8 gru 2006, o 20:16
Hmmm, IMHO Burnouty od momentu przejęcia ich przez EA zrobiły się "koniunkturalnymi, mainstreamowymi cwaniakami" (jak wszystkie gry od EA). Chyłkiem jednak, tłumiąc narzekanie, co jakiś czas włączam je i chcąc niechcąc rozpieprzam fury oponentów dziko przy tym porykując ("Break On Trough" The Doors'ów z B4 rulzzz!!!).
Burnouty mają w sobie troszkę dzikiej magii, nie sądzicie???
Czego spodziewacie się po kolejnej części szalonej rozwałki na PS2???
[P.S. Ja bym prosił o powrót do korzeni z "dwójki", ale nie da się, wiem...]
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson