Neversoft jest firmą dobrze znaną graczom z kultowego już w dzisiejszych czasach Tony Hawk Pro Skater. Twórcy postanowili jednak odłożyć deski i przesiąść się na konie, pokazując nam prawdziwą naturę dzikiego zachodu z końca dziewiętnastego wieku. Autorzy wiedzą, że dzisiejszy gracz to nic innego jak obyty ze wszystkiego rodzaju grami profesjonalista, którego już nie zadowala przeciętna pozycja z prostą fabułą i średnim scenariuszem.

Gun to mieszanka TPP z FPP dająca w rezultacie wartką i efektowną grę akcji osadzoną w zakurzonej scenerii rodem z filmów z Clintem Eastwoodem. Główny bohater - Colton White - jest typowym łowcą, któremu góry i sceneria amerykańskiego dzikiego zachodu nie są obce. Podróżuje ze swoim ojcem Ned’em White w poszukiwaniu starego znajomego nie spodziewając się, że czeka ich przeprawa przez piekło. Gdy płyną wspólnie łodzią (razem zresztą z innymi ludźmi), nagle wynika bójka i pewien kaznodzieja zabija przyjaciela taty. Ojciec nie zastanawiając się długo (i nie czekając na rozwój dalszych wypadków) wręcza Ci dziwny medalion mówiąc "Nie jestem twoim ojcem..." i wyrzuca za burtę... po czym łódź wylatuje w powietrze. Bardziej oryginalnego początku gry dawno nie widziałem.

Neversoft postanowiło jak najdokładniej odwzorować czasy i wydarzenia, które były tam na porządku dziennym. W tym bijatyki w barze, gdzie może uczestniczyć nawet do 30 osób naraz. Fruwający klienci, rozbijane stoły, skruszone szkło... Walka jest bardzo brutalna i widać, że twórcy nie przebierali w środkach. Widok codzienny to kowboj spadający z konia po Twoim strzale, strzały z łuku z przymocowanym dynamitem wbijające się szyję, walka wręcz, przy użyciu tomahawka i skalpowanie przeciwników. Neversoft chce przedstawić prawdziwą naturę i porządek rzeczy w tamtejszych czasach, gdzie prawo stanowił jeden człowiek i każdy mógł je zmienić.

W przeciwieństwie do Red Dead Revolver będzie można swobodnie się poruszać, czyli po wejściu do miasta od nas zależy gdzie będziemy chcieli się udać, co zwiedzić i co zrobić. Wykonywanie pobocznych misji (polowanie na wilki, niedźwiedzie, bizony, kojoty i wiele więcej) pozwoli nam podbudować swoją postać, oraz rozwinąć poszczególne zdolności jak jazda na koniu, zdrowie, strzelanie, pojedynki czy walkę wręcz. Wariacja GTA na dzikim zachodzie? Jak najbardziej.

Wróćmy jednak do obiecanego trybu FPP, który jest tu swego rodzaju rarytasem. Gdy wyciągamy rewolwer gra momentalnie przechodzi do widoku z oczu bohatera. Odpowiednie celowanie, manewry w czasie walki oraz kilka innych czynników pozwoli nam napełnić pasek zwany "Quick Draw", po którego uruchomieniu czas zwalnia i mamy swego rodzaju "bullet-time". Opcja 'Quick Draw' daje jeszcze lepszy efekt, gdy jedziemy na koniu - spokojnie zdejmujemy kolejnego przeciwnika z siodła a ten niczym ciśnięty o ziemię zatacza się w kłębach kurzu...

Neversoft stara się zaspokoić głodnych graczy, których to Red Dead Revolver nie zadowolił lub wręcz zniechęcił do gier w realiach dzikiego zachodu. Miejmy nadzieję, że uda im się dopiąć wszystko na ostatni guzik i pokazać, że nie tylko dobrze jeżdżą na deskach, ale także na koniach. Gra ukaże się na wszystkich trzech konsolach obecnej generacji oraz Xboxa 360 i PC. Data wydania to 8 Listopada 2005 w USA i trzy dni później w Europie.

Hunter