Meksyk - kraj pełen dilerów i plantacji narkotyków, miejsce będące globalna wioską, w której każdy nosi broń, na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo, a statystyczny obywatel chodzi w kowbojskim kapeluszu i nie zna takiego pojęcia jak "kąpiel". Właśnie w takich klimatach rozgrywać się będzie najnowsza gra stworzona przez Deadline Games i SCi. Tytuł ten będzie połączeniem Max Payne'a, Serious Sam’a, GTA i wczesnych filmów Roberta Rodriguez’a, a możecie mi wierzyć, że ta mieszanka póki co wydaje się być niezwykle pozytywnie "wybuchowa".
Total Overdose umożliwi nam pokierowanie poczynaniami Ramiro Cruz'a który wyruszył na poszukiwanie swego ojca, agenta DEA (agencji do zwalczania narkotyków), który z kolei zaginął gdzieś na granicy USA z Meksykiem. Dzielny synalek może nie należy do najbystrzejszych, ale za to potrafi bardzo dobrze posługiwać się bronią, nieźle radzi sobie za kółkiem i jest niesamowicie zwinny. Za to jego "mózgiem" okazuje się być brat-bliźniak, który wspomaga go swoim intelektem zza biurka i stara się kierować jego poczynaniami (przynajmniej w początkowych misjach jakie można było zobaczyć do tej pory). Nasz bohater został wyciągnięty z więzienia głównie po to, aby zająć miejsce swojego brata, jako agenta pod przykrywką. Wiązać się będzie to z tym, że Ramiro będzie musiał wkupić się w łaski poszczególnych przestępców wykonując dla nich różne zadania. Poza tym Dedline Games obiecuje także dwie inne grywalne postacie, z których jedną będzie właśnie brat bliźniak.
Nasz Amerykański "El Gringo-Loco" idzie środkiem ulicy prując na prawo i lewo z dwóch futerałów na gitarę (coś a'la Desperado), wrogowie padają jak muchy, a samochody widowiskowo wylatują w powietrze - takie akcje są w Total Overdose na porządku dziennym. Będzie to gra akcji z widokiem TPP, który czerpie garściami patenty z najlepszych hitów tego gatunku, co o dziwo wychodzi mu na dobre. Ma także swoje charakterystyczne świeże cechy, które powinny wyróżnić go z tłumu. Autorzy twierdzą, że 30% rozgrywki spędzimy kierując samochodami, a przez pozostałe 70% czasu będziemy załatwiać sprawy "z buta". A za kółkiem jakich pojazdów będziemy mogli zasiąść? Oj, będzie tego trochę: od pickup’ów, przez zwykłe osobówki, a na traktorach skończywszy. Środkami lokomocji będziemy mogli poruszać się po całym obszarze jaki oddali nam autorzy. W Total Overdose mamy pełną swobodę działań - możemy po prostu pojeździć sobie po mieście i zwiedzać, lub udać się we wskazane miejsce aby wypełnić jedną z 30 głównych misji, albo któreś z ponad 30 dodatkowych zadań. Taka ilość questów pozwoli nam na 20-30 godzin zabawy - przynajmniej tak zapowiadają autorzy. W grze będziemy mieli okazję poruszać się na 18 różnych typach otoczenia: od zurbanizowanego miasta, przez plantacje narkotyków, aż do Meksykańskiej pustyni.
Strzelaniny - chyba najbardziej widowiskowe momenty w tej grze... To właśnie podczas nich mamy okazję sprawdzić jak nasz Ramiro radzi sobie ze spluwami i jak niezwykle jest on zwinny. Skoki przed siebie, za siebie, na boki, wyskakiwanie z samochodu w zwolnionym tempie (coś na wzór Maxa Payne’a), spowolnienie czasu - Bulle Time i "loco move" (przeciwnicy zostają spowolnieni, podczas gdy my poruszamy się w normalnym tempie), specjalnie ruchy (zwane tutaj "spicy moves")... To wszystko jest tutaj na porządku dziennym. Poza tym mamy możliwość robienia "combosów", zabijając jak największą ilość przeciwników dostaniemy nowe ruchy (takie jak choćby widziane na demku "Tornado" - czyli kręcenie się kółko, strzelając dookoła z dwóch pistoletów maszynowych podczas wyskoku), czy np. zostaniemy nagrodzeni Golden Gun’em z którego strzelając zawsze trafiamy headshoty przez określony czas.
Możliwości stworzenia najróżniejszych kombinacji z uwzględnieniem odmiennych tricków można porównać do takich gier jak choćby Tony Hawk's Pro Skater, ponieważ Total Overdose umożliwia nam wykonanie ponad 70 różnych combosów. Najlepsi gracze będą mogli nawet przejść całą misję zabijając wszystkich wrogów w jednym mega-combie. Poza tym będzie nas otaczać interaktywne otoczenie, w którym znajdziemy wiele przedmiotów nadających się do rozwalenia, podpalenia, wysadzenia, itd. Jakby tego było mało, to w nasze łapki wpadnie 20 rodzajów broni. Może nie jest to jakaś powalająca liczba, ale jak dla mnie wystarczająca do zrobienia konkretnej masakry.
Najciekawsze i niezwykle zabawne są jednak "spicy moves". Przykładem może być choćby zabranie kapelusza (co dla każdego Meksykanina jest wielką zniewagą) oponentowi, a następnie zastrzelenie go - zwane "Hatsteal!"; czy kiedy uda nam się podpalić jednego z wrogów: "Burnination!". Trzeba przyznać, że dodają one Total Overdose humoru i przyczyniają się do polepszenia klimatu rozgrywki. Samą rozgrywkę jednak znacząco będzie nam ułatwiać patent z cofaniem czasu (coś na wzór Prince of Persia) - czyli jeśli coś pójdzie nie tak, wciskamy odpowiedni przycisk na padzie i "przewijamy" rozgrywkę aż do momentu w którym coś sknociliśmy.
Jeśli chodzi o grafikę, to stoi ona na przyzwoitym poziomie. Fajnie wyglądają niektóre efekty i filtry, oraz ładna animacja. Dedline Games zapowiada, że w TO będziemy mieli okazje posłuchać niezwykłego, licencjonowanego soundtarcku. Podczas rozgrywki usłyszymy m.in. takich wykonawców jak Molotov, Delinquent Habits, czy Control Machete. A widząc grę w akcji, trzeba przyznać, że muzyka pasuje do klimatu, oraz tego co dzieje się na ekranie.
Total Overdose nie zapowiada się może na jakiś super hit (za dużo tu znanych już patentów, a zbyt mało nowości), ale myślę, że będzie to tytuł na tyle ciekawy, by wciągnąć każdego, kto lubi dużą ilość akcji i humoru. Premiera w Europie już 28.08.2005 - zarówno wersji na PS2,Xbox’a i PC.
Nelson
