Tak jak to ostatnio dosyć często bywa w moje lepkie rączki wpada coraz to więcej liczących się tytułów, o których pospolici gracze mogą tylko pomażyć lub poczytać w zapowiedziach. Ostatnim razem przedstawiałem wam Unreal Tournament 2004, a teraz mam dla was coś o wiele bardziej szokującego i mrożącego krew w żyłach... Doom'a 3... Tak, mogę się pochwalić tym, że dane mi było testować grywaną wersję 1.0 tego nadchodzącego hitu... Jeżeli nie chcecie wiedzieć za dużo i poczekać na wyjście oficjalnej wersji, to w tej chwili zamknijcie przeglądarkę, bo to co tu przeczytacie może wam się nie spodobać... Skoro jeszcze tu jesteście to jedziemy z tym...
Przeznaczenia ciąg dalszy...
Słów kilka o fabule i środowisku gry. Gra rozgrywa się w niedalekiej lub dalekiej przyszłości, w bazie na Marsie, gdzie odkryto dziwne znalezisko. Z początku nikt nie wiedział, co to jest, ale z czasem okazało się, że to pieczęć zamykająca siły ciemności i nie pozwalająca im na wydostanie się do świata żywych. Ale jak to zwykle bywa, znajdzie się jeden taki głupi, co nie posłucha rozsądku i otworzy bramy piekieł. W ten oto sposób cała baza zamienia się w jeden wielki grobowiec pełen dziwnych i przerażających istot, chcących zrobić nam krzywdę. Tak więc jako jedyni ocalali (a jakże by inaczej) zaczynamy walkę ze złem. Tak mniej więcej można to opisać po tym, co było widać w intrze... Jak jest naprawdę dowiemy się po premierze.
Wodotryski i efekciarstwo...
O grafikę zapewne każdy z was by sobie dał rękę uciąć, że jest przepiękna i w ogóle doskonała bla bla bla... A tym czasem to wszystko co widzimy na screenach jest dla nas nieosiągalne, a przynajmniej dopóki nie stanie się standardem Intel P4 3,00 GH 512 RAM DDR 400hz, GeForce FX 5900 128 Ram. Tak szczerze mówiąc na moim sprzęcie na detalach średnich, nie jest cudownie. Grafika w niektórych miejscach jest przepiękna, ale po przyjrzeniu się bliżej można dostrzec, że to jedynie gra świateł i efekciarstwo. Niestety taka jest prawda, tym bardziej, że ja testowałem to na procesorze 1,6 GH 256 RAM DDR 333hz i GeForce 3 Ti 200 64 RAM... i to jest zdecydowanie za mało. Tak więc zaczekajmy na produkt końcowy z oceną i sami zobaczycie, czy uda wam się odpalić menu na waszych sprzętach. Na pokłony w stroną ID zasługuje efekt krwi, który jest mistrzostwem w swej dziedzinie... Jakby rozdawali za to Oskary oni dostali by ich najwięcej. Realizm i wydetalowanie tego efektu to główny atut klimatu Dooma. Tak samo jest z efektem blura w czasie otrzymywania ciosów.
Dźwięki śmierci...
O muzyce słów kilka... Eee o jakiej muzyce?? Bo ja raczej żadnej nie słyszałem... Albo dlatego, że mam v1.0 albo, że nie ma muzyki w tej grze. Przyznać jednak trzeba, że dźwięki i klimat są bardzo dobre. Idąc korytarzem w migającym świetle zza wiatraka słychać ciche szeptanie grożące nam śmiercią... Dosłownie atmosfera jak w Silent Hillu! Reszta dźwięków bez zarzutów i mam nadzieję, że tak zostanie.
Gra legenda i czy tak zostanie...
Od tego będzie zależało to, czy gra pojawi się na biurkach ludzi ze słabszymi konfiguracjami, albo stanie się tak jak z HALO. Przed premierą każdy się zarzekał, że będzie miał a jak doszło co do czego to nikomu nie poszło, bo miał za słabą kartę graficzną. Więc radzę już teraz zbierać fundusze na rozbudowę sprzętu [Ski: albo kupić Xbox'a;)], bo uwierzcie mi - nie ma sensu katować się na 10 klatkach na sekundę, bo gra nudzi się po 10 minutach. Parę słów jeszcze o całokształcie... Jednym z mankamentów jest to, że spotykamy cały czas dwa rodzaje zombie: grube i chude... Czy to nie monotonia?? Spotkamy również skaczące Likery rodem z Resident Evil, pół-roboty, pół-potwory, wielkie potwory przypominające tytanów, oraz bardziej inteligentnych przeciwników potrafiących nawet mówić ^_^. Tak, więc czekamy na oficjalną wersję i miejmy nadzieje, że ta gra nie zawiedzie wszystkich oczekujących na nią fanów. Wstępna ocena: 8/10.
Hunter
