Seria SSX doczekała się już trzech części (nie licząc Out of Bounds wydanego na N-Gage). Wszystkie były bardzo udanymi produkcjami, dlatego też oceny w pismach branżowych, bądź serwisach internetowych sięgały prawie samych szczytów. Na przestrzeni tych pięciu lat, zyskały spore grono fanów, którzy ze śliną w ustach czekają na kolejną część. I tak oto w tym roku, w listopadzie przyjdzie nam zagrać w kolejny tytuł poświęcony szaleństwom na śniegu, przyjdzie nam zagrać w SSX On Tour.

Pierwszą zmianą jaką trzeba koniecznie wymienić jest zupełnie nowy tryb kariery, zwany "The Tour". To właśnie w tym miejscu stworzymy naszego zawodnika. Poprzez liczne wyścigi i inne widowiska, przemierzając trasy na nartach, bądź snowboardzie, będziemy musieli stać się człowiekiem, którego ludzie będą rozpoznawać na ulicach. Inaczej, chodzi oto, aby od szarego, niczym nie wyróżniającego się ludka, zmienić się w kogoś, kogo twarz będzie gościła niejednokrotnie na okładkach magazynów sportowych. Wszystko to osiągniemy poprzez wygrywanie konkretnych zawodów. Prócz naszego bohatera - stworzonego od góry do dołu przez nas - autorzy zapowiadają siedem postaci znanych nam z trzeciej odsłony SSX oraz trzy zupełnie nowe. Jednak największą uwagę skupiono głównie na naszym człowieku. Zmieniać będziemy mogli prawie że wszystko. Włosy, broda, oczy, nos , ciuchy, dużo by tu jeszcze wymieniać.

Teraz może coś na temat trybów gry występujących w SSX On Tour. Jak już wcześniej wspomniałem, tytułowy "The Tour" będzie opcją, wokół której skupiać się będzie największa część gry. Będą tutaj występowały dwa główne wydarzenia: "medal events" oraz "shred events". Autorzy zapowiadają, że te pierwsze będą znacznie ważniejsze od drugich. Będziemy mogli tutaj korzystać z większej ilości "wariacji" (czy tylko ja uważam, że to dziwnie brzmi?:)). Ponadto, twórcy mówią, ze SSX On Tour będzie "najszybszym" SSX-em w historii. A co zaprezentuje się w trybie multiplayer? Smutną wiadomością jest to, że nie ujrzymy opcji on-line. Jednak zamiast tego developerzy położyli znacznie większy nacisk na zabawę z kilkoma kumplami. Wraz z kolegami będziemy mogli jeździć po śnieżnych górach używając stworzonych wcześniej postaci. Dostępne będą tutaj także wcześniej wymienione "medal events" oraz "shred events". Konkrety na razie nie są znane, ale jeżeli wierzyć autorom, to multiplayer będzie się prezentował po prostu rewelacyjnie.

Oprawa A/V jak zresztą w każdej części, tak również w tej prezentuje się wyśmienicie. Kto widział trailer ten wie o czym mówię. Takiej grafiki z pewnością mogą pozazdrościć inne produkcje. Jak zresztą mówi Steve Anthony - człowiek odpowiedzialny za serię SSX - udało się im uzyskać znacznie lepszy efekt niż miało to miejsce u poprzedników. Pomijając już oprawę A/V warto wspomnieć także o innych zmianach jakie nas czekają. Mianowicie chodzi o system trików, również w widoczny sposób ulepszony. Od teraz tzw. "monster moments" będą wyglądać znacznie dramatyczniej, albowiem On Tour będzie oferować uzyskiwanie znacznie większej ilości punktów niż dotychczas. Odpowiedzialna za to ma być prawa gałka, którą uzyskamy "trick stick" odpowiedzialne za ulepszenie sytemu klejenia trików.

Więcej, szybciej, lepiej - tak powinno brzmieć hasło reklamowe SSX On Tour. W jakim stopniu twórcy mieli rację, przekonamy się już w chłodnym listopadzie.

Airwalk