Gość
Lubię Nintendo i troszku pedałkowatego Mariana, ale nie podchodzi mi ten pad. Od x lat zawsze przy konsolach leżał "zwykły" pad. I z czasem też okazało się, że kontroler z Sony jest idealnym rozwiązaniem... ja nie chciałem widzieć juz nic nowego w tym temacie. Ale gdzie tam... musi być szum, musi się coś dziać przy Nintendo. Konsolka Mariana nie mogła sobie pozwolić po raz kolejny na to aby dwie konkurencyjne firmy skakały jej po głowie. Poprostu musieli cos wymyśleć. Ich rewolucją czyli kołem ratunkowym okazał się... pad Imo taki pad mógłbym kupić jako dodatkową popierdółkę. Niewyobrażam sobie grać takim "pilotem" w poważnego racera lub mordobicie (tych zapewne będzie jak na lekarstwo) np. przez 5 - 6 godzin... mam nadzieję że Nintendo będzie też sprzedawało bardziej "ludzkie" pady.
Wczoraj grałem w Burnouta z moją Madzią. Dziewucha ma tendencję, w chwilach bardziej nerwowych, do skręcania nie tylko lewym kciukiem ale i "całym ciałem"... wiecie wychyla się na lewo i prawo. I wiecie co... bałbym sie jej dać do ręki pada z revo. Gdyby "pilot" przetrwał jedno okrążenie to byłby cud
Mogliby zrobić taką muzyczną grę, w której wbijamy sie klimatycznie w lata siedemdziesiąte. Zadaniem gracza byłaby całkowita integracja z publicznością (i nie tylko) widoczną na ekranie. Podczas fragmentów śpiewanych wciskałoby się klawisze jak w Parappa the Rapper a w każdej innej chwili gracz chwytałby pada za jego część analogową i zaczął napierdzielać "helikopterka". Publika na ekranie macha marynarkami a gracz padem true revo
Wczoraj grałem w Burnouta z moją Madzią. Dziewucha ma tendencję, w chwilach bardziej nerwowych, do skręcania nie tylko lewym kciukiem ale i "całym ciałem"... wiecie wychyla się na lewo i prawo. I wiecie co... bałbym sie jej dać do ręki pada z revo. Gdyby "pilot" przetrwał jedno okrążenie to byłby cud
Mogliby zrobić taką muzyczną grę, w której wbijamy sie klimatycznie w lata siedemdziesiąte. Zadaniem gracza byłaby całkowita integracja z publicznością (i nie tylko) widoczną na ekranie. Podczas fragmentów śpiewanych wciskałoby się klawisze jak w Parappa the Rapper a w każdej innej chwili gracz chwytałby pada za jego część analogową i zaczął napierdzielać "helikopterka". Publika na ekranie macha marynarkami a gracz padem true revo