierwsza z wymienionych "przygód" miała już swoją premierę kilka miesięcy temu, jednak teraz można ją przejść w wersji w pełni udźwiękowionej. Efekt Uboczny jest tymczasem zupełną nowością i można go rozegrać niezależnie od głównego wątku gry. Koncentruje się na pomocy Jaskierowi, który jak zwykle narobił sobie problemów - Geralt postanawia oczywiście pomóc swojemu przyjacielowi. Według zapewnień twórców, oba epizody to około 5 godzin gry - rzeczywiście mniej więcej tyle (4-5h) trzeba na nie poświęcić.
Osobny akapit należy się edytorowi D'jinni, który również dołączono do pakietu Wiedźmin: Edycja Rozszerzona. To narzędzie, na które z pewnością czekali fani - dzięki niemu można tworzyć własne epizody, przygody takie jak opisane w poprzednim akapicie. Nie jest to pierwsza wersja edytora, bo był on już dostępny od jakiegoś czasu na oficjalnej stronie Wiedźmina, ale aplikacja obecna w Edycji Rozszerzonej została poprawiona i przede wszystkim ułatwiono jej obsługę i stabilność (choć dalej potrafi się zawiesić, więc polecam często zapisywać stan). Mimo wszystko dalej nie jest to program łatwy do nauczenia - jeśli chcecie stworzyć coś naprawdę ciekawego, powinniście zainwestować przynajmniej kilka tygodni nauki i ciężkiej pracy. Taki trud może się jednak opłacić, ponieważ D'jinni pozwala na tworzenie własnych lokacji, przeciwników, a nawet nagranie własnych dialogów, czy muzyki. To naprawdę bardzo, bardzo rozbudowany moduł, a o jego mocy niech najlepiej świadczy fakt, że to właśnie w tym edytorze twórcy stworzyli szkielet Wiedźmina. Na minus muszę zapisać fakt, że niestety w pudełku z grą nie ma poradnika wyjaśniającego zawiłości D'jinni, co jest naprawdę dziwne zważywszy na fakt, że obszerny tutorial można ściągnąć z oficjalnej strony gry (w pdf). Mimo wszystko wolałbym dostać od razu wydrukowaną wersję.
Przyszła pora na podsumowanie. Edycja Rozszerzona to kawał dobrej roboty. Bardzo dobry action RPG stał się jeszcze lepszy dzięki wielu poprawkom. Dalej można mu wprawdzie wytknąć sporo niedoróbek, ale nie będę narzekać - w końcu posiadacze podstawowej wersji Wiedźmina mogą Edycję Rozszerzoną ściągnąć za darmo. To na pewno miły prezent dla wszystkich fanów, a gracze, którzy jeszcze z dziełem CD Projekt RED nie zetknęli się, mogą od razu sięgnąć po wzbogaconą wersję.
Rafał "Baron Ski" Skierski
