Parappa the Rapper był swego czasu jedną z najbardziej innowacyjnych gier na PSX'a, a wiadomo, że w dzisiejszych czasach bardzo liczą się świeże pomysły, kiedy co chwilę jesteśmy zasypywani przez "odgrzewane kotlety". Potem ukazała się Um Jammer Lammy, nieoficjalna kontynuacja (także PSX), która ponownie została bardzo dobrze przyjęta (szczególnie w Japonii). Po blisko 3 latach wychodzi wreszcie Parappa the Rapper 2. I to od razu na PS2. Po zagraniu we wczesną wersję, mam mieszane uczucia...

Grafika z jednej strony jest dobra, ale z drugiej - lekko rozczarowuje. Wszystko chodzi bardzo płynnie - 60 fps'ów nie zwalnia nawet na chwilę. Jednak nie widzę powodu, dla którego miałoby zwalniać. Tak jak w poprzednich częściach, postacie wyglądają jakby były wycięte z papieru. I dobrze - niech seria ma swój klimat. Jednak level w jaki miałem przyjemność grać (kuchnia), nie odbiega specjalnie od poziomu graficznego z PSX'a (!). Poważnie, ta gra mogłaby z powodzeniem ukazać się na PSone. Zobaczymy, może kolejne levele trochę  podciągną poziom całości. Przecież moc PS2 pozwala na o wieele więcej. Chciałoby się zobaczyć jakiś ogromny poziom w mieście, przy ruchu ulicznym i widoczności aż po horyzont.

Rozgrywka nie zmieniła się ani trochę. Nadal chodzi o powtarzanie danej sekwencji przycisków.  Jednak jest jeden problem - dla doświadczonego gracza Parappa the Rapper 2 będzie prawdopodobnie za prosty. Dość powiedzieć, że poziom, który opisywałem, przeszedłem za pierwszym razem, w ok. 3 minuty... Można tylko mieć nadzieję, że w "dwójce" będzie więcej etapów (i będą trudniejsze) niż w poprzedniej części. Za to dla początkujących graczy, PtR2 będzie wręcz świetną grą, by doskonale nauczyć się obłożenia przycisków na padzie.

Zanosi się więc na to, że PtR2 będzie celował raczej w określoną grupę graczy (początkujących/młodszych). Stare wygi ukończą (prawdopodobnie!) ten tytuł za szybko, by wydawać na niego taką kasę (wiadomo po ile obecnie są gry na PS2). Przekonamy się wspólnie już w dziale recenzji.

Txt: Baron Ski