Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Forza Motorsport 5 - recenzja Xbox One

Kolejna rzecz, o której nie mogę nie wspomnieć to system Drivatar. To nic innego jak zaprojektowanie systemu Sztucznej Inteligencji przeciwników, która bazuje na poczynaniach prawdziwych graczy. O co chodzi? Podczas jazdy w FM5, system gry cały czas będzie zapisywał sobie Wasze nawyki. Ważne jest wszystko: począwszy od tego w jaki sposób hamujecie (opóźniacie, czy wręcz przeciwnie?), mijacie przeciwników (o włos, czy szerokim łukiem?), czy staracie się ścinać zakręty, załapywać się na drafting, czy rozpychacie się na torze… Zmiennych jest mnóstwo i to wszystko składa się na poczynania naszego wirtualnego odpowiednika: drivatara. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ten system działa i rewelacyjnie odwzorowuje zachowania prawdziwych graczy! Jeśli ktoś wpada w inne samochody na pierwszym zakręcie, jego avatar będzie robił to samo. Jeśli jeździ czysto i efektywnie – jego wirtualny odpowiednik będzie bardzo trudny do pokonania.


Genialnie podczas jazdy zachowuje się także... kontroler. Forza jak żaden inny tytuł pokazuje możliwości nowych silniczków w padach od Xboxa One. Force Feedback w triggerach to coś wspaniałego. Emocje niczym z pierwszych doznań z wibrującymi padami blisko dwie dekady temu!

System ten sprawdza się rewelacyjnie, a przy okazji świetnie motywuje do dobrej, efektywnej jazdy. Skoro macie świadomość, że Drivatar wszystko sobie zapisuje, rzadziej będziecie robić zadymę na trasie, skupicie się na efektywnym docieraniu do mety. Tym bardziej, że nasz wirtualny odpowiednik jeździ przecież z innymi graczami i jeśli będzie dobry, zajmie wysokie miejsca i zarobi dla nas kredyty!

Wszystko to sprawia, że jeżdżąc w trybie dla jednego gracza, widzicie obok siebie przeciwników będących Drivatarami Waszych znajomych! Jeśli jadąc z kimś obok, nagle zostajecie spychani na pobocze, doskonale widzicie kto stosuje w rzeczywistości tak nieczyste zagrania – wówczas chęć odwetu jest oczywiście bardzo duża. Turn 10 stworzyło więc coś, co było jeszcze do niedawna w sferze marzeń dla innych developerów: symulację zachowań prawdziwych graczy, symulację grania w trybie Multiplayer w karierze dla jednego gracza!


System Drivatar sprawdził się rewelacyjnie. Sztuczna Inteligencja przeciwników jeszcze nigdy tak bardzo nie naśladowała ludzkich zachowań. Będziecie grać w trybie kariery dla jednego gracza, a odczucia będą takie jakbyście jeździli w Multiplayerze.

Porównania z Gran Turismo nie mają sensu. Produkcja Polyphony Digital jest daleko z tyłu, może co najwyżej wąchać spaliny Forzy, mimo że przecież ostatnio i tak sporo posunęło się w niej do przodu. Dzieło Turn 10 to pod względem zachowania SI wzór dla innych twórców i z każdą kolejną częścią jest o krok dalej. Wspomniane Drivatary to strzał w dziesiątkę, ale największą sztuką jest to, w jaki sposób szesnaście samochodów współgra i jednocześnie walczy ze sobą na trasie. Nie ma mowy o jeździe po sznurku – niektórzy wykorzystują wprawdzie tunel aerodynamiczny, ale ciągle obserwować można przepychanki na trasie, opóźnione hamowania, „łapanie” pobocza… Coś pięknego. Nierzadkie są też przypadki, w których jeden z zawodników próbuje na ostatnich zakrętach dopaść lidera, ale przeszarżuje i ląduje na poboczu. Dodajcie do tego jeszcze reakcje łańcuchowe, gdy jeden z oponentów wpada w samochody przed sobą i ściąga je ze sobą… Ekipie odpowiedzialnej za stworzenie takiego systemu SI należą się głębokie pokłony.


Oto i śliczny tor w Pradze. Szkoda, że autorzy nie pokusili się o przeniesienie pamiętnych lokacji z poprzedniej części. Ja tęsknię zwłaszcza za Fujimi Kaido i Maple Valley... 

Model jazdy i SI to zatem najwyższa półka, ale nie mniej ważnym aspektem jest oprawa. Tutaj piąta Forza również nie zawodzi stanowiąc pokaz mocy Xboxa One. Żaden opis nie odda tego, jak ta gra prezentuje się w praniu – megaostre 1080p i 60 klatek na sekundę przy szesnastu samochodach naraz na trasie, wspaniałym oświetleniu i braku jakiegokolwiek dorysowywania potrafi zrobić ogromne wrażenie. Najbardziej dopakowane w detale są samochody, ale o tym już wspominałem. Trasy również nie pozostawiają wiele do życzenia, choć oczywiście wybrane obiekty są ładniejsze od innych. Super prezentują się elementy ruchome – helikopter latający nad trasą, balony, ptaki podrywające się z drogi, czy balonowe figury kształtowane przez wpadające od dołu ciepłe powietrze. Malkontenci mogą wprawdzie ponarzekać na drobne uproszczenia (publiczność to w większości niestety nadal bitmapy, drzewa też nie są w pełni w 3D), ale są to drobnostki, które podczas jazdy są nie do zauważenia. Rozbawiło mnie masowe wytykanie tej grze właśnie archaicznie wykonanej publiczności – zgadza się, to nie są trójwymiarowe modele, ale komu to przeszkadza podczas jazdy? Kto na siłę jeździ po trasie 20 km/h żeby wyłapywać niedociągnięcia? Ogólne wrażenie jest zachwycające i to jest najważniejsze. Pamiętajmy poza tym, że to przecież gra startowa, z czasem będzie już tylko lepiej.

Oprawa audio jest bardzo dobra, ale muszę ponarzekać trochę na muzykę. Fani symulatorów pewnie uśmiechną się pod nosem twierdząc, że przecież muzyka jest na wstępie do wyłączenia, bo liczy się tylko ryk silników, ale… ja lubię pojeździć sobie z dobrymi utworami w tle. Tutaj mogłem o tym zapomnieć. Ryk silników, wszelkie dźwięki (otarcia, najechanie na tarkę, helikopter kołujący w górze) opracowano świetnie i nie można się do nich przyczepić. Zwłaszcza odgłosy wydawane przez silniki samochodów dopracowano w najmniejszych szczegółach. Muzyka to jednak jakieś nieporozumienie. Zamiast licencjonowanych kawałków dostaliśmy jakieś pseudo-epickie utwory niczym z blockbustera z Hollywood. Bardziej pasowałoby to do gry pokroju Split / Second, gdzie samolot lądował nad naszymi głowami, a budynki waliły się na trasę, a nie do takiego tytułu jak Forza Motorsport. Muzyka niczym z filmu akcji pasuje tutaj jak wół do karety.


W trybie Autovista można obejrzeć samochód z każdej strony i napawać się perfekcyjnym odwzorowaniem karoserii oraz wnętrza.

Podsumowując, podstawowe składowe (model jazdy, SI, oprawa) wypadają świetnie. Czego zatem zabrakło? Przynajmniej kilku elementów. O ile mniejszą liczbę samochodów jestem w stanie przełknąć, tak już mała liczba tras denerwuje. Zaserwowano nam tu jedynie 14 głównych lokacji (dla porównania, w FM4 było ich 26) i jest to coś, co najbardziej kłuje w oczy. Biorąc pod uwagę, że jedna seria (puchar) składa się z 8-10 wyścigów, bardzo szybko trasy zaczynają się powtarzać. Z początku łudziłem się, że wynika to z tego, iż autorzy zostawili wybrane lokacje na dalszą część trybu kariery, żeby wszystkiego nie pokazywać na początku. Niestety, były to płonne nadzieje. Tras jest mało i trzeba się z tym pogodzić. W stosunku do tego, co widzieliśmy w poprzednich częściach, dodano cztery nowości: słynny tor w Pradze pokazywany w materiałach przedpremierowych, piękny belgijski Spa, znany np. z Gran Turismo 6 australijski Mount Panorama oraz luksusowy Yas Marina w Dubaju.


Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 4250
Okładka/art:
Tytuł:
Forza Motorsport 5 - recenzja
Developer: Turn 10
Gatunek: wyścigi
Data wydania:
EUR: 22/11/2013
USA: 22/11/2013
JAP: 04/09/2014
Poziom trudności:
średni (3/5)
8.2/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!