Uff, w koncu wakacje i bedzie mozna skonczyc kilka(nascie) zaniedbanych pozycji. W koncu obejrzalem dwa KillBille (takie sobie prawde powiedziawszy, wole jednak azjatyckie kino jesli chodzi o sztuki walki) i moge zabrac sie za gry.
Na PlayStation2 tluke LEGO Star Wars. Dobra pozycja, esencja moich trzech milosci (bylych i obecnych): klockow LEGO, gwiezdnych wojen i oczywiscie gier wideo oraz od dzis piatego Tekkena.
Xpudlo dlawi sie Area 51, trzecim Doomem i oczywiscie niesmiertelnym PESem4.
PSP dostalo WipeOuta i poki co ma tylko to
Dreamcast lezy w szafie, bo sie na niego obrazilem, a DS jeszcze nie dotarl, wiec pozostaje czekac i grac w to, co jest.
Aha, polecam Wam Alien Hominid (PS2, Xbox). Cholernie nie lubie tego slowa, ale to jest oldschool pelna geba dziecino