Druga sprawa, w tym przypadku irytująca wszystkich (ze mną włącznie) to możliwość zapisania stanu gry dopiero po ukończeniu danej misji. Druga część przygód Luigiego nie jest może trudna, ale zdarzają się długie, wymagające misje – zwłaszcza pod koniec. Tym bardziej irytuje fakt, że brakuje tu jakichkolwiek checkpointów, bo gdy przyjdzie Wam walczyć z wieloma duchami naraz i to jeszcze z ograniczonym limitem czasowym, nie będzie wesoło. Jeśli stracicie całą energię lub też nie spełnicie jakiegoś warunku postawionego przez grę (jak wspomniany limit czasowy), będziecie musieli powtarzać całą misję od początku. Mi zdarzyło się to chyba ze trzy razy w ciągu przechodzenia kampanii i było wystarczająco irytujące. Od dawna przecież wszyscy wiedzą, że nic nie irytuje graczy bardziej niż konieczność powtarzania 15-minutowego fragmentu raz jeszcze tylko po to, aby dojść do miejsca, w którym się poległo. Tutaj ludzie z Next Level Games powinni odrobić pracę domową.
Brawa natomiast należą się autorom za to, że Luigi’s Mansion 2 wręcz kipi od sekretów. Przejście gry to jedno, ale przecież jest tutaj wiele więcej do zrobienia. W każdej z misji ukryto białego ducha (Boo) do odnalezienia i możecie mi wierzyć, że jego odszukanie do łatwych zadań nie należy. Najczęściej trzeba dostać się do ukrytej sekcji posiadłości, co stanowi wyzwanie samo w sobie. Dodatkowo w każdej lokacji ukryto po kilkanaście specjalnych klejnotów. Łącznie w pięciu posiadłościach jest ich do zebrania jakieś 60-70, co również powinno zatrzymać Was na dłużej przy ekranie. Mało? Dołóżmy do tego ukryte portale przenoszące do mini-gierek, ukryte misje odsłaniające się po znalezieniu wszystkich Boo, czy możliwość masterowania każdego poziomu, aby uzyskać jak najlepszą ocenę na koniec (przy ocenie jest brany pod uwagę m.in. czas przejścia misji, ilość utraconego zdrówka, czy liczba złapanych duchów). Tutaj twórcy zasłużyli co najmniej na duże słowa pochwały.
Podobnie zresztą mogę napisać na temat oprawy graficznej. Jak wiadomo, 3DS nie jest w stanie generować oprawy zdolnej konkurować choćby z PS Vita, ale takiej gry konsolka Sony z pewnością by się nie powstydziła. Luigi’s Mansion 2 jest po prostu śliczna, a największa w tym zasługa genialnego designu. Lokacje kipią wręcz od drobnych detali, co chwilę można oglądać genialne animacje bohaterów, a do tego piękne oświetlenie i efekty specjalne. Chyba nie będzie dużą przesadą napisać, że ładniejszej pozycji na handheldzie Nintendo nie uświadczycie.
Dźwięk już tak rewelacyjny nie jest, bo choć muzyka przygrywająca w tle jest świetna i wpada w ucho, to za dużo tu powtarzania tych samych motywów. Początek jest zachęcający, ale dziesiąta godzina gry przy tych samych ogranych melodiach już zaczyna drażnić. Podobnie zresztą jak „plumkanie” głównych bohaterów zamiast normalnych dialogów. Luigi jeszcze wymawia od czasu do czasu pojedyncze słowa, ale głupawy bełkot doktorka podczas każdej „rozmowy” prędzej czy później zacznie Was drażnić. Pod względem dźwięku jest więc dobrze, ale z pewnością mogło być lepiej.
Na deser kilka słów na temat Multiplayera, który również się tu znalazł. Według mnie jest wprawdzie dodany trochę na siłę, ale warto o nim napomknąć. Zagrać można maksymalnie w cztery osoby – zarówno w Online Play (Internet) jak i w Download Play (lokalnie; wystarcza jeden cart na kilka konsol). Do wyboru są trzy tryby: Hunter, Rush i Polterpup. W tym pierwszym wspinamy się po wierzy, a każde kolejne piętro oznacza więcej duchów i wyższy poziom trudności. Rush to czasówka – trzeba dotrzeć na szczyt możliwie jak najszybciej, po drodze zbierając zegarki wydłużające limit czasowy. Wreszcie Polterpup to tryb, w którym trzeba uganiać się za duchami psów i wyłapać je zanim skończy się czas. Powiem szczerze… Zagrałem kilkanaście minut, sprawdziłem wszystkie tryby i sobie odpuściłem. Po pierwsze, męczy schematyczność narzucanych zadań. Po drugie, lokacje są sterylne, nudne i na pewno nie można ich już chwalić pod kątem designu, jak to robiłem w kampanii dla jednego gracza. Po trzecie w końcu – kampania dla singleplayerowa jest kilka razy ciekawsza i nie pozwoli Wam siedzieć w Multi zbyt długo. Podsumowując, tryby wieloosobowe są co najwyżej średnie i możecie je sobie spokojnie odpuścić.
Drobne niedociągnięcia nie są w stanie zmazać bardzo pozytywnego ogólnego wrażenia, jakie niesie ze sobą Luigi’s Mansion 2. Jak dla mnie jest to chyba w tej chwili najlepsza i najciekawsza produkcja wyprodukowana specjalnie pod 3DS-a i bezwzględnie powinien w nią zagrać każdy posiadacz tej konsoli. Dzieło studia Next Level Games kipi od świetnych pomysłów, nęci innowacyjną i niepowtarzalną rozgrywką, a do tego prezentuje się po prostu ślicznie. I choć przy czwartej posiadłości zaczynają się już wkradać powtarzalne zadania, to przecież pamiętajmy, że jest to gra aż na 12-15 godzin! Twórcy równie dobrze mogliby ograniczyć kampanię do trzech domów z duchami, skrócić czas przejścia o połowę i szczycić się, że rozgrywka w ogóle nie jest schematyczna. Ja bawiłem się doskonale i bez wahania polecam tę grę każdemu fanowi pozycji z flagowymi bohaterami Wielkiego N. Mamy grę roku na 3DS-a? Bardzo możliwe.
Rafał „Baron Ski” Skierski
PLUSY:
- Tony świeżych pomysłów;
- Genialny design lokacji i świetne animacje bohaterów;
- Co chwilę zaskakuje coś nowego;
- Przepiękna oprawa graficzna;
- Zagadki;
- Żywotność;
- Masa sekretów do odnalezienia.
MINUSY:
- Multiplayer dodany na siłę;
- Brak checkpointów / możliwości save’owania w trakcie misji;
- W czwartej posiadłości schematy zadań zaczynają się powtarzać.