30 sty 2006, o 08:19
Tak, przyjacielu, całkiem poważnie. Ponad dycha (km) od Gdańska. Sąsiad nagminnie podsłuchujący mnie (nas) pod drzwiami (jedni już przez niego nawiali do Bydgoszczy - HI! Magda i Maciuś!), drugi - taki rozrywkowy, że jak zapoda dISCOpOLO to mi paprotki więdną (HI! Tomuś!)... A, no i byłbym zapomniał: taka jedna co to brwi olejną farbą maluje... Mam kontynuować...???
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson