4 gru 2005, o 15:22
Stary, zostaw te sreberka, nie zawijaj już! To jest karane od kilku lat!!! A teraz gnaj do sklepu po Amplitudzika!!! Hłe, hłe, następny przepadnie...
Z cyklu "wynurzenia wczesnoniedzielne"... coś mi wpadło do cabana... Zauważyliście zapewne, drodzy Gracze, że w Amplit. maszyna losowo dobiera rozkład, ułożenie PowerUpów, a także ich ilość (częściowo). Czasem np. Blaster jest tu, a czasem tam, czasem jest go więcej, czasem mniej (na rzecz np. Fristajla); układ nie zmienia się jeżeli nie doprowadzimy do powtórnego loadingu danego kawałka. Czyli: jeżeli trafimy na prosty rozkładzik Boublerów z Blasterami to koniec - masterowanie do bólu!!! Gigapunkty zdobyte!
IMHO za dużo tu losowości w uzyskaniu dobrego, wysokiego score'a, nie sądzicie? Chyba, że Harmonixy wymyślili jakieś "yntelygętne" algorytmy nakładające "widełki" - nie za dużo, nie za mało, układ taki, ale tylko raz, itd, rozumiecie, nie? Hmmm, ja to przy niedzieli coś za dużo "fizlofuję"...
...
Jeszcze jedna rzecz, którą chciałem Wam napisać (jak już sie "rozfizololwałem"). Moja Ukochana Małżonka naparza w Amplituda na okrętę. Sama włącza konsolę, przy sobocie, po robocie (he, he...) muszę prawie walczyć o pada. Tak se ostatnio obserwuję i oczętom swym pięknym (tjaaa...) nie wierzę: jeszcze kilka tygodni temu ta sama osoba miała problem z POD na Melow, a teraz wszystko na trzy kostki. Wyniki chce szlifować, się rozbestwiła! A na przykład, przy Davidzie Bowie'm ("Everyone Says Hi" - yeah!) to mam pianę na pysku! Na Melow nie mogę Jej pobić! Głupie 20 czy 30 punktów, ale miała farciarski rozkład (patrz powyżej) i nie mogę tego ugryźć.
Slowem: miło popatrzć jak ktoś ewoluuje, "rośnie". Miło popatrzeć jak ktoś się uczy, robi postępy... Mniej miło tylko z jednego względu: dlaczego ja nie jestem taki zdolny? OK, fajnie, uczy się szybko, ale ja też bym tak chciał...
A buuu...
Dodałem po urlopie: mam już pierwszą planetę - miasto na cztery kostki w normalu. Naparzam dalej! OGIEEEŃ!!!!!
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson