Ja wolę bez lektora jeżeli są to filmy z oryginalnym angielskim. Jeżeli francuskie,niemieckie, czy inne to jednak stawiam na lektora, bo ciężko mi się słucha tych języków. Ale angielski u nas króluje, fajnie, że nawet na pilocie są guziczki, które pozwalają wybierać język/napisy lub ich brak.
Dobra, oryginalna ścieżka dźwiękowa dopełnia efekt jaki daje film. Nie po to jest w kinie tyle głośników, aby w nich buczał lektor i co najważniejsze - zagłuszał wszystkie ważne dźwięki (które w przypadku np. wyżej wspomnianego horroru są istotne).
Zdecydowanie napisy, nawet jeśli nie znam za bardzo jakiegoś języka obcego, to i tak wolę słuchać oryginalnego dźwięku:) Nie za bardzo lubię, gdy aktorzy są zagłuszani:)
Przy oglądaniu filmu z napisami zawsze zapamięta się jakieś fajne wyrażenie, i mamy przyjemne z pożytecznym:)