Wydanie Resident Evil: Outbreak w Europie było raczej chybionym pomysłem. Wyrzucenie trybu online z przyczyn czysto ekonomicznych ostatecznie przerzuciło się na słabszą jakość produktu. Walka w gronie konsolowych "pomagierów" to nie to samo, co przetrwanie przy udziale "myślących" (w zamierzeniu;)) sojuszników. Capcom więc niejako w odpowiedzi na mniej pochlebne recenzje wydaje RE: Outbreak FIle #2, czyli innymi słowy, kontynuację poprzedniej części. Wydaje nową wersję, z obecnym trybem online także dla osób zamieszkujących Stary Kontynent. Nas, Polaków tryb ten chyba najmniej interesuje, ze względu na realia - nie trzeba chyba pisać, jak nikła liczba konsolowców w Polsce gra przez Sieć. A co powiesz na to, że poza dodaniem w PALowej wersji trybu online, szykuje się mocno odgrzewana pozycja?
Pierwszy na to dowód? Fakt, że pokierujemy dokładnie tymi samymi postaciami co w części pierwszej! Zakrawa to na kpinę, nie będziemy nawet w stanie sprawdzić nowych charakterów w akcji, a nowe postacie oznaczają też przecież nowe umiejętności i wykorzystanie ich w walce. Niestety, nie tym razem. Znowu mamy hydraulika, policjanta, kelnerkę, studentkę, dziennikarkę i trzy inne osoby, w które będziemy mieli okazję się wcielić. Z każdą wiążą się inne umiejętności i zastosowania, których łączenie i wykorzystanie będzie kluczem w dalszym przechodzeniu gry. Wiadomo więc, że doktorek ma ze sobą całą apteczkę lekarstw, które okażą się pomocne w gorętszych chwilach, studentka ze swoim plecaczkiem pomieści więcej przedmiotów, a policjant najlepiej włada bronią palną.
Może więc wypadałoby się chociaż cieszyć z pakietu zupełnie nowych poziomów? I to nie do końca, bo dwa z nich doskonale już znamy. Podobnie jak prequel, tak i "dwójka" zaczyna się od etapu w barze, co zdziwi chyba każdego, bo w końcu jak można dać ten sam poziom w obu sąsiadujących ze sobą częściach serii? Znajdziemy tu też komisariat policji, znany doskonale z Resident Evil 2. Owszem, będzie on teraz wzbogacony o nowe elementy, dopakowany graficznie, ale chyba każdy się ze mną zgodzi, że tu nie o to chodzi? Na szczęście trafią się też i nowe, klimatyczne miejscówki. Na szczególną uwagę zasługuje opuszczone ZOO, gdzie grasuje od groma zainfekowanych zwierząt. Duże wrażenie robi przede wszystkim widoczny na screenach i trailerach wielki, poobdzierany ze skóry słoń, szturmujący naszych "herosów" (hmm, ciężko tak ich nazywać...). Dodaje to sporo świeżości do serii, przyznacie chyba, że jeszcze nigdy tu nie było obgryzionego, wielkiego zwierza, takiego prosto ze sklepu zoologicznego;). Albo obskurny szpital, do którego trzeba się dostać poprzez przejście leśną ścieżką. Generalnie klimatycznych etapów nie zabraknie, szkoda tylko, że dwa z nich sprawiają wielkie wrażenie 'deja vu', zresztą nie bezpodstawne.
Prawda jest jednak taka, że wiele się nie zmieni, także zapewne Sztuczna Inteligencja przeciwników, co zdają się potwierdzać pierwsze recenzje (Amerykanie już grają). Problemy z blokowaniem się naszych sojuszników, wpadanie na linię ognia i inne usterki w kodzie gry nadal będą nam psuły zabawę. Teoretycznie wszystko to ginie w perspektywie opcji Online, ale powraca temat o którym pisałem w pierwszym akapicie - tylko mały odsetek graczy w Polsce tego trybu zasmakuje, pozostaje więc żywienie się "odpadkami"... Dobrze przynajmniej, że skrócić mają się loadingi, które w pierwszej części strasznie denerwowały, bo i dłużyły się w nieskończoność.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że osoby mające do czynienia z pierwszą częścią Outbreak, w File #2 nie będą miały czego szukać. Pozostają problemy ze Sztuczną Inteligencją, te same postacie, a nawet w kwestii levelów nie wszystko się zmieniło. Zakup Resident Evil: Outbreak File #2 pozostawiam ponad wszelką wątpliwość w obliczu faktu, że dwa miesiące po premierze tego tytułu (wrzesień), ukazuje się port Resident Evil 4, który już teraz wiadomo, że zarządzi.
Sarge
