Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
E3 2006 część V - raport z pokazów gier PlayStation 3Xbox 360Wii

Final Fantasy XIII - pierwszy pokaz. [PS3]

Jeszcze zanim E3 na dobre się rozpoczęło, było wiadomo, że SquareEnix ma zamiar pokazać nam zwiastun najnowszej części sagi na nową konsolę Sony. Krążyły nawet pogłoski, iż gra jest już prawie ukończona, a przecież niedawno wyszła dopiero część dwunasta i to jak na razie w wersji niezrozumiałej dla śmiertelników. Wydawało się że nic nie może zadziwić fanów, a jednak SE zrobili to ponownie ogłaszając, że są w trakcie tworzenia „Fabula Nova Crystallis”, co w wolnym tłumaczenia oznacza nową opowieść o krysztale.

To jednak nie było to, co zaskoczyło zebranych na targach graczy. Square podało trzy nowe tytuły składające się na ową opowieść. Zaczynając od zwykłego Final Fantasy XIII, o którym mówiono najwięcej, przez Final Fantasy versus XIII (który nadal pozostaje wielką tajemnicą, bo prócz dwóch screenów nie wiemy nic) oraz Final Fantasy XIII Agito na telefony komórkowe.

Wróćmy jednak do Final Fantasy XIII, którego to krótki zwiastun został zaprezentowany na konferencji. Gra rozgrywać się będzie w tym samych realiach co poprzednie FF, bardziej skierowana jednak w stronę przyszłości niż przeszłości. Nie jest ona "przed" ani "po" którejkolwiek z części, lokując swoje miejsce po prostu gdzieś w realiach świata kryształu.




Łączy ją z poprzedniczkami jedynie wątek mitologiczny oraz (jak się można domyślić) jedna postać o imieniu Cid, która jak do tej pory pojawiła się w każdej części Finala. Film zaczął się jak pociąg przewożący najprawdopodobniej więźniów zbacza na tor boczny i rozbija się o barykadę dając szansę głównej bohaterce do ucieczki i wykorzystania zamieszania. Wszystko opatrzone oczywiście scenami rodem z Matrixa oraz efektami godnymi niejednej czołowej twórczości Hollywoodu. Scen pokazujących silnik gry było niewiele, wliczając do nich walkę ze strażnikami, która wydaje się być swego rodzaju QTE w czasie rzeczywistym, tak więc zupełna nowość w świecie FF. Bohaterka prawdopodobnie czeka jedynie na napełnienie paska ATB i mamy możliwość wykonania dowolnej czynności. Jeśli chodzi o profesję, zaprezentowała ona zdolności maga i wojownika, zwinnie posługując się bronią przypominającą Gunblade Squalla z FFVIII, lecz o wiele bardziej zaawansowaną. Na końcu, gdy naszej gwieździe już prawie udaje się uciec, pojawia się mechaniczny skorpion, który najprawdopodobniej będzie bossem tej lokacji. Potem pokazany jest inny urywek z gry ukazujący wspaniały las wygenerowany za pomocą silnika graficznego konsoli. Zwiastun się kończy a widownia wzdycha z zachwytu. Pojawia się jednak napis, iż większość scen była prerenderowana, i mały jęk zawodu.

Twórcy z SE mają jednak jeszcze trochę czasu na to, by wszystkiego dopilnować i zapewne jeszcze nie raz nas zaskoczą. Tymczasem czekamy na amerykańską i europejską wersję FFXII na PS2. [Hunter]

 

Brothers in Arms 3 - wrażenia. [X360, PS3, PC]

Brothers in arms w wersji konsolowej zawsze był lekko w cieniu Call of Duty czy Medal of Honor. Filmik z trzeciej części tego shootera zaprezentowany na tegorocznym Expo napawa dużym optymizmem. Widać, że ludzie z Gearbox i Ubisoft poczuli next-genową moc, którą mają zamiar zawrzeć w swoim nowym produkcie, w którym również nie zabraknie szczypty rozgrywki taktycznej. Jeżeli prace nad tym tytułem nadal będą szły tak sprawnie jak do tej pory, to możemy być pewni, że otrzymamy kolejnego wyśmienitego wojennego FPSa, który będzie śmigał na Unreal Engine 3.

Całość będzie oparta oczywiście na faktach autentycznych. Po raz kolejny zostaną wykorzystane wybrane zdarzenia znane z historii. Tym razem akcja gry będzie rozpoczynała się 22 września 1944 roku w trakcie operacji Market-Garden, która była jedną z największych operacji Aliantów w czasie drugiej Wojny Światowej. Wcielimy się w rolę członka 101-szej dywizji lotniczej, który nazywa się Joe "Red" Hartsock. Co do nowych rozwiązań, które znajdziemy w BIA3, w pierwszej kolejności należy wymienić fakt, iż do naszej dyspozycji zostaną oddane aż trzy grupy żołnierzy. Każda z nich ze specyficznym uzbrojeniem, a co za tym idzie, do wykorzystania w konkretnych sytuacjach. Pierwsza z grup to żołnierze wyposażeni w ciężkie karabiny maszynowe, druga grupa posługuje się wyrzutniami rakiet, a trzecia posiada możliwości podkładania ładunków wybuchowych oraz możliwość ostrzału z dystansu. Wśród nich znajduje się także wojak, który dysponuje radiostacją i możliwością wezwania artylerii lotniczej. Każdy z żołnierzy ma swoją wyjątkową historię jak i osobowość, która będzie się rozwijała w trakcie gry. Rannych sojuszników będą opatrywali a cywilów chronili, będą tworzyć zgrane kilkuosobowe akcje militarne, mały handel amunicją również będzie miał miejsce. Ubisoft pod tym względem chce przejść na wyższy poziom i zerwać ze standardem, czyli "idź tam, zabij i wróć". Dowolnemu oddziałowi będzie można rozkazywać - w prosty i intuicyjny sposób - co ma robić, gdzie zaatakować itd. W wyniku tego zapewne nie obejdzie się bez ładnie zmontowanych i zgranych akcji na polu bitwy, co zapewne będzie miało niebagatelne znaczenie (w końcu to taktyczny shooter).

Pierwszy i najmocniejszy strzał między oczy to oczywiście oprawa graficzna. Widać tutaj, że silnik na którym tworzony jest ten tytuł w przyszłości będzie fundamentem dla wielu solidnych shooterów (i nie tylko). Wszystkie dotychczasowe screeny z gry, które często rozprowadzał po internecie wydawca BIA3, są w pełni prawdziwe i mają swoje uzasadnienie w tym, co można zobaczyć na real-time'owych fragmentach. Osobiście zachęcam do oglądnięcia screenshotów pod tym właśnie kątem. Moc tego silnika najlepiej widać na przykładzie bardzo ładnych i wyraźnych tekstur (pamiętny żywopłot na jednym ze screenów to nie fake!). Do tego dochodzi znakomita mimika twarzy, jak i jej szczegółowe wykonanie, otoczenie czyli np. budynki, pojazdy, roślinność oraz wojenny feeling znakomicie oddany poprzez widoczne zniszczenia, zmiata z powierzchni wszystko, co można było zobaczyć do tej pory. Jest jeszcze jeden przykład jeżeli chodzi o detale. Mowa tutaj o widoku podczas np. rzucania granatem. Postać nie wyciąga go "z nikąd" tylko odpina z przedniej części munduru, co jest bardzo dobrze ukazane. Podobne patenty będą miały zastosowanie np. podczas używania drabinki, gdzie będą widoczne nie tylko same ręce ale i reszta ciała (wystarczy spojrzeć w dół). Jest naprawdę bardzo dobrze i nie zapominajmy, że ten tytuł jest jeszcze w fazie produkcji. Unreal Engine 3 to dopiero prawdziwy next-gen ;).




Miejsca za którymi nasi ludzie będą mogli się chować w zależności od swojego charakteru będą zniszczalne, co uczyni rozgrywkę bardziej realną. Do tego dochodzi jeszcze niesamowita fizyka, która najlepiej swoje walory pokazuje podczas efektownych i rażących dużą siłą wybuchów. Co do zwiększenia realizmu, to developerzy obiecują możliwość uszkodzenia swojej broni, a przez jej nadmierną eksploatację może mieć np. różne wgniecenia.

Całości dopełni - jak zapewniają twórcy - bardzo rozbudowany tryb multiplayer oraz znakomicie przygotowany dźwięk w systemie 5.1 (swoją drogą to każda gra na Xboxa 360 obsługuje ten system). Premiera przewidziana jest na dziesiąty dzień października tego roku w wersji na 360-tkę. Z całą pewnością będzie to nowa jakość, dzięki której - szczególnie konsola z Redmond - pokaże swój potencjał w który wątpiło wielu graczy (w tym czasami i ja). Data wydania trzeciej części Brothers in Arms na PS3, nie jest dokładnie znana. Wciąż mówi się o końcu tego roku, ale możliwe, że zaliczy obsuw na pierwszy kwartał 2007 - wszystko w rękach developerów. [Majonez]

 

Super Mario Galaxy - wrażenia. [Wii]

Posiadacze Gamecube'ów czekali na tajemnicze Super Mario 128, o którym to Nintendo niewiele chciało mówić, które było non stop przekładane, i które w końcu się jednak nie ukazało. Bardzo prawdopodobne jednak jest to, że Super Mario Galaxy miał być tą tajemniczą pozycją. Czego by nie powiedzieć, nie jest to klasyczna platformówka z hydraulikiem do jakich jesteśmy wszyscy przyzwyczajeni. Podróżowanie po kolejnych planetach, wykorzystanie nowego sterowania oraz szybka rozgrywka mają stworzyć jeden z najważniejszych tytułów dla Wii.

Jeśli spojrzelibyście na screenshoty, pewnie myślelibyście, że oto Big N przygotowuje klasyczną platformówkę z Marianem. Nic bardziej mylnego. Tak naprawdę kolejne światy są bardzo małe - symbolizują je niewielkich rozmiarów planety po których przemieszcza się główny bohater. Wprawdzie jest duża szansa, że im dalej w "las", tym kolejne poziomy będą większe, ale w grywalnym demie prezentowanym na E3 przeważnie wystarczyło (w porywach) kilka minut, by poradzić sobie z wyznaczonym zadaniem i odlecieć na kolejną planetę.




Sterowanie wykorzystuje standardowy zestaw kontrolerów: analog i "pilot". Analogiem oczywiście poruszamy się Marianem, a dwa przyciski znajdujące się z boku/na dole tego kontrolera służą odpowiednio do centrowania kamery i schylania się. Na "pilocie" natomiast przycisk "A" służy do skakania, natomiast "B" z odpowiednim nakierowaniem na przedmiot skutkuje interakcją z nim. Oprócz tego potrząsanie/obracanie kontrolerem daje w efekcie robienie "kołowrotka" przez głównego bohatera (trochę w stylu Crasha Bandicoota), co jest jego głównym atakiem. Dodatkowo, ten ruch może utrzymać naszego hydraulika dłużej w powietrzu podczas skoku.

Demo na E3 nie było zbyt długie, jednak pozwalało poznać meandry sterowania Marianem. Na początku trochę dezorientujące jest to, że planety są przecież okrągłe, a zejście na dół oznacza chodzenie po nich do góry nogami. A musicie wiedzieć, że tam także pałętają się grzybki i inne tałatajstwo na które trzeba np. naskoczyć. Trochę dziwnie wygląda wtedy perspektywa, ale można się przyzwyczaić. Zadania nie były zbyt skomplikowane - znaleźć coś, rozwalić wszystkich oponentów, itd. Standardzik jednym słowem. Początkowe planety są bardzo małe, jednak z czasem można już było dotrzeć do większych obszarów (Mario lata między nimi automatycznie, po zaliczeniu questa), jak np. wielki piracki statek (to także jedna z planet!), gdzie należało rozwalić strzelające działka. Na sam koniec czekał boss, czyli jakaś kreaturka zanurzona w lawie i strzelająca fireballami. Za trudno nie było - wystarczyło unikać tych ognistych kul, a co jakiś czas wypluwała też coś, co przypominało tenisowe piłeczki. Nie pozostawało nic innego jak odbijać je "kołowrotkiem", by trafiały z powrotem w przeciwnika.




Oprawa graficzna nie jest może ósmym cudem świata, ale prezentuje się miło i solidnie. Postacie na zbliżeniach są ładniejsze niż w Super Mario Sunshine na Gamecube, a kolejne planety słodkie i kolorowe - jak to w universum Mariana. Trudno powiedzieć, czy został użyty tu engine z wersji na GC, ale jeśli tak, to na pewno solidnie go poprawiono. Animacji nie zdarzyło się zwolnić, chociaż z drugiej strony trudno się dziwić, jeśli kolejne światy otacza tylko czarna wielka pustka. Muzyka oczywiście standardowa dla tej serii, czyli cukierki do potęgi + przygłupiaste dźwięki wydawane przez głównego bohatera :).

Co z tego będzie? Przekonamy się podczas launchu Wii, bo wtedy też SMG ma zostać wydane. Na pewno jest to jedna z ładniejszych gier na nową konsolę Nintendo, no i jest platformówką, a tych było na Expo jak na lekarstwo. Liczyć trzeba na to, że Big N wysili się bardziej w wymyślaniu kolejnych zadań dla głównego bohatera, bo te proste questy z dema dobre są na początek, a jeśli nic się później nie zmieni, to możemy się szybko znudzić... [Baron Ski]

Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 5194
Okładka/art:
Tytuł:
E3 2006 część V - raport z pokazów gier
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!