Wielkie brawa należą się twórcom za jakość wersji konsolowych. Wersje na PS3 i Xboxa 360 są praktycznie identyczne oferując natywną rozdzielczość 720p i stałe 30 klatek na sekundę. Brawa za to, że nawet podczas obecności kilku nekromorfów i wybuchów animacja jest niezachwiana. Obie wersje posiadają też wygładzanie krawędzi, co w poprzednich częściach nie było tak oczywiste. Oczywiście wersja na PC daje możliwość ustawienia wyższych rozdzielczości oraz wyższej płynności przy dobrych podzespołach, co jeszcze bardziej wpływa na jakość rozgrywki.
Zaskakująco dobrze wypadł tryb kooperacji. Jasne, że odziera on już do resztek grę z klimatu zaszczucia, i staje się ona po prostu shooterem, ale developer nie potraktował sprawy po macoszemu. Dość powiedzieć, że mamy tu okazję poznać bliżej Johna Cartera, jednego z bohaterów, a dodatkowo drogi obu postaci często się rozdzielają, więc nie jest to proste podróżowanie cały czas ze sobą tak samo jak w podstawowej singlowej kampanii. W co-opie ponadto obejrzycie wiele nowych filmików przerywnikowych, które zostały przygotowane specjalnie do tego trybu. Ogólnie rzecz biorąc kooperacja wypadła bardzo dobrze i na pewno sposób jej wprowadzenia jest godzien pochwały.
Co warte odnotowania, Dead Space 3 jest dość długi jeśli brać pod uwagę standardy obecnych gier akcji. Podstawowe przejście kampanii, nawet jeśli będziecie starali się zaliczyć ją jak najszybciej, nie powinno zająć mniej niż 12 godzin. Można przyjąć, że 14-15 to przeciętny czas przejścia, co w dzisiejszych czasach jest bardzo dobrym wynikiem. A wystarczy przecież dodać do tego zaliczanie misji pobocznych i szukanie sekretów i bez problemu zrobi się 20 godzin. Pamiętajmy, że jest tu też tryb kooperacji. Na żywotność nikt więc nie powinien narzekać.
Przyznam szczerze, że z Dead Space 3 bawiłem się bardzo dobrze, ale jednak co jakiś czas (zwłaszcza pod koniec) pojawiał się grymas na twarzy spowodowany zbyt dużą ilością mięsa armatniego do ubicia. Nie jest to już taka miazga (pod względem jakości rozgrywki) jak w przypadku drugiej części, którą ubóstwiam do dzisiaj. Twórcy postawili niestety w dużo większym stopniu na akcję, co niespecjalnie wkomponowało się we właściwości, za które pokochaliśmy poprzednie odsłony. Gra jest oczywiście bardzo dobra, warta uwagi i polecenia, jednak na mnie to „dwójka” pozostawi po sobie najlepsze wspomnienie. Dobrze chociaż, że kampania w trzeciej części starcza na długo, a do tego mamy możliwość przejścia jej w kooperacji… Pamiętajcie tylko, że tylko w singlu można mówić o jakimkolwiek uczuciu strachu. We dwójkę jest już raźniej i z najnowszej produkcji Visceral Games robi się zwyczajna sieka z wycinaniem dziesiątek maszkar na chybił trafił. Mam nadzieję, że w przypadku kolejnej części, o ile takowa powstanie, developer zechce wrócić do atmosfery horroru, osamotnienia i osaczenia, bo „trójka” za bardzo poszła w akcję, aby dalej mocno straszyć.
Rafał „Baron Ski” Skierski
PLUSY - Świetna oprawa A/V;
- Bardzo dobry design większości lokacji;
- Tryb kooperacji wypadł nadspodziewanie dobrze;
- Możliwość konstruowania broni;
MINUSY
- Strzelaniny z ludźmi są zrealizowane bardzo słabo – na szczęście nie ma ich dużo;
- Przydałoby się więcej straszenia, a mnie bezmyślnej sieczki;
- Zbyt duży nacisk na akcję;
- Backtracking;