Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Crysis - recenzja PC

Crytek to jeden z takich zespołów developerskich, które budzą wśród pecetowców mieszane uczucia. Z jednej strony można cenić tę firmę za opracowywanie silników graficznych z najwyższej półki oraz za jedne z najlepszych exclusive’ów, których posiadacze konsol mogą zazdrościć. Z drugiej – z reguły tytuły od teamu rodem z Niemiec przynoszą ze sobą tak koszmarnie wysokie wymagania sprzętowe, że konieczna staje się kosztowna wymiana komputera, by móc w nie swobodnie pograć (albo odczekanie ok. 2 lat i dużo tańszy upgrade, o ile komuś się nie spieszy). Podobnie miało być zresztą z Crysis – tytułem, o którym przed premierą powiedziano już niemal wszystko. Byłem ciekaw, szczerze mówiąc, jak tę super-produkcję przyjmą gracze... Czy dadzą się porwać niesamowitej oprawie graficznej i zaczną masowo wymieniać podzespoły w swoich skrzynkach, czy może jednak wymownie pokażą twórcom, że gry przekraczające możliwości współczesnych komputerów wcale nie są mile widziane...

Akcja Crysis została umieszczona w 2020 roku. Grupa naukowców/archeologów ze Stanów Zjednoczonych wyruszyła zbadać tajemniczą wyspę na Pacyfiku. Nie wszystko poszło po ich myśli - wojska Korei Północnej postanowiły przejąć kontrolę nad tym obszarem i tym samym pojmały badaczy. Rząd USA postanawia wysłać na miejsce oddział do zadań specjalnych, by zbadał całą sprawę i odbił uwięzionych naukowców. Jak się pewnie domyślacie, można się tutaj wcielić w jednego z członków wspomnianego przed chwilą zespołu i przemierzyć całą wsypę wzdłuż i wszerz. Bardzo szybko okaże się, że przeciwnikiem Amerykanów nie będą tylko wojska koreańskie, ale i... coś jeszcze. Wrócę jeszcze do tego tematu, ale wszystkich wrażliwych na spoilery zapewniam, że bez Waszej woli, nie dowiecie się z tego tekstu niczego, co mogłoby Wam zepsuć późniejszą zabawę z dziełem Crytek.

Zaczyna się od skoku spadochronowego, podczas którego można podziwiać pod sobą malowniczą wyspę. Już tutaj zaczynają się pierwsze problemy – amerykański team zostaje rozdzielony, a główny bohater po problemach z lądowaniem wpada do wody. Autorzy w taki oto sprytny sposób przemycili tutorial, który należy przejść zaraz na wstępie, by zorientować się w całym systemie gry. Warto zapamiętać najważniejsze rzeczy, bo Crysis oddaje nam do dyspozycji kilka interesujących opcji. Po pierwsze bardzo fajną sprawą jest to, że każdą broń można w kilka sekund dostosować do swoich potrzeb – zamontować/zdemontować latarkę, celownik laserowy, czy też tłumik. Oprócz tego w każdej chwili mamy dostęp do opcji swojego skafandra, mającego kilka trybów, pomiędzy którymi można się przełączać.



Pierwszą opcją jest tryb defensywny, w którym prowadzona przez nas postać jest w stanie więcej przyjąć na klatę. Wówczas oprócz zwykłego paska życia, na początku będzie malała energia naszego kostiumu, co w sytuacjach kryzysowych może okazać się bardzo pomocne. Dodam tylko, że oba paski regenerują się w miarę szybko – wzorem ostatnich FPS-ów, wystarczy odpocząć w bezpiecznym miejscu przez parę sekund, by Nomad, czyli główny bohater, doszedł do pełni sił. Drugą opcją jest ‘maximum strength’, czyli zwiększenie siły. Dzięki tej funkcji nasza postać jest w stanie dużo wyżej skakać, ale i zadaje więcej obrażeń, więc sensowna okazuje się nawet walka wręcz. ‘Maximum speed’ wydaje się oczywistym trybem, ale dodam dla formalności, że po jego aktywowaniu można poruszać się (biec) dużo szybciej niż normalnie. Przydaje się to w zasadzie tylko w sytuacjach alarmowych, gdzie atakuje nas kilkudziesięciu Koreańczyków i nie mamy gdzie uciec – dzięki omawianej opcji można wziąć nogi za pas i na chwilę oddalić zagrożenie. Oczywiście nie da się tak biegać w nieskończoność, bo wyczerpuje się stosowny pasek energii, ale na te kilka chwil potrzebnych do ucieczki spokojnie wystarcza. Ostatnim trybem wartym wzmianki jest opcja pozwalająca stać się na chwilę niewidzialnym. Jest oczywiście limitowana – można ją włączyć tylko na pewien okres czasu (im szybciej się poruszamy, tym szybciej ulega on skróceniu), po którym trzeba poczekać na zregenerowanie się odpowiedniego paska. Daje nam to naturalnie bardzo bogate możliwości podkradania się do oponentów, więc jeśli ktoś preferuje „skradankowy” sposób przechodzenia misji, z pewnością będzie bardzo zadowolony. Z początku myślałem nawet, że „tryb predatora” aż nadto ułatwi całą rozgrywkę, ale z czasem okazuje się, że nie jest tak różowo, jak to się może wydawać na wstępie – przede wszystkim po oddaniu strzału główny bohater momentalnie staje się widzialny, więc w przypadku większych grupek wrogów nie jest wcale łatwo przeprowadzić całą egzekucję bezszelestnie.



Crysis, podobnie zresztą jak Far Cry, oferuje bardzo dużą swobodę w zaliczaniu celów misji. Najczęściej jest po prostu tak, że ktoś z oddziału wyznacza nam zadanie, które należy wykonać w jakimś punkcie wyspy. Na mapie zaznacza się zielony wskaźnik i tylko od Was zależy w jaki sposób dostaniecie się we wskazane miejsce. Można dla przykładu iść głównymi drogami, ale też nic nie stoi na przeszkodzie, by powoli przedzierać się przez krzaki i dokładnie eksplorować teren. Nie chce Wam się bawić w skradanie się? Proszę bardzo – po drodze natraficie na wiele pojazdów, z których można skorzystać. Jeepy, ciężarówki opancerzone, łodzie, czołgi – co tylko chcecie. Warto przy okazji dodać, że model sterowania w przypadku pojazdów sprawdza się wyśmienicie, choć naturalnie nie zszokuje nikogo, kto miał wcześniej kontakt z Far Cry. Słówko jeszcze może na temat samych zadań... Cóż, oryginalnością z pewnością nie grzeszą, choć fani FPS-ów narzekać raczej nie będą. Z reguły wszystko sprowadza się do dotarcia w jakieś miejsce i wycięcia w pień oddziału wroga. Podkreślę jednak jeszcze raz: tu nie tyle imponować mogą same questy (najczęściej bardzo standardowe), co raczej fakt, że do każdego celu można podejść z kilku różnych stron. Nic nie stoi na przeszkodzie, by podjechać samochodem do głównej bramy wioski pełnej wrednych Koreańczyków i spróbować zlikwidować ich przy pomocy działka, ale gdy poszukacie dokładniej, okaże się, że do zadania można podejść także z innej strony i po cichu unicestwić oponentów.



Warto napisać, że gra rozkręca się z każdą godziną i naprawdę trudno się od niej oderwać. Z początku będziecie mieć do czynienia z unicestwianiem najwyżej kilku przeciwników, jednak z czasem wpakujecie się w walkę z kilkudziesięcioosobowym oddziałem, czołgami, helikopterami a nawet... no tak, zastanawiałem się czy to pisać, ale z pewnością większość z Was już dawno zdążyła się o tym dowiedzieć (w każdym razie osoby mające alergię na spoilery proszę o przejście do kolejnego akapitu!). Tak, tak, w Crysis nie mogło zabraknąć obcej rasy. Dość szybko okazuje się, że oddziały Korei Północnej to nic w porównaniu z alienami, z którymi trzeba się mierzyć mniej więcej od połowy gry (choć dają o sobie znać już dużo wcześniej). Niektórym może to nie spodobać się, ale moim zdaniem zaangażowanie obcych nie wyszło nawet tak źle – szkoda jedynie, że żywotność trybu dla samotnych graczy nie jest największa (8-10 godzin za pierwszym razem). Zdecydowanie nie mógłbym się przyczepić, gdyby na przykład dostarczono nam 10 godzin walk z Koreańczykami i drugie 10 z alienami, a tak pozostaje lekkie uczucie niedosytu. Tak duży obszar działania miał potencjał na dużo więcej.

W Crysis zabrakło mi trochę jakiegoś systemu nagradzającego gracza za eksplorowanie wyspy. Nie da się ukryć, że obszar jest po prostu ogromny, ale nie mamy tu żadnych korzyści z tego, że odbijemy z głównej ścieżki , by sprawdzić na przykład teoretycznie niepotrzebne wzniesienie. Fajnie, że zaimplementowano tu całkiem sporo zadań pobocznych, jednak wykonywałem je wszystkie już przy pierwszym podejściu i nic nie zostało mi na drugie. Wiadomo, możliwość podchodzenia do każdego celu w zasadzie w dowolny sposób otwiera przed nami wiele dróg przejścia Crysis, ale naprawdę nie zaszkodziłoby wrzucić czegoś podobnego do xboxowych achievementów – punktów za jakieś osiągnięcia, odnajdywanie sekretnych przedmiotów, itp.



Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 7630
Okładka/art:
Tytuł:
Crysis
Developer: Crytek
Gatunek: FPS
Data wydania:
EUR: 16/11/07
USA: 13/11/07
JAP: -
Poziom trudności:
średni (3/5)
9.1/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!