Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Pozycja społeczna a granie
Czy pozycja społeczna i miejsce zamieszkania, a granie
Czy pozycja społeczna i miejsce zamieszkania mogą mieć wpływ na ilość czasu, jaki spędzamy przy konsoli? Wielu z Was na pewno z miejsca odpowie: "Głupiś, przecież to ode mnie zależy ile czasu będę grał". To po części prawda, bo nikt nas do tego nie przymusza, ale na naszą świadomość działają podprogowo różne czynniki, nad którymi tak naprawdę nie mamy żadnej kontroli. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy dlaczego nasi rówieśnicy siedzą przed konsolą godzinkę dziennie a my dziesięć. Pora zacząć operować konkretnymi przykładami. 

 
Jasiu mieszka w bloku od kiedy pamięta. Jego rodzice często się denerwują, są po prostu nerwowi. A to z jednego, prostego powodu - w wieżowcu trzeba siedzieć jak przysłowiowa "mysz pod miotłą", człowiekowi brak jest swobody. Oczywiście później wszystko odbija się na naszym nieszczęśliwcu. Za byle co dostaje w skórę i staje się z czasem równie "niezrównoważony nerwowo" jak jego rodzice. Co robi Jasiu, aby rozładować się za te wszystkie krzywdy, które przeszła jego pupa? Siada przed konsolą i odpala Mario, żeby wybić kilka "potworków", jednocześnie wyobrażając sobie, że to jego rodzice. Godziny mijają, a on dalej gra. W końcu mama zaczyna wrzeszczeć, a ojciec znowu bierze pasa do ręki... i koło się zamyka.

Kiedy nasz Jaś już nieco podrośnie, może już wyżyć się na innych rzeczach. Jednak teraz zaczyna brakować mu "indywidualności działania". Blok to blok, wszystkie wyglądają tak samo, o ogródki przed nimi dbają stare babki, jedyne co można mieć innego niż sąsiad to... drzwi wejściowe. I znowu Jasiu siedzi w domu przed komputerem, zmieniając tło pulpitu, kursor, ikonki, wszystko po to, aby poczuć choć trochę indywidualności i oryginalności. Przykre, ale prawdziwe :(.

Kiedy nasz "bohater" jest już naprawdę duży (jakieś 16-17 lat) zaczyna marzyć o niesamowitych przygodach, dzikich wyprawach. Niestety, rodziców na to nie stać. Jedyną szansą na "przeżycie czegoś wyjątkowego" jest włączenie konsoli (albo zażycie "środków niedozwolonych", ale pozostańmy może przy grach:). Jasiu zaszywa się w swoim pokoju i gra... spogląda przez okno na osiedle i żyć mu się odechciewa. Jedyne co podtrzymuje go przy życiu i stanowi jednocześnie najlepszą rozrywkę jest czarne pudło stojące pod telewizorem. Chłopak zamiast uczyć się gra. O pójściu na studia nie ma oczywiście mowy, więc musi Jaś szukać pracy, o którą w naszym kraju przecież niełatwo. Ma teraz kupę wolnego czasu, który pożytkuje na wypady z kumplami na "małe co nieco" oraz oczywiście na swoje najukochańsze hobby. Tak wygląda obraz typowego blokersa-gracza. Niewolnicy konsoli najczęściej wywodzą się właśnie z takiego środowiska. Piszę "najczęściej", ponieważ jeżeli ktoś posiada dostateczną ilość silnej woli, to nie stanie się sługusem własnego hobby, czyli po części narkomanem.

Przypadek, który omówiłem nie należy rzadkości, jednak nie powinno się uogólniać, że taka sytuacja społeczno-mieszkaniowa dominuje w polskim społeczeństwie. Otóż, byłoby to kłamstwo wierutne, a celem tego felietoniku jest przede wszystkim obiektywna ocena całości. Przejdźmy może do rodzin/domów, których sytuacja materialna jest znacznie lepsza. Bohaterem drugiego "odcinka" będzie Kazik.
-Cze Kaziu. Wazz up?
-A witka. Idziemy dzisiaj w piłę pograć?
-Ależ oczywiście, zawsze i wszędzie.
-Oki. Zbierz chłopaków, a ja za ten czas pójdę się przebrać.
-Dobra. Czekamy na ciebie na boisku. Nerka.
Nasz Kaziu prowadzi dość bujne życie towarzyskie. Jego aktywność społeczna nie ogranicza się jedynie do mozolnego ślęczenia nad podręcznikami (Hi, kujony!), jest "wzbogacona" o takie elementy jak: granie w piłę z kumplami, chodzenie na dyskoteki, basen, siłownię itd. Kazik dba o swój wizerunek, poważanie wśród rówieśników. Ale czy ktoś mu w tym, aby przypadkiem, nie pomaga? No oczywiście, że tak. Jego "starzy" nie są nerwusami, tak jak rodzice Jasia. Potrafią pouczyć syna, udzielić mu paru dobrych rad, a nie upiększyć jego plecy cęgami.
Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 1224
Okładka/art:
Tytuł:
-
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR: -
USA: -
JAP: -
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!