Dead or Alive zaczęło swoją karierę już na konsoli Playstation, gdzie było jedną z lepszych bijatyk 3D pokazujących swoją oryginalnością arkadowy charakter. Przytłoczone przez tytuły ze stajni Namco pokazało, że inne gry również mogą podbić serca graczy, a w jaki sposób tego dokonali to sami wiecie =]. Czas mijał i na rynek wchodziły nowe konsole w tym żywy po dziś dzień Dreamcast, na którego pojawiła się druga cześć serii DoA. Zachwycała grafiką i grywalnością, uraczyła miliony graczy swoją świeżością i mocą, z jaką atakowała. Wydawać się mogło, że nie można już zrobić niczego lepszego, ale czasy się zmieniają, gracze robią się bardziej wymagający... Przyszedł czas na Xboxa, który to zadebiutował z bardzo mocnymi tytułami w tle, jak HALO oraz Dead or Alive 3. Od tamtej pory wiadomo było, że może być tylko lepiej. Niedosyt graczy zostanie jednak niedługo zaspokojony, bo oto nadchodzi kolejna (niepełna) część DoA będąca poprawioną wersją "trójki". Z początku nazywana przez wszystkich DoA: Online ze względu na wielką rewolucję, jaką miała być możliwość walki przez Xbox Live; po pewnym czasie twórcy postanowili jednak bardziej sprostować ową cześć nazywając ją Ultimate.
Na pierwszy rzut oka nie sposób jej odróżnić od DoA3, ale gdy posiedzimy przy niej trochę dłużej i przyjrzymy się kilku ważnym rzeczom, to różnice są dość spore. Silnik graficzny został podrasowany. Większa gama ciosów oraz odruchów postaci sprawia, że są one jeszcze bardziej realistyczne. Zwiększyły także swoją i tak już dużą liczbę poligonów, stały się jeszcze bardziej "widowiskowe" dla oka. Areny uległy przebudowie oraz pojawiły się nowe. Niektóre powróciły w nowej oprawie, a niektóre z nowymi efektami i zmienioną architekturą. Wymieniać można bez końca zaczynając od Dojo w zimie z możliwością wyjścia na podwórze, Most Wiszący w środku dżungli z możliwością upadku do rzeki, Chiński Mór, Safari w otoczeniu dzikich zwierząt, Plaża rodem z DoA: XBV, oraz olbrzymia interakcja z każdym z tych miejsc. To z czego seria zawsze była znana, to ilość strojów dla każdego z bohaterów. Tym razem jest ich jeszcze więcej (tym część z DoA XBV =] Mniam!). Ilość postaci oraz obecność nowych nie jest jeszcze dobrze znana, ale na 100% wystąpią Kasami, Ayane, Hitomi (która zyskała wielką rzeszę fanów od DoA3), Lei-Fang, Jan-Lee, Zack, Ein, Hayabusa oraz resztaz DoA3.
Z początku było wiadomo, iż DoA: Ultimate miało być połączeniem wszystkich trzech części i stworzeniem idealnej gry. W grze zapewne czeka nas wiele niespodzianek, ale możemy spodziewać się również starych patentów w nowym pudełku. Ci, którzy spodziewają się rewolucji, tutaj jej nie znajdą.. Czemu? Bo w przygotowaniu jest już kolejna cześć DoA z podtytułem Code: Cronos (nic na razie o niej nie wiadomo). Do DoA: Ultimate zostanie dodany pierwszy dysk zawierający sieciową wersję pierwszej części DoA oraz poprawioną DoA2 także do rozgrywki po sieci. Bo tak naprawdę to DoA: Ultimate to maksymalnie podrasowane DoA2 z wszystkimi nowościami, które powiedziałem wcześniej.
Trzeba sprostować chcę ten cały galimatias. Tecmo chciało by wszystkie części DoA ukazały się na jedną konsolę - dlatego to DoA pierwsze z trybem online teraz remake DoA2. Szczerze mówiąc DoA: Ultimate jest bardziej porównywalne do "trójki", ale cóż - upór twórców nie zna granic. Tryby nie ulegną zmianie - mamy Story Mode, Time Attack, Survival i 2-on-2 Tag Team. Tak więc już 28 października przekonamy się co im z tego wyszło. Zapinam więc pasy i czekam aż ten samolot wyląduje. [OGM]
txt: Hunter |
