12 wrz 2005, o 07:32
Eee, tam, a mi sie podoba ;). Wlasciwie to juz przeszedlem (gra raczej nie jest az tak dluga, tylko przytrudna troche jak dla mnie :f), ale od czasu do czasu jeszcze sobie zarzucam, zeby troche po miescie pobiegac, czy tam potluc jakies samoloty i samochody ;).
Jak sie juz wiekszosc ciosow wykupi to dopiero armageddon powstaje przy odrobinie wysilku i umiejetnosci :P.
BTW: Trudno by bylo, zeby cena stanowila glowny wyznacznik jakosci gry, przynajmniej w jakims normalnym kraju (tak, wiem, wiem... \o/). U nas pewnie, ze to duzo dla przecietnego obywatela, ale czy to wina producentow, ze mamy chore zarobki, z ktorych po odliczeniu wszystkich skladek prez chore panstwo zostaje tyle i nie inaczej? Co to jest dla takiego Amerykanca po przeliczeniu wydac mu te 200 naszych zlotych?