Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Battlefield 3 - recenzja PlayStation 3Xbox 360PC
Battefield 3 to "największy" tytuł w tym roku? Marketingowo - na pewno. Ludzie z Electronic Arts spowodowali, że o ich najnowszej produkcji słyszał praktycznie każdy prawdziwy gracz. Efekt był łatwy do przewidzenia - blisko 3 miliony pre-orderów i ok. 10 milionów kopii wysłanych do sklepów na premierę. Zainteresowanie było ogromne, bo każdy chciał się przekonać na własne oczy czy najnowsze dzieło studia DICE to rzeczywiście taki "Call of Duty killer" jak go malują twórcy.

Na początek możemy sobie spokojnie wyjaśnić jedno. Niektórzy czekali na ten produkt jak na zbawienie określając go już w przedbiegach głównym kandydatem do tytułu "gry roku". Cóż, "Elektronicy" na takie zaszczyty nie mają co liczyć. Nie można Battlefield 3 na pewno odmówić jakości, ale jednak do największych tuzów w tym roku zabrakło sporo. Zwłaszcza jeśli chodzi o kampanię dla jednego gracza.



Autorzy najwyraźniej za bardzo skupili się na tym, aby kopiować Modern Warfare i gdzieś zatracili własny feeling, który tak nam się podobał w BF: Bad Company 2. Battlefield 3 w trybie dla jednego gracza nie jest ani specjalnie emocjonujący ani efekciarski, że już o innowacyjności przez grzeczność nie wspomnę. Mimo że zwiastuny sugerowały pewną "otwartość" całej gry, spore lokacje do zwiedzania, to rzeczywistość jest zupełnie inna - mamy do czynienia z kolejnym bardzo "korytarzowym" shooterem, w którym nie można zboczyć z głównej ścieżki. Tutaj nie gracz gra główne skrzypce tylko twórcy, a my jesteśmy ich marionetkami.

Kampania składa się w sumie z 12 poziomów i muszę przyznać, że żaden z nich nie wywołał we mnie większych emocji. Rozczarowujący jest już sam początek, kiedy to główny bohater przebija się przez ulice miasta Kurdystanu, dobrze znane z prezentowanych fragmentów gameplayu przed premierą gry. Twórcy nie ufają nam w wystarczającym stopniu i pozwalają poruszać się jedynie po wcześniej zaplanowanych ścieżkach. To jeden z takich shooterów, w których główny bohater nie odgrywa roli lidera, tylko podąża za kimś innym, kto wydaje rozkazy. Autorom chodziło pewnie o to, żeby oglądać ładnie wyreżyserowane przez nich animacje ruchów żołnierzy, którzy pięknie i bardzo profesjonalnie ustawiają się przed drzwiami. No i oczywiście instruują głównego bohatera, jak tylko robi coś w grze. Zboczyć z drogi nie można, bo za chwilę pojawi się monit zawracający na właściwą ścieżkę (w innym wypadku zgon), strzelać do swoich nie można, bo pojawi się monit, że "to nie będzie tolerowane", co chwila odpalają się skrypty, które zmuszają nas do robienia dokładnie tego, co zaplanowali twórcy. Trochę to taki interaktywny teatr, w którym głównie się ogląda, natomiast interakcja ogranicza się do zaplanowanych przez dewelopera sekwencji.



Najbardziej pokazuje to trzecia misja w kampanii, w której wsiada się do samolotu. Jeśli ktoś jednak liczył na super-urozmaicenie i oddzielny silnik odpowiedzialny za sterowanie odrzutowcem, to się przeliczył. Nie, nie możecie niestety latać gdzie chcecie, mało tego - w ogóle nie można sterować. Zasiądziecie tam jako drugi pilot na tylnym siedzeniu i Waszym zadaniem będzie wykonywanie poleceń. Na początku krótkie przygotowanie do startu, kilka sekwencji QTE i już w przestworzach będziecie się ograniczać do wypuszczania flar lub prób zalockowania się na przeciwniku i odpalania rakiet. Na koniec jeszcze sekwencja bombardowania celów naziemnych zrealizowana w formie, jaką znamy z misji AC-130 z Modern Warfare i etap zakończony. Naprawdę, rola gracza ogranicza się tu do minimum.

OK, nie będę próbował dowieść, że cała gra to jeden wielki shooter na szynach, ale twórcy naprawdę ograniczyli nam tu swobodę. Większa już była w BF: Bad Company 2, a przecież również tam wielokrotnie było zbyt "ciasno". Screenshoty mogą zmylić - przestrzeń na nich widoczna to tylko ładna widokówka, którą - owszem - podziwiać można, ale już poruszać się przyjdzie Wam tylko po stosownych korytarzykach przygotowanych przez dewelopera. Z jednej strony to denerwująca sprawa, a z drugiej - podczas pierwszego przejścia momentami można się nieźle wczuć. Autorzy udanie budują klimat i można tu jak w żadnym innym shooterze doznać uczucia immersji. Szkoda tylko, że to trochę taki "cyfrowy teatr" - lepiej się to wszystko ogląda niż faktycznie gra. Niestety.



Kampania zawodzi też pod innym kątem - wszystko to już widzieliśmy w bliźniaczych strzelaninach dostępnych na rynku. Battlefield 3 stara się zaimponować nam drobnymi detalami i szczegółami wylewającymi się z ekranu, ale jeszcze żebyśmy mieli tu coś konkretnego do roboty. Strzelaniny ograniczają się do naparzania przed siebie wraz z (najczęściej) pomocnikami, a jedynym wyborem taktycznym jest to, czy ukryć się za osłonką z prawej czy z lewej strony. Mamy więc korytarzowe, liniowe etapy, skrypty odpalane co kilka chwil i przeciwników wysypujących się w momentach zaplanowanych przez twórców. Już pierwszy level w Kurdystanie pokazuje, że jeśli nie wykonacie założonego przez autorów polecenia, żołnierze będą napierać w nieskończoność. Innymi słowy, są tu praktycznie wszystkie problemy, z którymi stykają się współczesne shootery.



Strona artykułu: [1]  [2]  [3]  [4]  [5]

UID: 7648
Okładka/art:
Tytuł:
Battlefield 3
Developer: EA DICE
Gatunek: FPS
Data wydania:
EUR: 28/10/11
USA: 25/10/11
JAP: 02/11/11
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!