Polski hiphop - czego słuchacie a czego nie trawicie?

no no... polskie mandarynki... one są równie żałosne co vERBA (celowe:) ale jeśli mam juz wybierac to niech zostaną zamiast niego

<Lol2> Verba to nie jakis jeden koleś ale dwóch pajacy!! Nierozumiem ciebie. Jak można krytykować coś o czym sie niema nawet pojęcia!! Chłopaku Ogarnij!!!

spoko ze interesujesz sie nim(i) wiesz, jakos nie bede plakal dlatego, ze nie znam sie na tym "składzie"... A tak BTW. Mówiąc Verba, mialem na myśli podmiot, a nie każdego typa, i bóg wie kogo tam jeszcze z ich zespołu;].

A Peja ze Sweet Noise'm? Mnie się podoba. Powinni rozwinąć ten projekt chłopcy. Jest dziura u nas w tym temacie. Ktoś im może podebrać koncept...

DAM CI JEDNO TAKIE SŁOWO!!... Mi taż przypadł do gustu ten kawałek, ale tak ogólnie to Peja mi nie podchodzi...

A jak dla mnie ten kawałek był cienki jak dupa węża w sumie sam Peja jest spox i Sweet Noise ( chociaż kiedyś to byli naprawdę dobrzy , a tera glaca i czerwone hery ehehe i pełno elektroniki hehe , gdyby SN i Peja się spotakli ten kawałek by wyglądał inaczej hhee PURE HC by było , a co do takich mieszanek to polecam stronkę kapeli z Gdańska Stagma , która właśnie robi takie mixy ( rap+gitary ) www.stagma.nets.pl , wg. mnie jest nieźle , ale ja bym tam dał więcej rzeźni ehehe , nie można się ograniczać , a różne style są fajne ( chociaż są ortodoxy niestety na tym świecie , a tak naprawdę wszystko co jest dobre powinno zasługiwać na szacunek i nieważne czy to Black , HC , Death , czy HC+rap czy sam HH 3a być otwartym na różne akcje hehe , a co do Verby no cóż ... cweluny zwykłe ( bo sory , ale to jest tandeta i ja tego nie uszanuję ... nawet żeby mi płacili pozdroo

Hmmm. Tak wszyscy jechali po verbie, że musiałem się skatować i wysłuchałem całej płyty (akcja hardkorowa, ale po całej płycie mandaryny jakoś mi weszło), aby móc ewentualnie powiedzieć później: "verba to pedał" (czy tam pedały, jak jest ich paru). No to i mówię:
vERBA TO PEDAŁ (-Y)!!!

Straszna to kara była dla mnie, wysłuchać tą płytę do końca. Bez kitu, recitale Ireny Santor głębiej mną nie wstrząsnęły niż to... no właśnie "TO" - nazwijcie to jak chcecie, ja nie mam na to nazwy. Pełna masakra. Rzeźnia. Kurde bela, zaniemówiłem...

Może tylko michał w. dorównuje mu w mojej osobistej skali klozeciarstwa muzycznego (o ile to jeszcze muza:), ale michał to inna baja, chłop ciężko doświadczony przez ośrodki wychowawcze i dotykany przez wychowawców przed snem... Ech, ciężki jest żywot gwiazdora...

Wracając do polskiego HH - chłopcy ze sceny powinni verbę kropnąć, stuknąć, żeby przestał się podszywać pod HH, jak to Butch słusznie zauważył.