Film obejrzałem jakiś czas temu... Od razu napiszę, że nie spodziewałem się dzieła na miarę siódmego Finala, o którym będzie się mówić jeszcze lata po premierze, bo to zresztą chyba nie byłoby możliwe - ciężko poprowadzić i wymyśleć fabułę, która będzie w stanie pokazać swoje oblicze w czasie 1.5h trwania filmu...
Zdaje się że niektórzy tego właśnie oczekiwali - że fabuła zrzuci im czapki z głów i pochłonie na tyle mocno, że doszukiwać się będziemy w niej drugiego dna jeszcze długo po premierze. Końcowy rezultat nie wypadł najlepiej i chyba każdy przyzna mi co do tego rację. Historia jest mocno standardowa, widać że nie miała ona tutaj pełnić roli pierwszorzędnej, a raczej "ma być więc jest".
Technicznie jest więcej niż dobrze - wrażenie robią już pierwsze minuty, kiedy po mieście przechadzają się setki ludzi, wrażenie robią też chyba przede wszystkim walki - widowiskowe i dynamiczne. Niektórzy czepiają się tutaj akcji typu "bieg po ścianie kilka metrów w górę", czy wylot Clouda niemal ponad chmury (
), ale nie oszukujmy się - czy gra była realistyczna? Nie, też występowały efekciarskie i mocno przesadzone akcje, a jednak nikt nie narzekał. Dlatego nie będę narzekać na ten element przy okazji filmu, bo zdaję sobie sprawę, że takie są już realia tej serii i twórcy po prostu mogli sobie pozwolić na takie odejście od realizmu.
Ogólnie całość obejrzałem jednak bez większych emocji. Dobrze się oglądało, ale nic wielkiego to na pewno nie jest. Przyjemnie było popatrzeć na postacie znane z gry, pewne nawiązania do serii... Jeśli nie nastawiasz się na "głęboką" warstwę fabularną, nie powinieneś czuć się zawiedzionym. Właściwie przez większość czasu toczone są tylko kolejne walki, a dialogi momentami wydają się być wrzucone na siłę (podobny zarzut stawiany był dwóm ostatnim częściom Matrixa - tutaj właśnie jest podobna sytuacja).