No to jadę. Tak, to prawda, jeszcze się TAKI NIE URODZIŁ CO BY SONIALOWI DOGODZIŁ. Zgadzam się z tym. Jest JEDNA TAKA, to moja żona. Ona mi dogadza. Ale to jest ONA, a nie ON.
Dalej, ja nie mówię o niej sucho, ja mówię to co widzę. Mam normalną, pełną wersję B3 na PS2 i przycina mi animacja przy wyjściach zza zakrętów, szczególnie trasy w Europie (też przy górach, dolinach, itd.). Do tego od czterech wózków wzwyż na raz jest to prawie NORMĄ (nie wiem, może mój Plejak jest nie teges
...) Dalej, system zniszczeń pojazdów szwankuje (vide Muscle DX) dziwnie zmienia przód - niedopracowane algorytmy (ale to szczególik).
Dalej, przekombinowanie, znacie takie słowo??? EA przekombinowało w/g mnie. Porównanie do B2 jest w/g mnie na miejscu, bo to wcześniejszy punkt odniesienia, prequel. Mnie urzekł "industrialny klimat B2", a w B3 razi mnie "jakiśtam" mapping (nie pamiętam nazwy) - wózki świecą się jak Jaguary prałata Jankowskiego
, natomiast otoczenie właśnie NIE!!! Spójrzcie teraz na B2, widzicie różnice??? Wieżowce w B2, acha, jeszcze bump mapping na asfalcie w B3 też mi się nie podoba Wcześniejszy był poprostu lepszy... Dodam jeszcze, że gram na 32" Panasonicu (16:9), CTI, LTI, Super Digital Scan i wiele, wiele innych (także nie jest to raczej wina TV...)
Dalej, nie chodzi mi o prostotę SNESa, chodzi mi o prostotę (czyli brak przekombinowania od EA) B2. No i najważniejsze, cytuję siebie:"Nie zrozumcie mnie źle. Jest to pozycja poężna jak diabli..." nie doczytaliście tego??? Mnie chodzi o to, że "nie czas na lizanie się po fiutach" (Wolf, "Pulp Fiction"), ta gra ma kilka minusików. Ale dalej, PODKREŚLAM, dalej jest pozycją potężną jak diabli!
Kończę, nie wiem, czy się zrozumieliśmy, ale czytając rozbrykane recki na OGM, w PSXExtreme i innych, zaleciłbym nieco więcej rzetelności dziennikarskiej...
A teraz Road Rage i JAZDAAA!
PS. Podoba Wam się Pamela Anderson??? A jej cycki??? No to wiedzcie, że mnie się ona właśnie przez cycki nie podoba... Pokój.
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson