Podobnie zresztą w kwestii dźwięku. Bardzo dziwią mnie wysokie oceny za ten detal w recenzjach Forzy. Oczywiście, ryk silników, pisk opon, pojedyncze dźwięki - to wszystko dopracowano świetnie, z podobnym rozmachem do GT4. Jednak czy nikt nie zauważa wybitnie słabego soundtracku? Wszystkie kawałki są rockowe. I żeby nie było - to mój ulubiony gatunek muzyki! Tymczasem poszczególne tracki są nudne, bezpłciowe, zupełnie nie zapadają w pamięć. Od razu miałem ochotę to wyciszyć nie drażniąc uszu. Do blisko 100 licencjonowanych piosenek u konkurencji się to nie umywa. Śmieszne wydają mi się też tłumaczenia, że zawsze przecież można podłożyć sobie własny soundtrack z dysku twardego, więc nie ma problemu... Chwila, oceniamy grę, czy właściwości konsoli? Pochwalić za to trzeba zaimplementowanie pełnej obsługi 5.1.
Byłbym zapomniał o obecnej w FM wizualizacji uszkodzeń. Chyba każdy chciałby pięknie skasować nowiutkie Ferrari, czy też Porshe? Teraz dostaliśmy taką możliwość :). Całemu modelowi zniszczeń troszkę brakuje jeszcze do ideału, ale i tak na tle całkowitego braku podobnej możliwości u konkurencji, jest bardzo dobrze. Samochodów wprawdzie nie można zniszczyć całkowicie (to nie Burnout), ale i tak wizualizacja budzi respekt. Denerwujące są tylko nadmierne ubytki lakieru - często lekkie muśnięcie bandy owocuje zdarciem lakieru z całej przedniej maski. Jak? Tego chyba nawet najstarsi górale nie wiedzą.
Całość nie jest na pewno tak obszerna jak GT4, ale i tak kilkadziesiąt godzin (potrzebne na zaliczenie Forzy) to bardzo solidny wynik. Dokładając do tego świetny tryb online, wychodzi nam dosłownie "niekończąca się opowieść". Xbox dostał wreszcie racera z prawdziwego zdarzenia. Przy okazji od razu takiego, że w wielu miejscach deklasuje doświadczonego zawodnika, jakim jest GT4. Właściwie zabrakło tu tylko 60 klatek na sekundę, no i może zmiennych warunków pogodowych. O drobiazgowym porównaniu obu gier możecie przeczytać w ramce. Ja na koniec tylko dodam, że szykuje nam się wspaniała walka na next-genach o pierwsze miejsce. Microsoft nie zawiódł.
Baron Ski
Forza Motorsport vs Gran Turismo 4
Przede wszystkim od głoszenia swoich opinii powinni powstrzymać się Ci, którzy nie grali w obie pozycje. Ludzie na wielu forach szczekają na siebie nawet nie widząc konkurencyjnego tytułu na oczy... Forza przede wszystkim wprowadza wiele "nowych" rzeczy. Nowych nie w sensie rewolucyjnych, a porównując do GT4. Jest więc wizualizacja uszkodzeń, dobra AI, oraz świetny tryb online. Tymi detalami deklasuje na pewno rywala. Graficznie i dźwiękowo moim zdaniem z kolei wygrywa Polyphony. Nieznacznie, ale jednak. Model jazdy to kwestia sporna, ale muszę przyznać, że przyjemniej jeździ mi się w Gran Turismo. Na pewno wpływ ma na to także ultrapłynne 60 fps'ów, co przy o połowę słabszym wyniku u konkurencji ma swoje znaczenie. Przy 30 klatkach sterowanie nie jest tak precyzyjne, co przyzna każdy kto przesiadł się np. z GT2 z PSX'a na "trójkę" z PS2. Jeśli chodzi o liczby, to Polyphony wygrywa bezdyskusyjnie. Trzy razy więcej samochodów do wyboru, większa ilość producentów, więcej tras... Z kolei w FM jest możliwość przejechania się Ferrari, czy Porshe, czego konkurencja nie zapewnia :). Trasy - kwestia gustu, ale mnie bardziej przekonują malownicze krajobrazy z GT4 niż chłodne tory z Forzy. Po prostu przyjemniej się po nich jeździ. Która z gier jest więc lepsza? Tak naprawdę trudno powiedzieć. Obiektywnie Forza deklasuje rywala kilkoma patentami, ale jeśli chodzi o przyjemność z jazdy... jest bardzo, bardzo podobnie. Tak naprawdę to kwestia gustu. Najlepiej sprawdzić oba tytuły :). Z pewnością posiadacze X'ów będą głosili wyższość Forzy, a PS2'jek - GT4. Proste.