Mały niesmak pozostawia rezygnacja z dalszej gry połowy drużyny. Sorry, ale to głównie dzięki Wlazłemu i Winiarskiemu zdobyliśmy to mistrzostwo, a tu wychodzi na to, że niemal całą drużynę trzeba będzie budować od zera.
Poza tym super, wreszcie nie było widać, że trema plącze im nogi. Choć zdarzały się przestoje, to zawsze można było mieć nadzieję, że drużyna się podniesie. W przeszłości różnie z tym bywało.
Największa niespodzianka turnieju to Niemcy - nikt się chyba nie spodziewał, że zajdą tak daleko.