Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Devil May Cry 4 - recenzja PlayStation 3Xbox 360PC

Nie ukrywam, że z Devil May Cry 4 miałem do czynienia już dużo wcześniej. Wersja na Xboxa 360 i PS3 debiutowała bodajże w lutym i konsolowcy przyjęli ją bardzo ciepło. Sam bawiłem się świetnie przechodząc najnowszą odsłonę kultowej serii od Capcom, ale o wersję na PeCety bardzo się obawiałem. W pamięci miałem słabiutką konwersję DMC3 na blaszaki, która prawdę mówiąc mogłaby jak dla mnie wcale nie wychodzić. Wyraźnie widać jednak, że firma uczy się na błędach, bo "czwórka" na komputerach jest już wolna od wielu błędów i niedociągnięć poprzedniczki.

Fabuła tym razem podąża śladami Nero, młodego członka zakonu Order of the Sword. Na samym początku opowieści przywódca zakonu - Sanctus - zostaje zgładzony w operze. Zabójcą jest znany nam doskonale z poprzednich części Dante, od tej pory wróg numer jeden nowego głównego bohatera. Nero poprzysięga zemstę i rusza w pogoń za białowłosym mistrzem w czerwonym płaszczu. Historia w DMC4 została przedstawiona całkiem zgrabnie, trzyma przy ekranie i jest pełna zaskakujących momentów. Nie będzie chyba dla nikogo większą niespodzianką (do tej pory wszyscy zdążyli się tego dowiedzieć) jeśli napiszę, że mniej więcej w połowie gry Dante staje się grywalną postacią.



Konwencja rozgrywki niewiele zmieniła się od czasu poprzednich części. Główny bohater wchodzi do jakiegoś pokoju lub większego obszaru, wyjścia zostają zablokowane, a na arenę wpada chmara poczwar czekających na rozczłonkowanie. Jeśli rozprawicie się z nimi szybko i z gracją, czeka Was wysoka nota na koniec levelu. Klasyczna arcade'owa formuła od Capcom, która sprawdzała się, sprawdza i pewnie jeszcze przez wiele lat będzie się sprawdzać.

Oczywiście od czasu do czasu trzeba rozwalić jakiegoś bossa - akurat w tym przypadku mam nieco mieszane uczucia. Walki są świetne, bestie proszące się o lanie mają rewelacyjny design, na każdą z nich trzeba znaleźć sposób, a przed pojedynkiem można obejrzeć robiącą wrażenie scenkę przerywnikową. To wszystko gra jak należy. Gorzej, że twórcy poszli trochę na łatwiznę i walki się niestety powtarzają. Dochodzi nawet do sytuacji, że z tym samym bossem trzeba mierzyć się aż trzy razy (co jakiś czas), przy czym sposób na jego pokonanie minimalnie się zmienia. Wolałbym dostać bardziej różnorodnych "szefów", a nie co chwilę odnosić wrażenie deja vu. Wy pewnie też.



Nie zabrakło również zagadek do rozwiązania i choć nie są one jakoś bardzo skomplikowane, to jednak można się w DMC4 zaciąć, oj tak. Tu nie ma tak, że każdy kolejny poziom to zupełnie inna plansza, bez zupełnego związku z poprzednimi. Najczęściej zaliczając jeden level automatycznie przechodzi się do kolejnego i jest to "ciągła" sprawa. Do czego zmierzam? Otóż często po przemierzeniu sporego fragmentu gry wraca się do jakiegoś wcześniej odwiedzonego miejsca - najczęściej po to, by wykorzystać właśnie zdobytą nową umiejętność. Problem w tym, że nie zawsze pamięta się wszystkie zawiłości etapu, który przechodziło się na przykład dwie godziny temu. A co jeśli włączyliście właśnie grę po kilku dniach przerwy? Wtedy już w ogóle możecie się zaciąć na amen. Twórcy wcale nie sypią podpowiedziami, więc trzeba zdać się tylko na siebie i swoją pamięć.



W modelu walki zaszło trochę zmian od czasów "trójki", których nie wypada pominąć. Przede wszystkim na początku przejmujemy kontrolę nad Nero - choć walczy on podobnie do Dante, to jednak ma kilka swoich technik. Największą nowością jest demoniczna rękawica Devil Bringer, której bohater może używać oprócz broni palnej i miecza. Rękawica służy przede wszystkim do łapania przeciwników, a co stanie się potem, jest zależne już od typu oponenta. Niektórzy są przyciągani, a innym (np. lodowym demonom) można w ten sposób zniszczyć osłonę. Na pewno jest to nowość, która bardzo udanie wpasowała się w realia serii i z czasem trudno się z nią rozstać, gdy przychodzi do zamiany głównego bohatera. Nero oprócz rękawicy ma jeszcze miecz Red Queen oraz rewolwer Blue Rose. Pierwszy z nich także przynosi ze sobą pewną innowację. Można go ładować (3 poziomy), a po tym procesie miecz zadaje dużo większe obrażenia. Oczywiście nie zawsze jest czas na podbicie siły, ale jest to kolejna użyteczna funkcja. Rewolweru używa się natomiast podobnie jak broni palnej w poprzednich częściach, więc daruję sobie jego opisywanie.



Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 4721
Okładka/art:
Tytuł:
Devil May Cry 4
Developer: Capcom
Gatunek: strzelanina TPP
Data wydania:
EUR: 11/07/08
USA: 08/07/08
JAP: 24/07/08
Poziom trudności:
wysoki (4/5)
8.3/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!