Wiele się mówiło jeszcze nie tak dawno temu, że wszystkie RTS'y prezentują się bardzo podobnie - wszystkie kopiują pomysły z serii Comand & Conquer. Po ogromnej krytyce, nagle wydawanie strategii w tym stylu skończyło się. Szczerze mówiąc, niezbyt mi się to spodobało. Na szczęście C&C powraca.
W nowej edycji znajdą się trzy strony konfliktu : USA, Chiny i GLA (Global Liberation Army). Gra będzie chodziła na zupełnie nowym silniku graficznym. Obecne będą zmieniające się dynamicznie pory dnia. Oprawa już teraz bardzo pozytywnie nastraja. Zresztą, wystarczy rzucić okiem na screeny. To wszystko będzie miało jednak swoją cenę - niestety, wydaje mi się, że gra będzie miała przez to ogromne wymagania sprzętowe.
Zapowiadani na początku generałowie, mający kierować dużymi oddziałami wojsk, ostatecznie nie znajdą się w finalnej wersji gry. Jak słusznie zauważyli twórcy, to gracz jest dowódcą i to on powinien mieć wszystko na oku. Tak więc w trybie Singleplayer, Twoja armia będzie stopniowo zdobywać doświadczenie, za które można będzie kupować nowe bronie i zdolności. Z misji na misję, Twa armia będzie coraz silniejsza.
Westwood (developer) zastanawia się jeszcze jak rozwiązać tryb online, bo w poprzednich częściach był on, co tu dużo ukrywać, niewypałem. Oficjalne beta testy już się rozpoczęły. Premiera planowana jest na przełom styczeń/luty 2003. Nowy C&C będzie na pewno grą inną od poprzednich części. Oby te zmiany nie zepsuły tej świetnej serii.
MAcross