Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Tomb Raider Definitive Edition - recenzja PlayStation 4Xbox One

PlayStation 4 cały czas cierpi na chorobę wieku dziecięcego – zalew konwersji gier opracowywanych z myślą o poprzedniej generacji. Brakuje jej ekskluzywnych gier, ale to przecież przypadłość praktycznie każdego debiutującego systemu. Pamiętacie jednak jak na rynku pojawiła się PS3 i za bardzo nie było w co na nią grać? PlayStation 2 dostała rządzącego God of War II i mówiło się wówczas, że najlepszą grą na PS3 jest… GOW2 właśnie, w którego można było pograć dzięki wstecznej kompatybilności pierwszych modeli trzeciej generacji konsol Sony. Siedem lat później o podobnym luksusie możemy zapomnieć, bo najnowsza platforma japońskiego giganta nie jest już kompatybilna ze starszymi grami. Daje to pretekst wydawcom do wypuszczania „ostatecznych edycji” swoich hitów, podpakowanych graficznie. Choć nie jestem fanem tego typu zabiegów, w przypadku Tomb Raidera zrobiłem wyjątek i sięgnąłem po Definitive Edition na PS4. Jednej z najlepszych gier ubiegłego roku należał się szacunek.

Oczywiście nie będę powtarzał tego, co już Wam napisaliśmy w recenzji Tomb Raidera na PS3/X360. Jeśli jeszcze nie graliście w ten tytuł, przeczytajcie tamten tekst – z niego dowiecie się wszystkich szczegółów na temat mechaniki. W swojej ramce wystawiłem najnowszej produkcji Crystal Dynamics 9.5/10 i przewidywałem, że będzie jedną z najlepszych gier 2013 roku (i nie pomyliłem się, choć większość nagród i tak zgarnął GTA5). W tym artykule skupię się na różnicach i dodatkach, które otrzymaliśmy w Definitive Edition. Niestety, nie ma tego dużo, nad czym niezmiernie ubolewam.


Definitive Edition to przede wszystkim poprawiona oprawa graficzna. 1080p, 60fps (na PS4) plus poprawione efekty specjalne, oświetlenie, cienie. Póki co to razem z Killzone: Shadow Fall (i Ryse na XOne) najlepiej prezentująca się gra na konsolach nowej generacji.

Gra przede wszystkim została dopalona graficznie i znacznie przewyższa to, co do tej pory mogliśmy oglądać na konsolach. Jeśli mieliście okazję widzieć ją na high-endowym PC, najnowsza edycja pewnie nie zrobi na Was wielkiego wrażenia, ale dla osób, które grają tylko na konsolach, różnica będzie więcej niż widoczna. Już na maszynkach poprzedniej generacji było to graficzne dzieło sztuki, natomiast next-geny jeszcze ten efekt pogłębiają. Co ciekawe, są różnice między wersjami na PS4 / Xbox One, więc musicie poznać pełny obraz sytuacji.

Na wstępie trzeba napisać, że za wersje dla PS4 / Xboxa One odpowiadali inni developerzy. Edycję dla konsoli Sony stworzyło studio Nixxies (oni także dostarczyli wersję pecetową), natomiast za odpowiednik dla nowej konsoli Microsoftu odpowiedzialne było United Front Games. Różnice są – na korzyść PS4.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Pokazujemy Wam fragmenty gameplayu z Definitive Edition (wersja na PS4) i omawiamy kluczowe różnice w porównaniu z wersjami na PS3/X360. Niestety ograniczenia YT nie pozwalają nam zamieścić filmu w 60 klatkach na sekundę - musicie nam wierzyć, że konsola Sony radzi sobie z tym poziomem doskonale. Film pochodzi z naszego kanału na YouTube: onlygamespl.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


Pierwsze zapowiedzi Definitive Edition mówiły między innymi o rozdzielczości 1080p. Jest to prawda, ale pełne 1080p obowiązuje jedynie w przypadku wersji dla PS4. W przypadku Xboxa One w niektórych scenkach przerywnikowych mamy natomiast zablokowane 900p i choć nie jest to kolosalna różnica, objawia się lekkim blurem (można to dostrzec raczej na statycznych screenach niż w ruchu). Dużo bardziej kontrowersyjna sprawa to płynność animacji. Już przed premierą zrobiło się na ten temat głośno, bo wyglądało na to, iż dostaniemy kolejny tytuł pokazujący, że konsola Sony jest mocniejsza od Xboxa One. Jak jest naprawdę? Cóż, pod względem framerate’u zdecydowanie wygrywa PS4. Edycja dla nowego Xboxa jest niestety zalockowana na 30 fpsach i nie wychodzi poza tę wartość. W przypadku konwersji dla PlayStation 4 celem dla developerów było 60 fpsów i różnicę widać gołym okiem. Choć obu edycjom zdarza się od święta gubić klatki, to przecież najważniejsze jest ogólne wrażenie i średnia. Dla Xboxa One jest to niestety tylko przyzwoite 29-30 klatek na sekundę, natomiast PS4 wyciąga średnio ok. 53-55 fpsów, a to kolosalna różnica. Wiadomo, że ludzkie oko gubi się już powyżej 35-40 klatek, zatem edycja dla maszynki Sony wygląda tak, jakby pędziła w 60 klatkach na sekundę. Graficzny werdykt? Jeśli macie możliwość wyboru, decydujcie się na wersję dla PlayStation 4.


Porównanie Lary z wersją na PS3. Jak widać, model głównej bohaterki został gruntownie odświeżony. Jest jeszcze bardziej ludzka, naturalna, a do tego włosy dzięki technologii TressFX zachowują się lepiej niż dotychczas. Szkoda tylko, że pozostali bohaterowie nie zostali w ten sposób odnowieni - mimo to, i tak prezentują się w 1080p dobrze.

Poza różnicą w rozdzielczości i płynności animacji, reszta zmian graficznych (w porównaniu z edycjami dla PS3/X360) to kosmetyka. Lara zyskała poprawioną twarz i bardziej naturalne włosy (technologia TressFX, którą dodano także w wersji na PC), co podczas rozgrywki jest praktycznie niedostrzegalne, natomiast wychwycicie to bez problemu podczas cut-scenek. Nasza heroina wygląda naturalniej, „żywiej” i bardziej next-genowo i za to należą się autorom brawa, natomiast dziwi mnie to, że pozostali bohaterowie nie zostali poddani takim „operacjom plastycznym” – wiadomo, że wszystkie modele wyglądają lepiej (ostrzej) dzięki 1080p, ale to dalej te same „boty” co na PS3/X360. Lepiej natomiast prezentują się wszelkie efekty specjalne w rodzaju mgły, dymu czy deszczu, a do tego dodano sporo nowych źródeł światła, co skutkuje prezencją godną nowej generacji. Dostrzegalny jest też wydłużony dystans dorysowywania się obiektów – na PS3/X360 wprawne oko mogło bez problemu wychwycić poprawiającą się jakość obiektów w miarę zbliżania się do nich, natomiast na PS4/One jest to praktycznie niewidoczne (sprawdźcie to choćby pokonując długi dystans zjeżdżając na tyrolce).

Jeśli mieliście okazję zagrać jedynie w podstawową wersję TR na PS3/X360, dostrzeżecie kilka nowości. Prawda jest jednak taka, że to wszystko już było, tylko wypuszczane w formie DLC lub bonusów dla pre-orderowców. Mamy więc od początku sześć dodatkowych strojów dla Lary (mała rzecz, a cieszy), jeden dodatkowy „grobowiec” (na PS3/X360 był dostępny za darmo dla zamawiających przedpremierowo, dla innych płatny na Xbox Live/PSN) oraz wszystkie mapy i dodatki do Multiplayera wypuszczane po premierze. Tryb wieloosobowy pomijam, bo dla mnie to mało znaczący dodatek, natomiast jeśli interesuje Was dodatkowy grobowiec, to spieszę donieść, że nie ma się specjalnie czym ekscytować. Jest on dostępny w jednej z pierwszych lokacji (w tej, w których po raz pierwszy trzeba odpierać ataki wilków) i zajmuje tak naprawdę z dziesięć minut czasu. Trudno go właściwie nazwać grobowcem, bo jest to mała arena, w której należy sprowadzić wrak samolotu na ziemię (kilka manewrów z wykorzystaniem ognia) – jako dodatek, jest w porządku, natomiast szkoda, że nie pokuszono się o więcej tego typu bonusów.


Jedna nowa mała lokacja (trudno nazwać ją "grobowcem") z widocznym na zdjęciu wrakiem samolotu to jedyne, co odróżnia tę wersję od standardowej edycji z PS3/X360. I to tylko pod warunkiem, że nie składaliście w marcu ubiegłego roku pre-ordera, bo wówczas mieliście już okazję zapoznać się z tym miejscem.

Wspomnieć muszę jeszcze o wykorzystaniu DualShocka 4 i jego funkcji, bo to także nowość dla tych, którzy grali na innych platformach. Wykorzystanie panelu dotykowego to drobnostka. Wciskając go można aktywować mapę, po której da się przemieszczać przesuwając palcami. Druga sprawa to wykorzystanie głośniczka w padzie – znajduje on zastosowanie zwłaszcza podczas odczytywania dzienników znajdowanych podczas wyprawy, czy rozmów przez radio, ale także można usłyszeć pojedyncze dźwięki podczas rozgrywki (np. przeładowywanie). Dobry, klimatyczny dodatek, choć dziwne jest to, że dźwięk dochodzi zarówno z głośników telewizora, jak i kontrolera – twórcy powinni przynajmniej dać nam wybór albo całkowicie wyciszyć dźwięki gry z TV... No i mamy jeszcze świecącą na różne kolory lampkę Duala, której zastosowania na początku nie rozumiałem. Wszystko zmieniło się, gdy zagrałem przy zgaszonym świetle – migająca na pomarańczowo/czerwono dioda symulowała blask trzymanej przez Larę pochodni! To rzeczywiście niezły patent i chyba po raz pierwszy sensownie wdrożony przez developera. Z obowiązku wspomnę jeszcze o opcjonalnym wykorzystaniu komend głosowych (np. do zmiany broni, wejście do menu), bo sam w ogóle z tego nie korzystałem.

Miłym dodatkiem są bonusy cyfrowe. Grafiki koncepcyjne, pełny artbook do przejrzenia na ekranie telewizora, czy komiks od Dark Horse poruszający wydarzenia sprzed akcji w grze to zacne prezenty dla największych fanów. Oprócz nich jest jeszcze sporo filmików – dwa trailery oraz aż sześć długich materiałów „zza kulis”, w których możemy obejrzeć między innymi wywiad z brytyjską aktorką, która wcieliła się w rolę Lary, filmik pokazujący jak powstawało udźwiękowienie, fabuła, czy ostatnie godziny u developerów przed premierą. Przejrzałem sobie to wszystko z przyjemnością.


Dorysowywanie drobnych elementów otoczenia (w miarę zbliżania się do nich) teraz jest już praktycznie niewidoczne. Na konsolach poprzedniej generacji bez problemu można było to wychwycić podczas zjeżdżania na tyrolce.

Dla mnie sporym minusem jest to, że twórcy nie pokusili się o nowy kontent w tej edycji. Od premiery oryginału minął niemal rok i można było zaprojektować przynajmniej kilka nowych grobowców do eksploracji – cokolwiek, co dałoby pretekst do wydania drugi raz pieniędzy na to samo. Przedstawiciele Crystal Dynamics pokrętnie tłumaczyli, że nie chcieli burzyć całości i wprowadzać nowych elementów, bo byli już zadowoleni z tego co wcześniej dali fanom. Prawda jest jednak taka, że zabrakło chęci i zarówno developer, jak i wydawca woleli skupić się na sequelu, który – jak wiemy – powstaje. Szkoda, bo kilka nowych lokacji przecież nie kosztowałoby autorów wielu dodatkowych miesięcy pracy…

Czy zatem Definitive Edition jest godna polecenia, skoro to tak naprawdę jedynie podpakowana graficznie wersja gry sprzed kilku miesięcy? Cóż, odpowiedź nie jest prosta. Jeśli graliście na PC, możecie sobie ją spokojnie odpuścić. Jeśli ukończyliście edycję dla PS3/X360, też moim zdaniem póki co raczej nie warto. Wydawca niestety żąda pełnej ceny, a to zagranie trochę nie fair biorąc pod uwagę, że starsze odsłony można znaleźć spokojnie poniżej 50 zł. W najlepszej sytuacji są ci, którzy do tej pory nie doświadczyli nowego Tomb Raidera – w takim przypadku kupujcie w ciemno, bo to naprawdę świetna gra! Pewne jest jedno – kolekcjonerzy powinni po latach mieć w swoich zbiorach wersję na PS4, bo to najlepsza konsolowa edycja dzieła Crystal Dynamics, w jaką można zagrać. Końcową ocenę nieco obniżam za brak jakichkolwiek dodatków i wysoką cenę na starcie, ale Ci z Was, którzy w najnowsze przygody Lary jeszcze nie grali, mogą spokojnie podbić notę o 0.5 punktu. To jedna z produkcji, którą będziemy wspominali i wracali do niej po latach. Klasyk, którego nie wypada nie mieć w swoich zbiorach.

Rafał „Baron Ski” Skierski

 

PLUSY:

  • Jedna z najlepszych gier ubiegłego roku w 1080p i 60fpsach (na PS4);
  • Poprawione drobne detale oraz model głównej bohaterki,
  • Póki co jedna z najpiękniejszych gier na next-geny;
  • Długa podstawowa kampania i sporo sekretów do odnalezienia;
  • Zróżnicowana rozgrywka pełna zarówno eksploracji, jak i strzelania;
  • Design lokacji;

MINUSY:

  • Brak dodatków w głównej kampanii względem edycji dla PS3/X360;
  • Cena na starcie! (Ubisoft pokazał z Rayman Legends, że tego typu konwersje można – i powinno! – wypuszczać taniej);
8
Oryginalność
W skali serii – spora. Widać wyraźne inspiracje serią Uncharted.
9
Grafika
Razem z Killzone: Shadow Fall, jedna z najpiękniejszych gier na PS4. Dzięki 1080p, 60 fps i licznych dodatkach (efekty specjalne, cząsteczkowe, poprawiony wygląd Lary) wygląda to next-genowo!
9
Dźwięk
Świetny soundtrack, a do tego dobry voice acting. Podobnie jak na PS3/X360, w wersjach na PS4/XOne też jest obecna pełna polska wersja językowa (z dubbingiem).
9
Grywalność
Nie zestarzała się ani trochę. Gra na tyle żongluje atrakcjami, że bardzo trudno odłożyć kontroler.
9
Źywotność
Kilkanaście godzin za pierwszym razem, a do tego sporo sekretów do odkrycia. Jest jeszcze Multiplayer, ale niespecjalnie przypadł graczom do gustu.
9
Ocena końcowa
Jedna z najlepszych produkcji ubiegłego roku teraz także na PS4 i XOne. Gra się jeszcze lepiej niż kilka miesięcy temu, ale ocenę obniżam za brak dodatków w kampanii oraz wysoką cenę na starcie.

Jak oceniamy? Wyjaśnienie naszego systemu ocen tutaj.

Strona artykułu: [1]        

UID: 16719
Okładka/art:
Tytuł:
Tomb Raider Definitive Edition - recenzja
Developer: Nixxies / United Front Games
Gatunek: akcja / TPP
Data wydania:
EUR: 31/01/2014
USA: 28/01/2014
JAP: 22/02/2014
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!