Cholipka, śliski temat ten polski HH. Ja, na ten przykład, wychowałem się na nieco innej (amerykańskiej) odmianie, wtedy to się nazywało "Rap". Było "YO! MTV RAPS" z Edem Loverem... Ech, łezka się w oku kręci, chlip, chlip... Były takie kapele jak The 2Live Crew, Public Enemy, Run DMC, Beastie Boys, LL Cool J i setki innych, o których ślad i słuch zaginął... Celowo napisałem "były" bo to, co te kapele robią teraz, to śmich na sali. Taki np. Ice T gra gliniarza z LA (z brygady antynarkotykowej) w jakimś śmierdzącym serialu. Wtajemniczonym nie muszę chyba tłumaczyć że jest to szokujące (Body Count, "Cop Killer", on w TO na prawdę wierzył!), a niewtajemniczonym mi się nie chce tłumaczyć
. Albo taki np. LL Cool J. Pamiętacie "I'm bad!"??? A widzieliście Jego teraźniejsze clipy, gdzie tańczy na dachu od "sześćsetki"??? No comments... Świat schodzi na psy...To wyjadacze. A gówniażerka? Jakiś aszer, czy ten dureń z wiecznym plastrem na ryju, zapomniałem jak się nazywa. Kończę to , bo nie dość, że nie na temat, to się jeszcze wkurzyłem! I te durnie bezczelnie się tytułują "artystami". Buachachacha... Ktoś ze mną???
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson