Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Xbox One - wielki test konsoli Xbox One

Na koniec jeszcze jedno wyjaśnienie. Po premierze Xboxa One Microsoft wprowadził jedno głupie ograniczenie. Otóż żeby można było korzystać z 99% aplikacji, należało opłacać Golda. Doszło do tego, że nawet tak „zaawansowane” usługi jak YouTube, Skype, czy Internet Explorer wymagały złotego abonamentu. W czerwcu tego roku ktoś poszedł po rozum do głowy i zrezygnowano z tych ograniczeń – teraz nie trzeba już mieć Golda, aby korzystać z wymienionych aplikacji. Wow! ;).

Czy zatem Xbox Live Gold to wymóg? Zależy czy gracie online. Obecnie usługa jest bliźniaczo podobna do PS Plus, więc sami musicie ocenić czy chcecie za nią zapłacić. Moim zdaniem opłaca się i po kupieniu Xboxa One błyskawicznie dokupiłem Golda – choćby po to, aby dostawać co miesiąc pełne wersje gier. Decyzja należy do Was.

 

Instalacja gier

Na Xboxie One instalacja gier jest obligatoryjna. Nie jest to zaskoczenie (na PS4 jest podobnie), ale i tak nie ma się z czego cieszyć. Raz, że nie działa już konsolowa zasada „włóż płytę i graj”, a dwa – miejsca na wbudowanym dysku nie ma znowu tak dużo, żeby można było instalować setki gier.


Wszystkie gry (także pudełkowe) trzeba instalować. Proces ten trwa nieco dłużej niż w przypadku pozycji dla Xboxa 360, co jest trochę rozczarowujące - na PS4 często już po kilkudziesięciu sekundach od włożenia płyty można grać, a tutaj należy poczekać przynajmniej 8-10 minut.

Teoretycznie dostajemy wraz z Xboxem dysk twardy o pojemności 500GB. To niestety tylko teoretyczna pojemność, bo tak naprawdę do dyspozycji Microsoft oddał nam jedynie ok. 360GB – reszta zarezerwowana jest dla systemu i wbudowanych aplikacji. Szybko przekonacie się, że to mało. Wystarczy zainstalować gry z zestawu startowego, aby miejsce zaczęło się niebezpiecznie szybko kurczyć. Po zrealizowaniu kodu na Forza Motorsport 5 wskoczyło mi w kolejkę… 41GB danych do pobrania. Na szczęście można zacząć grać już po ściągnięciu ok. 11% danych (reszta pobierze się w tle), ale nie da się ukryć, że te 360GB to niewiele przy produkcjach wydawanych na Blu-rayach. Nie wspominam już o tym, ile taki plik będzie się ściągał na przeciętnym łączu w naszym kraju, bo to temat na osobną dyskusję (cieszę się, że dysponuję łączem 100Mbs…).

Powalają też patche, które należy ściągać. Teraz, gdy konsola jest dostępna w Polsce, a wiele gier leży w europejskich sklepach od miesięcy, nierzadko należy przed rozpoczęciem zabawy zainstalować obligatoryjne łatki. Dead Rising 3, którego mam w wersji pudełkowej, zaszokował mnie wymaganym patchem ważącym… 16GB. Słabo? Dla porównania, pełna wersja FIFA 15 ma zajmować do 12GB… Wyraźnie widać, że Capcom nie wyrobił się na premierę i musiał bardzo dużo poprawiać po czasie.

Załóżmy, że kupujecie sobie pudełkową grę na Xboxa One. Ile trzeba czekać, aby zacząć grać? Tyle, ile czasu trzeba poświęcić na instalację. Czas ten jest niestety dłuższy niż choćby na Xboxie 360 – trudno się dziwić, skoro gry zajmują więcej. Ryse: Son of Rome instalował się ok. 10-11 minut i już można było grać, natomiast pełna instalacja gry zajęła ok. 45 minut (instalacja + patch).


Kupiliście Dead Rising 3 i chcecie grać? Musicie uzbroić się w cierpliwość. Gra prosi o pobranie i zainstalowanie patcha ważącego... 16GB.

Nie da się ukryć, że na PlayStation 4 zrobiono to lepiej. Mimo, że gry nie ważą mniej, często można zacząć grać już po kilkudziesięciu sekundach. Na Xboxie One w najlepszym wypadku po ok. 10 minutach, a dodatkowo w wybranych tytułach po takim czasie wprawdzie da się grać, ale nie wszystkie tryby są dostępne. Dobrym przykładem jest Forza Motorsport 5, gdzie wprawdzie po instalacji  trwającej 10-11 minut da się grać, jednak dostępne są tylko pierwsze puchary. Czasami trzeba poczekać kilka minut na doinstalowanie konkretnych tras, aby można było na nich się ścigać. Innymi słowy, na pełną funkcjonalność należy poczekać, aż pełna instalacja dobiegnie końca. Plus przymusowej instalacji pudełkowych gier jest jedynie taki, że do minimum ograniczamy zużycie płyty oraz napędu.

 

Pobór energii i wydajność

Wszyscy śmiejemy się z rozmiaru Xboxa One, ale inżynierowie Microsoftu mieli jeden, ważny cel – uniknąć wpadki, która kosztowała firmę miliardy dolarów, a nie ominęła Xboxa 360: „Red Ring of Death”, czyli czerwonego okręgu śmierci, który rozłożył niemal każdą kupioną w okolicach premiery 360-tkę (moją także).

Xbox One został podobno zaprojektowany tak, aby wytrzymał non stop włączony minimum 10 lat. Pamiętajmy, że według wstępnych założeń giganta z Redmond, konsola miała być w każdej chwili gotowa do użytku – czyli pracować w trybie czuwania.

Chcąc uniknąć problemu przegrzewania i innych problemów sprzętowych postawiono na dużą obudowę i ogromny wentylator mający chłodzić procesor AMD – rozmiarami przypomina on właściwie jakiś napęd. Duży wentylator to mniejsze obroty wymagane do tego, aby odprowadzić ciepło. A to oznacza mniejszy hałas.


Xbox One od środka. Uwagę zwraca ogromny wentylator - nie sądzę, aby konsola miała kiedykolwiek problemy z przegrzewaniem się.

Pod względem chłodzenia, generowanego hałasu i pobieranego prądu Microsoft odrobił lekcję. Osiągane wyniki są świetne i z pewnością pozwolą konsoli na długi żywot. Jeśli chodzi o hałas, to najnowszy Xbox nie generuje więcej niż 40-44dB – nieważne czy odpalone jest menu, film, gra, czy instalacja – a to niezłe osiągnięcie. Co ciekawe, głośniejszy od samego wiatraka jest pracujący napęd Blu-ray, co na pewno docenią gracze. Gorzej z fanami oglądania filmów na Blu-ray – w tym przypadku nieznacznie wygrywa PS4.

Jeśli chodzi o pobór prądu, Xbox One również ma się czym pochwalić. W trybie bezczynności pobiera 65W, a w trybie uśpienia 15-19W (to akurat dużo – zakres wynika z tego, czy podłączony jest Kinect). Jeśli będziecie konsolę całkowicie wyłączać (a nie przełączać w tryb uśpienia), wówczas będzie pobierać ok. 1W energii. Najwięcej oczywiście maszynka zużywa prądu podczas grania czy instalacji. Tutaj występują różnice w zależności od tego, czy korzystacie z Kinecta czy nie. Z sensorem pobór mocy wynosi ok. 110W, a bez kamerki ok. 93W. Dla porównania PS4 pobiera już 131W energii, więc Microsoft poradził sobie z tym aspektem lepiej.


PS4 pożera znacznie więcej energii niż Xbox One. Zwróćcie uwagę jak energooszczędna jest tymczasem Wii U... Teoretycznie nieco mniejsza od PS3 i Xboxa 360, a pożera mniej prądu.

Z drugiej strony, porównanie z poprzednią generacją nie wypada już tak okazale. PS3 i Xbox 360 w trybie grania pochłaniały odpowiednio 71W i 78W energii. Xbox One bez Kinecta jeszcze nie straszy energochłonnością (90W), ale już PS4 tak (131W). Wyższe wartości są jednak zrozumiałe ze względu na nowsze, prądożerne podzespoły.

 

Next-gen czy niekoniecznie? Jak wypada bezpośrednie porównanie z PS4?

Rozprawianie na temat wyższości jednej platformy nad drugą nie ma większego sensu, bo o wszystkim zdecydują gry. Faktem jest, że obie konsole posiadają zbliżoną specyfikację. W teorii Xbox One ma nieco mniejsze możliwości graficzne niż PS4, ale nadrabia szybką pamięcią ESRAM wbudowaną w procesor. Ponadto jego znakiem rozpoznawczym są dwa systemy pracujące równolegle – jeden (bazujący na Windows) obsługujący dashboard i drugi: Xbox OS – obsługujący gry. Co ciekawe, na obsługę dashboardu i związanych z nim usług (w tym np. instalowanie, pobieranie, nagrywanie klipów, itp.) poświęcono wstępnie aż 3GB (z 8GB dostępnych) pamięci oraz dwa z ośmiu rdzeni procesora. Dzięki takim warunkom, system działa bezproblemowo i w każdej chwili można przełączać się między grą a obsługą menu głównego i funkcji z nim związanych. Oznacza to również, że póki co developerzy pracują na odpowiednio pomniejszonych zasobach i – w teorii – nie są w stanie wycisnąć maksymalnej mocy z konsoli. Może w przyszłości dojść do sytuacji, w której twórcy dojdą do ściany i nie będą w stanie przeskoczyć poprzeczki. Wówczas Microsoft może przesunąć trochę mocy z części poświęconej na dashboard w kierunku gier i developerzy dostaną kolejne zasoby do wykorzystania. Już zresztą widać małe kroki w tym kierunku – zwolnienie developerów z obligatoryjnego wspierania Kinecta uwolniło już nieco zasobów…

Strona artykułu: [1]  [2]  [3]  [4]  [5]

UID: 17835
Okładka/art:
Tytuł:
Xbox One - wielki test konsoli
Developer: -
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!