12 maja 2005, o 09:42
Widzial ktos speed runa z Contra: Shattered Soldier? Jesli ktos gral w ta gierke to przekona sie, ze nie jest to tytul dla przecietnego Europejczyka :D. Japonczycy moze i by sie dobrze bawili, ale ja to wlosy z glowy wyrywalem, a level 5 (juz po tych 4 meczarniach), bosh - sado-maso istne.
A tam? Gosciu - cyk cyk, wszystko na 100%, na jenym zyciu, parodia. Jak sie oglada to gierka super-kul, jednak gdy ja wlaczymy jakby traci z deczka swoj urok ;b.
W ogole to gdzies mialem caly dvd ze speed runami, ale na dluzsza mete troche szkoda czasu na takie zabawy ;b (Legends of Zelda chyba gdzies bylo w 5h - pojechali :D).
ED: A pamietacie FF9 i 'droge' do Excalibura II? Limit 12h, ale to juz IMO psucie calego klimatu bylo - jechac 'na pale', pomijac wszystkie cut-scenki, tylko dla hardcorowcow. Choc z drugiej strony chetnie bym sobie cos takiego obejrzal (chyba caly tydzien by zajelo, po trochu :b) :P.