Hmmm, rzeknę co nieco na temat tej "Żenady Roku", IMHO (wszystko poniżej jest IMHO)...
Interes przejęła jedna z najbogatszych, niezależnych grup medialnych w kraju - koncern ITI (TV TVN, Onet.pl, Radio ZET i wiele, wiele innych, równie dochodowych...)
Tradycje tego koncertu są tak stare, że nikt już nie pamięta, od kiedy, kto, z kim, itd... Kiedyś, za tzw. Pe eR eLu była to na prawdę prestiżowa impra, stary i babcia mi mówili. Tam była liga. Pierwsza. Tam była Klasa, przez wielkie "K". Bez kitu, teraz już takich nie ma. Co więc dostaliśmy? Zabawę dla debili, odpustowo - jarmarczny pokazik za grubą kasę... ch*j wie co... Słowem TVNowską papkę dla "gówien w błyszczącym dresie".
Ciepławo - lepkawy (znaczy się "lepki") Janiak. Nie, wcale mu nie zazdroszczę, trzeba mieć charakter, nie przepiękną buźkę i zabójcze spojrzenie gotujące cipki szesnastoletnich dziewcząt, oraz siedemdziesięciodwu letnich matron...
Mołek, co dwie minuty i dwadzieścia sześć sekund powtarzająca o konkursie SMSowym, pewnie operator scratch'ował tym spotem... He, he, wiedziałem, że to taka beka tylko, z tymi SMSami... W końcu w TVNie pracują tylko wesołe gostki, patrz megaśmieszny "Maraton Uśmiechu", BUAHAHA!!!
Co tam dalej? Aaaa, no gwiazdy... Tu mała dygresja. Mnie zrobiła tylko jak (zwykle z resztą) Becia Kozidrak. Ta babka umie śpiewać, kto twierdzi inaczej, jest głuchy. Ona umie, wie jak to zrobić, no i ma teksty, które COŚ WNOSZĄ. A to ważne, nie???
Jakiś kolo, co to sie urwał z "Italo Disco" (taka włoska odmiana "Disco Polo", ale nieco starsza)... Szkoda moich opuszek, klawiatury, a Waszego czasu, oczu i prądu. Jadziem tedy dalij, hłe, hłe...
Jury. Znaczy się ŻURY, he, he. Nazwa adekwatna wprost proporcjonalnie do wieku w/w. Mordy czerwone, acz wypudrowane. Tu przypomina mi się pewne powiedzenie "zestarzeć się z godnością", wiecie co to znaczy. Podobała mi się tylko dyplomatyczna elokwencja kilku z nich podczas omawiania "występu" Mandaryny... Czyści politycy, tak ładnie ściemniali...
Do tych "dinozaurów scen" mogę śmiało zaliczyć również koleżkę z grupy wokalno - instrumentalnej "Scorpions". To że kolo starszy jest od węgla i bursztynu, to wszyscy wiemy. Ja bym jeszcze dorzucił: rudę żelaza, ropę naftową, pokłady torfowe, no i może... pierwiastki z grupy lantanowców. Taaa, Wy się śmiejcie... Toć to żenujące jest... Bez kitu, aż dziw bierze, że nie było tam żadnego zawału... W tym wieku to nie przelewki, hy, hy, hy... A widzieliście ich gitarzystę? Typ mial normalnie stojak na wiosło!!! Nie mógł o własnych siłach utrzymać swojej gitary... Grubo, co nie...???
Kończę bo późno, a i tak nic mądrego już nie dorzucę. Na koniec to, co misie lubią najbardziej, czyli...??? No??? Tak tak, Moi Drodzy, dobrze, że już z daleka wszyscy wiecie! Jaranie... eee, pomyliło mi się... Misie lubią MIĘSKO! Czyli DODA vs MANDARYNA!!! Nie, "and the winner is..." nie będzie. Nie ta bajka. Zakończę ten wieczorno - użalający się potok (nie?) zasłużonych pretensji do "Bóg wie kogo..." tymi oto cycatami, ups... CYTATAMI:
DODA: "Jeżeli mi zaufacie, to obiecuję, że podczas następnej sesji fotograficznej pokażę więcej niż poprzednio! Mam ciało na miarę IV RP!!!"
MANDARYNA: "Moi przeciwnicy w brutalnej kampanii rozsiewają plotki, jakobym nie umiała śpiewać. Niech więc sami udowodnią, że potrafią! Obiecuję, że w czasie następnej sesji fotograficznej zdejmę z siebie więcej niż Doda!" ["Metro" 06. 09.2005]
Aha, byłbym zapomniał... To nie targi porno, to (ponoć) jakiś festiwal był. Tam się nagrody za śpiewanie dostaje...
Czy teraz się dziwicie, że Sonial rozpacza nad upadkiem obyczajów na tym świecie????? Tak, Koniec jest już blisko, widzę już Jego jutrzenkę...
Trzymajcie się ciepło, jak coś popieprzyłem, to proszę o poprawkę, z góry dzięki. Jeżeli kogoś obraziłem, to wcale nie przepraszam.
P.S. Dorzuciłem po chwili: po koncercie J.M. Jarre'a zmieniłem nieco zdanie na malutki plus dla Niego. Tu zdania nie zmienię nigdy.
Wiem, wiem, jestem tendencyjny... Ale taki już mój urok, co nie???
BUE, HE, HE, HE...!!!!!
Interes przejęła jedna z najbogatszych, niezależnych grup medialnych w kraju - koncern ITI (TV TVN, Onet.pl, Radio ZET i wiele, wiele innych, równie dochodowych...)
Tradycje tego koncertu są tak stare, że nikt już nie pamięta, od kiedy, kto, z kim, itd... Kiedyś, za tzw. Pe eR eLu była to na prawdę prestiżowa impra, stary i babcia mi mówili. Tam była liga. Pierwsza. Tam była Klasa, przez wielkie "K". Bez kitu, teraz już takich nie ma. Co więc dostaliśmy? Zabawę dla debili, odpustowo - jarmarczny pokazik za grubą kasę... ch*j wie co... Słowem TVNowską papkę dla "gówien w błyszczącym dresie".
Ciepławo - lepkawy (znaczy się "lepki") Janiak. Nie, wcale mu nie zazdroszczę, trzeba mieć charakter, nie przepiękną buźkę i zabójcze spojrzenie gotujące cipki szesnastoletnich dziewcząt, oraz siedemdziesięciodwu letnich matron...
Mołek, co dwie minuty i dwadzieścia sześć sekund powtarzająca o konkursie SMSowym, pewnie operator scratch'ował tym spotem... He, he, wiedziałem, że to taka beka tylko, z tymi SMSami... W końcu w TVNie pracują tylko wesołe gostki, patrz megaśmieszny "Maraton Uśmiechu", BUAHAHA!!!
Co tam dalej? Aaaa, no gwiazdy... Tu mała dygresja. Mnie zrobiła tylko jak (zwykle z resztą) Becia Kozidrak. Ta babka umie śpiewać, kto twierdzi inaczej, jest głuchy. Ona umie, wie jak to zrobić, no i ma teksty, które COŚ WNOSZĄ. A to ważne, nie???
Jakiś kolo, co to sie urwał z "Italo Disco" (taka włoska odmiana "Disco Polo", ale nieco starsza)... Szkoda moich opuszek, klawiatury, a Waszego czasu, oczu i prądu. Jadziem tedy dalij, hłe, hłe...
Jury. Znaczy się ŻURY, he, he. Nazwa adekwatna wprost proporcjonalnie do wieku w/w. Mordy czerwone, acz wypudrowane. Tu przypomina mi się pewne powiedzenie "zestarzeć się z godnością", wiecie co to znaczy. Podobała mi się tylko dyplomatyczna elokwencja kilku z nich podczas omawiania "występu" Mandaryny... Czyści politycy, tak ładnie ściemniali...
Do tych "dinozaurów scen" mogę śmiało zaliczyć również koleżkę z grupy wokalno - instrumentalnej "Scorpions". To że kolo starszy jest od węgla i bursztynu, to wszyscy wiemy. Ja bym jeszcze dorzucił: rudę żelaza, ropę naftową, pokłady torfowe, no i może... pierwiastki z grupy lantanowców. Taaa, Wy się śmiejcie... Toć to żenujące jest... Bez kitu, aż dziw bierze, że nie było tam żadnego zawału... W tym wieku to nie przelewki, hy, hy, hy... A widzieliście ich gitarzystę? Typ mial normalnie stojak na wiosło!!! Nie mógł o własnych siłach utrzymać swojej gitary... Grubo, co nie...???
Kończę bo późno, a i tak nic mądrego już nie dorzucę. Na koniec to, co misie lubią najbardziej, czyli...??? No??? Tak tak, Moi Drodzy, dobrze, że już z daleka wszyscy wiecie! Jaranie... eee, pomyliło mi się... Misie lubią MIĘSKO! Czyli DODA vs MANDARYNA!!! Nie, "and the winner is..." nie będzie. Nie ta bajka. Zakończę ten wieczorno - użalający się potok (nie?) zasłużonych pretensji do "Bóg wie kogo..." tymi oto cycatami, ups... CYTATAMI:
DODA: "Jeżeli mi zaufacie, to obiecuję, że podczas następnej sesji fotograficznej pokażę więcej niż poprzednio! Mam ciało na miarę IV RP!!!"
MANDARYNA: "Moi przeciwnicy w brutalnej kampanii rozsiewają plotki, jakobym nie umiała śpiewać. Niech więc sami udowodnią, że potrafią! Obiecuję, że w czasie następnej sesji fotograficznej zdejmę z siebie więcej niż Doda!" ["Metro" 06. 09.2005]
Aha, byłbym zapomniał... To nie targi porno, to (ponoć) jakiś festiwal był. Tam się nagrody za śpiewanie dostaje...
Czy teraz się dziwicie, że Sonial rozpacza nad upadkiem obyczajów na tym świecie????? Tak, Koniec jest już blisko, widzę już Jego jutrzenkę...
Trzymajcie się ciepło, jak coś popieprzyłem, to proszę o poprawkę, z góry dzięki. Jeżeli kogoś obraziłem, to wcale nie przepraszam.
P.S. Dorzuciłem po chwili: po koncercie J.M. Jarre'a zmieniłem nieco zdanie na malutki plus dla Niego. Tu zdania nie zmienię nigdy.
Wiem, wiem, jestem tendencyjny... Ale taki już mój urok, co nie???
BUE, HE, HE, HE...!!!!!
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson
R. A. Wilson