TEKKEN 5: Dark Ressurection. Moja głowa się rozpada...
Napisane: 11 sie 2006, o 16:13
... tak to w skrócie wygląda. Pisałem już wcześniej.
Grafika... Filmiki PO_WA_LA JĄ!!!!!
Grafika samych walk powala. Areny - co ja będę dużo politykował - to trzeba zobaczyć, i tyle (różowe serduszka i pluszowe tygryski rulzzz!).
Oprawa graficzna reszty - tła, statystyki, czytelność (cała graficzna reszta) - jest debeściarska (też powala). Pojawiają się miiiniiimalne zwolnienia przy kozakowaniu przed walkami ("Złamię ci kark, gnojku"), szczególnie na arenie w kosmosie (już nie ma tam Pac Mana).
Muza... Jest zaj*bista. I w czasie walk, i na filmikach ("Opening AC Version"... brak mo słów, tyle). Koniec jęków. Po prostu zaj*bista.
Gejmplej... Miodność megaogromna, ale "nie do samego końca fiuta...", jak mawia mąż Eltona Johna. No niestety. Tu już nie jest tak dobrze. Krzyżak z PSP nie nadaje się do skosów. Amatorzy klepania (hmmm...) kombosów muszą się zastanowić nad zmianą taktyki.
Czy rozwiązaniem kłopotów okażą się nakładki? Nie wiem, nie testowałem (czekam na znak - jak to się sprawdza). Gdyby nie ten felerek, też bym się zachwycał - jak całą resztą.
Ja jestem od kilku dni "wcięty", nie ma mnie dla nikogo, hi hi hi. Tekken DR mnie pożarł.
Z innych zmian, które zauważyłem: więcej erotyki - panienki mają frywolniejsze ciuszki do założenia (i zdjęcia, he he). Kamera pokazuje więcej majtek (nadal brak opcji korygowania kamery, wy starzy onaniści), "od środka".
Przeprogramowanie kilku ciosów (mówię o Jinie, gram nim). U innych to samo. Gra jest chyba szybsza jakby. Niektóre ciosy zostały spowolnione, niektóre przyspieszone - ale o ilości klatek animacji niech nawija Kazama Fanatic (a proposik, gdzie On jest???).
Na koniec tej kulawej bajery to co mnie najmniej ucieszyło. W DRessurection dostaję baty za sprawą JUGGLE'i. Tak, moi Drodzy. Juggle są tam tak dopasione, że dopiero DR pokazał mi moc jugglemasterów. Większość walk przegrywam w ten sam sposób: FAJT!!! Wybitka w górę, jugglik, 3/4 energii wykoszone zanim spadnę, jeden kop i KO. Znajomi, co nie znają bijatyk są w szoku, jak widzą takie akcje. A ta nowa Lili (nie wiem jak Ty, Majonez, ale ja to bym jej zrobił STRASZNE rzeczy, hłe hłe hłe...) to w ogóle tylko w locie leje.
Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę. Walcie coś od siebie, ludzie...
Grafika... Filmiki PO_WA_LA JĄ!!!!!
Grafika samych walk powala. Areny - co ja będę dużo politykował - to trzeba zobaczyć, i tyle (różowe serduszka i pluszowe tygryski rulzzz!).
Oprawa graficzna reszty - tła, statystyki, czytelność (cała graficzna reszta) - jest debeściarska (też powala). Pojawiają się miiiniiimalne zwolnienia przy kozakowaniu przed walkami ("Złamię ci kark, gnojku"), szczególnie na arenie w kosmosie (już nie ma tam Pac Mana).
Muza... Jest zaj*bista. I w czasie walk, i na filmikach ("Opening AC Version"... brak mo słów, tyle). Koniec jęków. Po prostu zaj*bista.
Gejmplej... Miodność megaogromna, ale "nie do samego końca fiuta...", jak mawia mąż Eltona Johna. No niestety. Tu już nie jest tak dobrze. Krzyżak z PSP nie nadaje się do skosów. Amatorzy klepania (hmmm...) kombosów muszą się zastanowić nad zmianą taktyki.
Czy rozwiązaniem kłopotów okażą się nakładki? Nie wiem, nie testowałem (czekam na znak - jak to się sprawdza). Gdyby nie ten felerek, też bym się zachwycał - jak całą resztą.
Ja jestem od kilku dni "wcięty", nie ma mnie dla nikogo, hi hi hi. Tekken DR mnie pożarł.
Z innych zmian, które zauważyłem: więcej erotyki - panienki mają frywolniejsze ciuszki do założenia (i zdjęcia, he he). Kamera pokazuje więcej majtek (nadal brak opcji korygowania kamery, wy starzy onaniści), "od środka".
Przeprogramowanie kilku ciosów (mówię o Jinie, gram nim). U innych to samo. Gra jest chyba szybsza jakby. Niektóre ciosy zostały spowolnione, niektóre przyspieszone - ale o ilości klatek animacji niech nawija Kazama Fanatic (a proposik, gdzie On jest???).
Na koniec tej kulawej bajery to co mnie najmniej ucieszyło. W DRessurection dostaję baty za sprawą JUGGLE'i. Tak, moi Drodzy. Juggle są tam tak dopasione, że dopiero DR pokazał mi moc jugglemasterów. Większość walk przegrywam w ten sam sposób: FAJT!!! Wybitka w górę, jugglik, 3/4 energii wykoszone zanim spadnę, jeden kop i KO. Znajomi, co nie znają bijatyk są w szoku, jak widzą takie akcje. A ta nowa Lili (nie wiem jak Ty, Majonez, ale ja to bym jej zrobił STRASZNE rzeczy, hłe hłe hłe...) to w ogóle tylko w locie leje.
Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę. Walcie coś od siebie, ludzie...