Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Wii U - test konsoli (recenzja) Wii U

Premiera każdej nowej konsoli to dla graczy święto. Wszyscy chcą przekonać się na własnej skórze jak będzie funkcjonować maszyna nowej generacji. Wii U to jednak bardzo specyficzny sprzęt. Czy w ogóle można nazwać go next-genem? Firma Nintendo poszła drogą obraną przez Wii i 3DS-a, czyli nie postawiła na moc obliczeniową. Trudno zatem spodziewać się, aby gry prezentowały się lepiej niż to, co oglądamy dzisiaj na leciwych już PS3 i Xboxie 360. Big N  od dawna hołduje zasadzie, że w grach oprawa video nie jest najważniejsza. Japończycy stawiają raczej na jakiś pomysł, innowacje i zamierzają zainteresować nas nowymi gadżetami czy funkcjami.

W przypadku Wii mieliśmy kontrolery ruchowe, które zrewolucjonizowały sposób, w jaki dzisiaj patrzymy na gry video. Pomysł ten sprzedał się tak dobrze, że skserowano go także na PS3 (PS Move), a Xbox 360 dostał swojego Kinecta. Z kolei motorem napędowym Wii U ma być Game Pad, czyli tabletopodobny kontroler, który po raz kolejny ma zmienić sposób, w jaki gramy. Sama konsola jest na drugim planie, co zresztą było widać na wszystkich materiałach przedpremierowych, na których to Game Pad grał pierwsze skrzypce. Chociaż sceptyków najnowszego rozwiązania Nintendo nie brakuje, to jednak trzeba przyznać, że japońska firma chyba jako jedyna w tak odważny sposób stawia na coś nowego. Podobnie było przecież w przypadku pierwszego Wii (konsoli zbliżonej możliwościami graficznymi do PlayStation 2), której „eksperci” branżowi wieszczyli spektakularną porażkę. Jaki był efekt, chyba wszyscy wiemy (zdecydowane pierwsze miejsce pod względem sprzedaży w wyścigu z PS3 i 360-tką). Czy jest szansa to, aby Wii U powtórzyła ten sukces i ponownie zdeklasowała konkurencję?


Czy Wii U będzie takim bestsellerem jak pierwsza Wii? Przekonamy się niebawem. Głównym punktem programu tym razem jest tabletopodobny GamePad.

Premiera w Europie… ale nie w Polsce

W ostatnich latach wiele w naszym kraju zmieniło się na lepsze. Xbox pojawił się oficjalnie w Polsce, dostajemy polskie wersje językowe gier, do czego zwłaszcza przykłada się polski oddział Sony. Nintendo jednak cały czas śpi i nie traktuje naszego rynku poważnie. Przypuszczaliśmy, że wraz z premierą 3DS-a wiele zmieni się na lepsze. Stadlbauer, oficjalny przedstawiciel Nintendo w Polsce, miał wypromować tę konsolkę, a przy okazji mocniej postawić także na Wii, która przecież na całym świecie sprzedawała się jak ciepłe bułeczki. Na początku rzeczywiście jakieś działania były widoczne – w telewizji pojawiły się reklamy konsol Big N, do pudełek z grami zaczęły być dołączane (a raczej: „doklejane”) instrukcje obsługi. Szybko jednak okazało się, że działania nie przyniosły zakładanego efektu. Maszynki Nintendo cały czas sprzedają się w naszym kraju słabo. W związku z tym trudno było spodziewać się wielkiej pompy na start Wii U, ale jednak zakładaliśmy, że jak cywilizowani ludzie będziemy mogli pójść do sklepu w dniu launchu i kupić swoją konsolę. Niestety, przeliczyliśmy się.

Europejska premiera Wii U była zaplanowana na 30 listopada. Ludzie z Nintendo jak zwykle trzymali sporo informacji w tajemnicy i otrzymywaliśmy jedynie zdawkowe wiadomości. Kiedy już fani firmy hydraulika w naszym kraju szykowali się do premiery, ok. 20 listopada pojawiła się bardzo nieprzyjemna wiadomość od Stadlbauer. Planowana wcześniej dostawa dla Polski została praktycznie skasowana. Prawdopodobnie wynikało to ze zwiększonego zapotrzebowania na ważniejszych dla Nintendo rynkach (np. Wielka Brytania). Sklepy, które wcześniej przyjmowały zamówienia przedpremierowe były zmuszone wszystko anulować. Komunikat był taki, że sprzęt pojawi się w naszym kraju dopiero po 10. grudnia (oprócz edycji limitowanej z ZombiU – ona nie będzie w ogóle dostępna w tym roku), a wcześniej jego zdobycie będzie graniczyło z cudem.



Premiera w Wielkiej Brytanii odbyła się jak zwykle z dużym rozmachem. Sprzęt znikał jak ciepłe bułeczki. W dwa dni kompletnie wyprzedano całą pierwszą dostawę, czyli ok. 40 tysięcy sztuk przeznaczone dla UK. Do każdej konsoli kupowano średnio ok. dwie gry. O premierze w Polsce lepiej tu nie wspominajmy żeby nie psuć sobie humoru...

Po premierze czarne wizje niestety się potwierdziły. Żeby nie wprowadzać tu kryptoreklamy napiszę tylko, że kilkunastoma sztukami konsol dysponował zaledwie jeden duży sklep online w naszym kraju, który w większości rozesłał je pre-orderowcom. Plotki mówią, że dla największych dwóch stacjonarnych sieci ze sprzętem elektronicznym przeznaczono śmieszne 10 sztuk konsol, a w całym kraju było ich kilkadziesiąt. Niektórzy szybko zwietrzyli w całej sytuacji pomysł na biznes. Zestaw Premium, który w pre-orderach wyceniany był na ok. 1499zł szybko podskoczył do 1699zł, a na internetowych aukcjach co niektórzy zaczęli wystawiać konsole z jedną grą za ok. 2000zł. W chwili gdy piszę te słowa jeszcze Wii U nie jest w normalny sposób dostępna w naszym kraju, ale nam na szczęście udało się zdobyć jeden egzemplarz na własność. Trudno, że z instrukcjami w językach włoskim/portugalskim/hiszpańskim (wyraźnie widać, że sklep nie otrzymał konsol od polskiego dystrybutora), ale po pierwsze instrukcje tutaj są najmniej ważne, a po drugie – możemy zrobić dla Was test na kilka dni przed tym, jak konsola stanie się oficjalnie dostępna. Mamy nadzieję, że nie okaże się ponownie, iż wcześniejsze zapowiedzi będzie można wsadzić między bajki. Normalna sytuacja to taka, w której Wii U będzie leżała na półkach największych sklepów z elektroniką. Nie omieszkamy sprawdzić czy Stadlbauer dotrzymał słowa.

Oczekiwanie na kuriera dłużyło się nam w nieskończoność, ale sprzęt w końcu dotarł. Pudło okazało się nadspodziewanie ciężkie, co sugerowało, że w środku będą czekać na nas małe „cegły”. Na naszym kanale na YouTube szybko zamieściliśmy dla Was unboxing zarówno konsoli, jak i pierwszej gry (New Super Mario Bros. U), żebyście mogli przekonać co kryje się w środku. Materiały załączamy jeszcze dla Was poniżej:

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Na powyższym filmie możecie obejrzeć unboxing Wii U. Dzięki niemu przekonacie się co znajduje się w pudełku, posłuchacie też naszych pierwszych spostrzeżeń.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

Pierwsze wrażenia

Sprawdziliśmy wersję Premium, a więc ten droższy model w kolorze czarnym. Konsola po wyjęciu z pudełka okazała się być nadspodziewanie duża. Prawdę mówiąc liczyliśmy na coś zbliżonego gabarytami do pierwszej Wii, tymczasem Wii U jest co najmniej o 1/3 dłuższa, nieco szersza i grubsza od swojej starszej siostry. Wygląda bardzo ładnie i nie szpeci wzroku niepotrzebnymi przyciskami z przodu. Znajdziecie tu tylko włącznik power, przycisk do wysuwania płyt, przycisk służący do synchronizacji z kontrolerami (myślę, że można go było upchnąć pod klapką) oraz otwieraną klapkę, pod którą znajdują się dwa porty USB oraz miejsce na kartę pamięci. Oczywiście na samej górze znajduje się kieszeń na płyty. Konsola „połyka je” w sposób zbliżony do PS3 w wersji Slim lub pierwszej Wii. Nie trzeba ich dopychać do końca, bo sprzęt sam sobie płytę pobierze.


Przód konsoli. Po lewej przyciski 'Power', 'Eject' (wysuwanie płyt), 'Sync' (synchronizowanie kontrolerów z konsolą), po prawej ładne logo Wii U, a w środku klapka, pod którą znajdują się dwa porty USB i jeden port na kartę pamięci.

Maszynka została wykonana z tworzywa, które niestety zbiera wszelkie odciski palców oraz kurz. Wystarczy kilka godzin w pokoju, aby był na niej widoczny drobny pył. Nie radzę też dotykać jej palcami, bo odciski w świetle dziennym są bardzo widoczne. Jednocześnie materiał, z którego wykonana jest Wii U jest miły dla oka i dzięki niemu konsola sprawia bardzo dobre wrażenie. Nie wiem jak w przypadku wersji białej, ale czarna nie szpeci wzroku i bardzo ładnie prezentuje się pod telewizorem.

Z tyłu są już standardowe gniazdka. Mamy jedno na kabel od zasilacza (o nim za chwilę), drugie na kabel od sensor bara (listwa identyczna jak ta, którą dołączano do Wii – umieszcza się ją pod/nad telewizorem), trzecie na kabel HDMI i czwarte na kabel starszego typu. Można zatem Wii U podłączyć zarówno starszym kablem typu chinche (trzy kolory: żółty, czerwony, biały) lub componentem (może być ten sam, który pasował do pierwszego Wii). Innymi słowy, jeśli preferujecie component, spokojnie możecie z niego korzystać – trudno było uzyskać tę informację przed premierą). Z tyłu konsoli znajdują się jeszcze dwa porty USB oraz ujście ciepła z wiatraczkiem.


Tak Wii U prezentuje się z tyłu. Mamy wszystkie podstawowe gniazda video (konsolę można podłączyć poprzez HDMI, component, chinche), wyjście na zasilacz i sensor bar, dwa porty USB. Nintendo niestety "zapomniało" o digital-out, nie ma też miejsca na kabel sieciowy - konsola łączy się poprzez wi-fi.

Strona artykułu: [1]  [2]  [3]  [4]  [5]

UID: 63228
Okładka/art:
Tytuł:
Wii U - test konsoli
Developer: Nintendo
Gatunek: -
Data wydania:
EUR:
USA:
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!