Pierwszy mecz za nami. 0-1. Zagłębie zagrało fatalnie, tragicznie wręcz. Myśl Iwańskiego w przerwie meczu: "Piłka miała nie latać nad moją głową. A lata." To wystarczy za całe podsumowanie pierwszej połowy - zawody baloniarzy, tak to można najlepiej określić. Praktycznie każda akcja wyglądała tak samo: kop w górę (strącali ptaki czy jak?) i liczenie na szczęście. Nie potrafili ANI JEDNEJ akcji rozegrać normalnie, po ziemi. Rumuni - non stop pressing, bieganie po całym boisku, ładne rozgrywanie piłki. Po prostu było widać, że potrafią grać, że są dobrze przygotowani. Zagłębie - cały mecz wolny, bardzo wolny, wszyscy chodzą, w porywach truchtają czasami. W 30 minucie Bartczak wyglądał jakby właśnie wszedł na Śnieżkę najtrudniejszym szlakiem . Steaua kontrolowała praktycznie cały mecz, było widać różnicę co najmniej klasy. Fakt, że niewiele z tej przewagi wynikało (Rumuni grali chyba zachowawczo, żeby przede wszystkim nie stracić), no ale i tak udało im się bramkę strzelić - rzut rożny i kompletnie niekryty zawodnik. W kwalifikacjach do ligi mistrzów? To musi być polski zespół. Z taką grą w Bukareszcie przegramy 0-3 i to najmniej. Śmieszyła mnie trochę sprawa z taktyką Michniewicza. Nie mówię, że go nie lubię bo to spoko gość, ale czy fakt, że całą taktykę zagłębia (wyłączającą praktycznie grę skrzydłami, a tak przynajmniej było w założeniach), grał cały świat (łącznie z typerami w zakładach bukmacherskich) nie był dziwny? Czym w takim razie mieliśmy Rumunów zaskoczyć? Rozumiem, że balonami pod niebo, bo tak rozpczynała się każda akcja. Kończyła się tymczasem przejęciem piłkarza Steauy (sorry jeśli źle odmieniam tę nazwę), bo niemoty z Zagłębia przeważnie nawet nie wyskakiwały X(.
Finałowa myśl Pawła Golańskiego (Steaua Bukareszt): "Najważniejsze są trzy punkty."
Chałbiński po meczu, Sportowy wieczór w TVP3: "Uważam, że zagraliśmy całkiem dobre spotkanie. [...] Liczyliśmy na remis, a może byłoby nawet 2-1 i byłoby zupełnie inaczej... [...] Im się bardziej poszczęściło w tym meczu niż nam. [...] Mnie dzisiaj Steaua tak bardzo nie zachwyciła, spodziewałem się czegoś więcej po tej drużynie."
Gratulujemy poczucia humoru. Aha, to mieliśmy dostać 0-5? No szkoda...
Finałowa myśl Pawła Golańskiego (Steaua Bukareszt): "Najważniejsze są trzy punkty."
Chałbiński po meczu, Sportowy wieczór w TVP3: "Uważam, że zagraliśmy całkiem dobre spotkanie. [...] Liczyliśmy na remis, a może byłoby nawet 2-1 i byłoby zupełnie inaczej... [...] Im się bardziej poszczęściło w tym meczu niż nam. [...] Mnie dzisiaj Steaua tak bardzo nie zachwyciła, spodziewałem się czegoś więcej po tej drużynie."
Gratulujemy poczucia humoru. Aha, to mieliśmy dostać 0-5? No szkoda...