Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Watch Dogs - recenzja PlayStation 3Xbox 360PCPlayStation 4Xbox One

Historia nauczyła nas, że wygórowane oczekiwania rzadko kiedy się spełniają. Celem wydawcy jest przede wszystkim zbudowanie atmosfery wielkiego oczekiwania i ciśnienia na dany tytuł, bo przecież najwyższa sprzedaż notowana jest w pierwszym, premierowym tygodniu. Jeśli gra będzie przy okazji świetna – tym lepiej, da potencjał na kontynuację w przyszłości. Cel pierwszy został przez marketingowców osiągnięty z nawiązką. Watch Dogs był jednym z najbardziej oczekiwanych tytułów ostatnich miesięcy. Wszyscy spodziewali się, że Ubisoft dostarczy wreszcie produkcję pokazującą na co stać konsole nowej generacji. Czy tak się stało w istocie? Sprawdźmy.

Zapewne zalążki fabuły doskonale znacie, ale dla formalności przypomnijmy. Głównym bohaterem Watch Dogs jest Aiden Pearce, były przestępca, ekspert we włamywaniu się do systemów informatycznych. Pozyskiwał dane, wykradał pieniądze z kont, co spowodowało, że szybko ktoś wydał na niego wyrok śmierci. Podjęto próbę zamachu, ale nasz bohater przeżył. Tyle szczęścia nie miała niestety jego sześcioletnia siostrzenica – jechała razem z Aidenem samochodem, który został zaatakowany przez zamaskowanych oprawców. To spowodowało, że choć główny bohater uszedł z życiem, był świadkiem śmierci siostrzenicy i nie mógł sobie wybaczyć, że przez niego córka jego siostry zginęła.


Przechadzając się po mieście można prześwietlić każdego mieszkańca wirtualnego Chicago. Drobne wzmianki o każdym obywatelu sprawiają, że zwykli przechodnie przestają być anonimowymi botami, którzy nas kompletnie nie interesują.

Zaczyna się więc dość sztampowo, bo przecież motyw zemsty za śmierć członka rodziny był już wałkowany w grach tysiące razy. Z czasem na szczęście fabuła rozkręca się i gra dorzuca nam kilka innych wątków popychających Aidena do kolejnych czynów. Trudno tu mówić o porywającej historii, ale muszę przyznać, że cały wątek broni się, zwłaszcza w drugiej połowie gry. Bywa schematycznie i przewidywalnie, to fakt, ale akurat nad jakością fabuły nie mam powodu się znęcać. Najważniejsze, że dialogi są na poziomie i podczas całej kampanii można natrafić przynajmniej na kilka bardzo emocjonujących wydarzeń. Jeśli z początku będziecie narzekać na wolne rozkręcanie się całej opowieści, dajcie grze szansę, bo akcja z każdą misją rozkręca się coraz bardziej. Ja muszę przyznać, że cały wątek prześledziłem z zaciekawieniem.

Ponarzekać muszę za to na głównego bohatera. Cóż, Aiden Pearce to postać w pewnym stopniu bezpłciowa. Na początku wiemy o nim niewiele, ale nawet po ukończeniu kampanii nie mogę powiedzieć, bym utożsamił się z bohaterem tej historii. Jego wizerunek, głos i wykonywane akcje niespecjalnie przekonują. Rozumiem, że gość ma przekonujący motyw (chce wyrównać rachunki za siostrzenicę, a także odnaleźć tych, którzy planowali na niego zamach), ale przecież w swojej wcześniejszej historii nie był zabójcą. Tutaj tymczasem wielokrotnie bez wahania posyła do piachu niewinnych strażników, aby tylko zdobyć dane, na których mu zależy.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Prezentujemy Wam kilkanaście minut rozgrywki z Watch Dogs. Sprawdźcie jak prezentują się w akcji: możliwości głównego bohatera, mini-gierka z hakowaniem, jazda po mieście, czy wreszcie ucieczka przed policją. Gameplay został nagrany z wersji dla PlayStation 4. Film natomiast pochodzi z naszego kanału na YouTube: onlygamespl.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Ktoś może powiedzieć – chcesz, aby było bardziej realistycznie? Nie zabijaj nikogo… Zgadza się, nie trzeba do wrogów strzelać, można ich ogłuszać, potraktować pałką. Tyle tylko, że niespecjalnie mnie to przekonuje. Można było dostarczyć lepszego, bardziej wiarygodnego bohatera, a Aiden od początku do końca wydawał mi się przeciętną personą, zupełnie bez wyrazu. Co innego postacie drugoplanowe… Tutaj twórcy powinni pójść za ciosem. Niejaki Jordi, który z początku zleca nam większość zadań jest świetny – zabawny, inteligentny, a do tego trochę szalony. Spotykani później bohaterowie też trzymają poziom, każdy z nich ma swoją osobowość. Szkoda, że Aiden już tak ciekawy nie jest.


Choć fabuła jest dość sztampowa, to nie mogę powiedzieć, bym się na niej zawiódł. Jest wprawdzie dość przewidywalna, ale całość trzyma się kupy. Zastrzeżenia mam za to do Aidena, który jest trochę za bardzo bezpłciowy jak na głównego bohatera.

W grach sandboxowych ważną częścią składową jest teren działań, po którym możemy się poruszać. Wirtualne Chicago, które zaprojektowano w Watch Dogs, jest po pierwsze świetnie odwzorowane (zwróćcie uwagę na liczne znane miejsca, o których można w grze poczytać), a po drugie – różnorodne i nie sposób się w nim nudzić. Świetnie, że oprócz bogatego centrum zaprojektowano też tereny podmiejskie, czy nawet wioskę, która swoim wykonaniem i klimatem od razu przywołuje na myśl grę Alan Wake. Twórcy starają się żonglować zadaniami i miejscami ich wykonania, więc często główny bohater przemieszcza się pomiędzy różnymi dzielnicami – dzięki temu nie jest monotonnie.


Jeżdżąc samochodem można oglądać akcję z kilku różnych kamer. Mi najbardziej przypadła do gustu najbardziej oddalona zza samochodu (łatwiej kontrolować wówczas auto), ale można też grać z perspektywy pierwszej osoby.

Z drugiej strony mamy kilka nieścisłości. Po wirtualnym Chicago w ogóle nie jeździ policja. Wprawdzie jeśli takie są założenia misji (albo przechodnie zadzwonią pod 911) stróże prawa się pojawiają, ale już podczas standardowej jazdy po mieście nie natkniecie się na choćby jeden radiowóz. Trochę to dziwne, bo Aiden może robić właściwie co chce – przewracać słupy, kasować barierki, wywoływać karambole, a mimo tego dalej pozostać bezkarnym. Druga sprawa to motory. Owszem, można nimi pojeździć i stoją gdzieniegdzie zaparkowane. Dlaczego jednak w ruchu ulicznym w ogóle się nie pojawiają? Nie ma nawet jednego osobnika, który by przejechał się w tym wielkim otwartym świecie dwukołowym pojazdem. To wszystko w połączeniu z małym ruchem ulicznym powoduje, że trudno odnieść wrażenie, iż mamy tu do czynienia z realnym miastem. Liczyłem na to, że w centrum ulice będą zatłoczone i wreszcie będziemy mogli zanurzyć się na dobre w iluzji żyjącego świata. Nic z tego – przeważnie naraz na ekranie widać jedynie kilkanaście pojazdów, a ulice Chicago, nawet w ścisłym centrum świecą pustkami. Byłbym w stanie przeboleć to na konsolach starszej generacji, ale chyba next-geny są w stanie udźwignąć większy tłok?


Aiden jest jedynym, który w Chicago porusza się na motorze. Dlaczego zatem można napotkać na zaparkowane jednoślady, skoro nikt nimi nie jeździ?

To jednak, co miało wyróżnić Watch Dogs z natłoku gier z otwartym światem to możliwości Aidena oraz system ctOS, który kontroluje całe Chicago. Gra sprzedaje nam wizję (wcale nieodległą od rzeczywistości), w której całe miasto kontrolowane jest przez gigantyczną ilość kamer i poprzez nowoczesny system można zarządzać całą tą metropolią zdalnie. Główny bohater potrafi włamywać się do tego systemu z użyciem zwykłego smartfona i tym samym zyskuje dostęp do masy przydatnych funkcji. Wprawdzie na samym początku nie będziecie mieć dostępu do wszystkich (najpierw trzeba je odblokować), ale z czasem jednym wciśnięciem przycisku na padzie uruchomicie most zwodzony, wysuniecie blokadę na drodze, doprowadzicie do karambolu na skrzyżowaniu czy wysadzenia studzienki kanalizacyjnej. W ten sposób pościgi czy ucieczki przed policją nabierają nowego wymiaru – zamiast kluczyć uliczkami i próbować zgubić „niebieskich” w klasyczny sposób, trzeba radzić sobie tego typu sztuczkami. Czy wprowadza to do rozgrywki powiew świeżości? Pewnie, że tak, choć nie da się ukryć, że cały system jest uproszczony do granic możliwości. Osobiście spodziewałem się czegoś bardziej skomplikowanego niż wciśnięcia jednego przycisku na kontrolerze. Twórcy zresztą po części zmuszają nas do egzekwowania wspomnianych akcji, bo zgubić policję bez wykorzystania takich trików jest niezmiernie trudno.


Skąpane w deszczu miasto ma swój niepowtarzalny urok.

 
Strona artykułu: [1]  [2]  [3]    

UID: 4590
Okładka/art:
Tytuł:
Watch Dogs - recenzja
Developer: Ubisoft Montreal
Gatunek: akcja / TPP
Data wydania:
EUR: 27/05/2014
USA: 27/05/2014
JAP: 26/06/2014
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!