Dla fanów serii The Sims czeka nie lada niespodzianka. Już niedługo wychodzi bowiem długo zapowiadane The Sims: Online! Nazwa mówi sama za siebie - w tej części będziesz mógł podłączyć się do sieci i grać z ludźmi z całego świata! Czy należy się jednak cieszyć? Czy TS: Online będzie miał na tyle dużo nowości, aby przyciągnąć nowych użytkowników? Czy to może jednak tylko kolejny, można by rzec "patch" z nowymi przedmiotami i troszeczkę bardziej rozbudowaną rozgrywką, jak zdążyli nas już przyzwyczajać panowie z Maxis?

Na początku rozgrywki standardowo, jednak bardziej ubogo (!) niż dotychczas. Możesz stworzyć od jednej do tylko trzech postaci (a nie jak wcześniej - do ośmiu), a potem określasz ich wiek, wygląd i ubranie. Po tej krótkiej edycji postaci przenosisz się na zupełnie Ci dotąd nieznaną, większą krainę zamieszkaną przez Simy. Na początku gry otrzymujesz sześć tysięcy simoleonów (waluta dostępna w grze), co może na początek wystarczyć na małą działkę ze skromnym domkiem. W czasie rozgrywki, w miarę zdobywania pieniędzy, będziesz swoje mieszkanie sobie oczywiście rozbudowywał.

Tym razem Simy nie wyjeżdżają do pracy. Zdobywanie gotówki będzie się ograniczać do sprzedawania obrazów, czy produkcji jakiegoś sprzętu, m.in. krasnalów ogrodowych. Wykasowanie pracy to moim zdaniem jednak chybiony pomysł. Pozostało na szczęście 'szkolenie' osoby poprzez czytanie książek o danej tematyce.

W grze bardzo dużą rolę, jak nietrudno się domyślić, będą pełniły stosunki pomiędzy mieszkańcami miasteczka. Teraz rozmowa będzie prowadzona z pełną swobodą tj. poprzez własnoręczne wpisywanie w chmurki tekstu. Jednym ze sposobów bliższego zaznajomienia się z osobą jest przeglądanie ofert wynajmu pokoi u innych graczy. Poza tym standardowo - więcej (kilkaset) twarzy, ubrań, podłóg, dachów - czyli zwykłe skromne dodatki.

Czy warto więc czekać na The Sims: Online? Powiem tak: czekać mogą tylko ci, którzy są naprawdę wielkimi fanami tego gatunku oraz ci, którzy mają dostęp do netu. W końcu, kiedy tak się podliczy nowości, to nie jest ich dużo - można po prostu policzyć na palcach jednej ręki - twarze, podłogi itd. nie wchodzą tu w grę. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - Maxis jedzie sobie na popularności TS, wydając kolejne, nie zawierające nic nowego dodatki. Przecież nowe dachy, podłogi, tapety, twarze, ubrania można wydać jako patche, czyż nie? Gra ukazała się już w Stanach Zjednoczonych, my wciąż musimy czekać na odwlekaną cały czas premierę...

Sarge