.. i szlak mnie zaraz trafi. Co prawda wygrałem bitwę o miejsce z jakimś nachalnym typem ale i tak jest duszno i gorąco. Do pracy jeszcze 40 minut drogi (jadę już 20). Słucham Billy Talent starając się nie myśleć o kobiecie która stuka mnie cały czas torbą. Chciałem jej ustąpić miejsca ale obraziła się na tą propozycje
. Facet nie ma szans zrozumieć kobiet. Czasami mam wrażenie że tylko moja żona mówi w tym samym języku co ja, chociaż zdarzają jej sie "obcojęzyczne" wstawki
. Tak piszę a tu jeszcze pół godziny jazdy. Za jakieś kilkanaście minut sporo osób wysiądzie i bedzie mniej duszno. Pójdą pracować w wielkich anonimowych biurowcach, będą przez resztę tego mglistego dnia małym trybem w korporacyjnej machinie...ehh tak jak i ja..
Miłego dnia mimo wszystko