Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
UFC - recenzja PlayStation 4Xbox One

[28.06.2014] EA Sports dorwało w końcu prawa do UFC. Nie wszyscy wiedzą, ale parę lat wstecz, gdy szef organizacji Dan White udał się do siedziby EA usłyszał, że mieszane sztuki walki to nie jest sport i nie ma opcji na taką grę od „Elektroników”. Czas leci, hajs przestał się zgadzać i EA wraca do gry. Pytanie z jakim skutkiem...

Nowe UFC miało być czymś przełomowym, czymś z genialnym gameplay, ze świetną grafiką. Reklamowany silnik IGNITE, który jest w każdej sportówce EA na nowe konsole, miał nas zachwycić. Produkt Kanadyjczyków musiał jednak stawić czoła obecnemu liderowi, czyli UFC Undisputed, która to gra jest synonimem jakości dla fanów mieszanych sztuk walki.

 

Nie mogło oczywiście zabraknąć pięknych pań.

Nowa bijatyka od EA niestety kompletnie rozczarowuje na polu możliwości zabawy. Mamy tu tylko walkę, karierę, sezony online (w nich także puchary, identycznie jak w FIFA) oraz grę ze znajomymi. Bieda panie, bieda... Nawet własnego turnieju nie można stworzyć. Może dałoby się to przeżyć, gdyby kariera stała na wysokim poziomie. Tyle, że ona leży i kwiczy. Zaczynamy turniejem eliminacyjnym, po którym podpisujemy kontrakt z federacją. I tu pierwszy zgrzyt - turnieju nie da się przegrać, walki powtarzamy do bólu aż zwyciężymy. W trakcie samego sezonu niby walk nie możemy powtarzać, ale wystarczy nawet po nokaucie wyjść z walki i można je powtarzać do bólu aż wygramy...

 

Gra pozwala poczuć się jak na prawdziwej gali UFC.

 

W trakcie kariery możemy kupować spodenki, koszulki, ochraniacze na zęby i poszczególne ciosy. Fajne jest to, że możemy dodać swoją własną twarz dzięki GameFace. Produkcja zawiera ponad 40 licencjonowanych zawodników (w tym kobiety), a nawet samego Bruce Lee. Posiada też jedną potężną wadę, która na dobrą sprawę skreśla pojedynki online – mianowicie, gdy z kimś walczymy, on przegrywa i ucieknie to konsola traktuje to jako... nieodbyty pojedynek! Ale biorąc pod uwagę, że zanim EA ogarnęło temat w FIFA i zaczęto przyznawać walkowery uciekinierom minęło wiele lat, to tu bym nie liczył na jakiegoś patcha zmieniającego ten stan rzeczy.

Sama mechanika jest zdecydowanie mniej złożona niż u konkurencji. Nawet taki laik jak ja rozpracował wszystko w parę godzin, gdzie w produkcji THQ nie byłem w stanie wygrać dosłownie nic, bo nie ogarniałem skomplikowania gry i tych wszystkich kręceń gałkami. Tu wystarczy się nauczyć paru obrotów, superman punch i można wygrywać przez KO bez większych problemów. Trochę inaczej ma się sprawa z parterem, chociaż tu też jest dużo łatwiej niż w Undisputed. Wszystko opiera się o szybką reakcję i  wychylanie gałek w odpowiednim kierunku. UFC od EA zawiera całkiem fajny i długi trening, w którym można się wszystkiego nauczyć.

Twarze zostały odwzorowane całkiem dobrze.

Electronic Arts karmiło nas genialnymi trailerami i niestety, jak to zwykle bywa, samej grze sporo do nich brakuje. Animacje zawodników nie są tak płynne jak to było na filmikach. Zdarza się też, że kończyna wchodzi w przeciwnika. Najbardziej razi obalenie przy "siatce" - gość się rzuca z drugim i po dotknięciu jej, niewidzialna siła przesuwa ich lekko w bok i leżą elegancko na ziemi... Sama grafika jest całkiem ładna, chociaż biorąc pod uwagę, że poza oktagonem wszystko jest zasłonięte ciemnością, to powinno być dużo lepiej. Niby mamy pot, żyły, siniaki i krew, ale nie jest to jakość, której można by oczekiwać od pozycji tworzonej z myślą jedynie o nowej generacji. Trzeba przyznać, że dobrze prezentują się panie pokazujące numer rundy, nawet mają swoją scenkę przerywnikową:).

Jeśli chodzi o muzykę, to jak przystało na EA mamy sporo licencjonowanych kawałków. Sam dźwięk także jest dobry - oprócz podstaw jak odgłosy kibiców, uderzeń w różne części ciała, są nawet takie smaczki jak odgłosy ćwiczących na sali treningowej (hantelki, sapania i te sprawy), wszystko oczywiście w DTS. Niestety nie obyło się bez drobnych problemów - po zakończeniu walki są częste problemy z dostosowaniem głośności poszczególnych dźwięków i jak ktoś ma podkręcone głośniki, to może to zirytować.


To musi zakończyć się KO!

Jarałem się na tę grę jak dziecko na lizaka. Niestety po początkowym zachwycie nastąpiło mocne rozczarowanie. Tytuł EA jest po prostu płytki, łatwy i krótki. Nie jestem w stanie polecić ich nowej produkcji nikomu poza maniakami UFC wyczekującymi jakiejkolwiek gry związanej z tym tematem lub komuś kto od czasu do czasu chce sobie pograć z ziomkiem na kanapie.

Patryk "PiPoL" Skrzypczak

 

Plusy:

  • Grafika!;
  • Udźwiękowienie;
  • Pierwsze godziny z grą...

Minusy:

  • ... przechodzą w kolejne godziny, które pokazują wszystkie braki;
  • Za łatwo;
  • Mało trybów;
  • Spamerzy w pojedynkach sieciowych używający przez całą walkę tego samego ciosu.
3
Oryginalność
Nie ma tu kompletnie nic, co mogłoby zaskoczyć. Mało tego, nie ma tu rzeczy, które być powinny...
7
Grafika
Po szumnych zapowiedziach wyszła gra bardzo ładna, ale nie taka jak na trailerach.
7
Dźwięk
Cóż, są dźwięki obijanej gęby, upadków na matę, są licencjonowane kawałki, ale są też problemy z odpowiednią manipulacją głośnością.
6
Grywalność
Grywalność jest spora, ale tylko na początku, na etapie jarania się nowością i grafiką.
5
Źywotność
Karierę można skończyć w 2-3 godziny na hardzie. Pojedynki online można toczyć do bólu, tylko po paru dniach zacząłem się zastanawiać po co…
6.5
Ocena końcowa
UFC należy do gier, w których na start jest ostre pier***nięcie, a z każda kolejną godziną jest coraz gorzej.

Jak oceniamy? Wyjaśnienie naszego systemu ocen tutaj.

Strona artykułu: [1]        

UID: 4083
Okładka/art:
Tytuł:
UFC - recenzja
Developer: EA Sports
Gatunek: sportowa
Data wydania:
EUR: 20.06.2014
USA: 17.06.2014
JAP:
Poziom trudności:
niski (2/5)
6.5/10
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!