Syphon Filter to niewątpliwie jedna z najbardziej zasłużonych serii na PSX'owym rynku. Sony postanowiło zrobić prezent posiadaczom szaraka i właśnie jeszcze na pierwszą PlayStation wydać trzecią część z serii. Po zagraniu w kilka poziomów, mogę napisać tylko, że dobrze zrobili...
Na pewno nie spodziewajcie się jakiejś niesamowitej oprawy. "Trójka" jedzie na tym samym silniku, co i „dwójka” (a co za tym idzie i pierwsza część...). Jednak nie ma co narzekać - jak na PSX'owe standardy jest to oprawa bardzo dobra. Z tego co grałem, nie dopatrzyłem się większych różnic w przebiegu samej gry. Krótko mówiąc, jest to więcej tego samego, jednak misje są jakby bardziej przemyślane i jeszcze ciekawsze. Już pierwszy level jest naprawdę świetny, a to dopiero początek. Oczywiście, podobnie jak w "dwójce", przyjdzie Ci pokierować także dobrą przyjaciółką, znaną zresztą z drugiej części. To, co daje się odczuć, to postawienie przez developerów głównie na akcję - mało jest tu elementów skradankowych. Przynajmniej w tych kilku pierwszych poziomach. Poza tym gra stała się jakby prostsza - checkpointów jest zdecydowanie więcej niż w poprzednich częściach. Scenariusz jest co najmniej dziwny, przynajmniej na razie. Ale nie będę zdradzał szczegółów - te w przyszłej recenzji.
Cóż, dla fanów poprzednich części (czyt. wszystkich posiadaczy PSX-ów :), jest to pozycja właściwie obowiązkowa. Można marudzić, że mało tu nowości, że engine jest ten sam od pierwszej części, ale chyba sam przyznasz, że po ukończeniu każdej z części, marzyłeś o choćby kilku dodatkowych levelach? Nie będę ukrywał, że grałem już w pełną wersję, ale nie chciałem pisać recenzji na podstawie kilku początkowych poziomów. Tak więc recenzja i ostateczna ocena już niebawem. Na razie bawię się świetnie.
Txt: MAcross